Przed żółto-niebieskimi stoi zadanie, aby zrehabilitować się przed własnymi kibicami za mecz w Polkowicach, który podopieczni trenera Dariusza Marca przegrali na własne życzenie. Gdynianie już po 25 minutach gry powinni prowadzić 2:0, jednak dogodne okazje do umieszczenia piłki w siatce zmarnowali Olaf Kobacki i Mateusz Żebrowski. Dariusz Marzec po końcowym gwizdku sędziego nie ukrywał irytacji z tego powodu.
- Gdy ma się stuprocentowe okazje, to trzeba je wykorzystywać – podsumował postawę swoich podopiecznych szkoleniowiec żółto-niebieskich.
Powrócił też niestety dobrze znany kibicom koszmar, czyli katastrofalne błędy w obronie. Obie bramki dla Górnika Polkowice zostały sprokurowane przez zawodników żółto-niebieskich.
- Przy ich okazji popełniliśmy szereg błędów, jakie dotychczas nam się nie zdarzały - mówi Dariusz Marzec. - Wprowadziło to nerwowość.
W drugiej części meczu trwał niestety nadal festiwal nieskuteczności, a w roli głównej wystąpił tym razem Nestor Gordillo. W ten sposób z pewnością grać nie można, jeśli myśli się o walce o awans do PKO BP Ekstraklasy.
Część kibiców ma ponadto pretensje do Dariusza Marca, że w przerwie w Polkowicach, kiedy Arka Gdynia przegrywała już 0:1 i musiała odrabiać straty, ściągnął z placu gry ofensywnych graczy, Marcusa da Silvę i Karola Czubaka, a zastąpił ich nominalnymi obrońcami, Adamem Danchem i Luisem Valcarce.
Krótko podsumowując, żółto-niebiescy mają dziś sporo do udowodnienia. Każdy inny wynik, jak zwycięstwo nad Odrą Opole, odebrany zostanie jako wielkie rozczarowanie. Jeszcze mocniej podkopie zaufanie kibiców do piłkarzy i trenera Dariusza Marca.
Trzeba jednak zdać sobie sprawę, że Odra Opole wcale łatwym przeciwnikiem dla Arki Gdynia być nie musi. Jest to klub o niemałych aspiracjach. W ubiegłym sezonie Fortuna 1. Ligi bardzo długo liczył się w walce o baraże o awans. Także w aktualnych rozgrywkach podopieczni trenera Piotra Plewni radzą sobie całkiem nieźle. Co prawda zaliczyli falstart, otrzymując bolesne lanie 4:1 od Miedzi Legnica na własnym stadionie w meczu inaugurującym ligę, jednak dwa ostatnie spotkania wygrali. Pokonali w nich Zagłębie Sosnowiec i Chrobrego Głogów, czyli ekipy, z którymi żółto-niebiescy w tym sezonie zdążyli już sobie nie poradzić. O sporym potencjale Odry Opole świadczy ponadto efektowne zwycięstwo 3:0 na wyjeździe nad Podbeskidziem Bielsko-Biała, spadkowiczem z PKO BP Ekstraklasy, odniesione w drugiej kolejce rozgrywek.
Odra Opole póki co z dziewięcioma punktami na koncie zajmuje wyższe od Arki Gdynia, czwarte miejsce w tabeli Fortuna 1. Ligi. Do liderów tego zespołu należy doświadczony Krzysztof Janus, który w sezonie 2017/2018 reprezentował żółto-niebieskie barwy. Kolejnym graczem z bardzo bogatą przeszłością w ekstraklasie jest Arkadiusz Piech, napastnik, któremu udało się nawet cztery razy wystąpić w reprezentacji Polski. Obrońcy żółto-niebieskich będą musieli ponadto uważać m.in. na Mateusza Marca i Miłosza Trojaka. Z pewnością nie są to przypadkowi zawodnicy na poziomie Fortuna 1. Ligi. Należy zatem liczyć się z możliwością, że Odra Opole dziś wysoko zawiesi poprzeczkę Arce Gdynia.
- Zespół jednak zdaje sobie sprawę, o co gra, nie ma czarowania - mówi trener Dariusz Marzec. - Każdy mecz jest dla nas na wagę złota.
- Wiemy, że gramy o awans - wtóruje szkoleniowcowi Adam Deja, jeden z liderów żółto-niebieskich. - Mamy dobry zespół, ale musimy to pokazywać w każdym meczu, wygrywać u siebie oraz punktować na wyjazdach.
Adam Deja dodaje, że drużyna ciężko pracowała w okresie przygotowawczym przed sezonem. Dlatego zawodnicy czują się dobrze fizycznie.
- Myślę więc, że z meczu na mecz będzie coraz lepiej - deklaruje pomocnik żółto-niebieskich. - Jest dopiero początek sezonu. Do drużyny doszło wielu nowych zawodników. Ciągle więc się "docieramy".
Jeden z najbardziej doświadczonych zawodników żółto-niebieskich dodaje, że w dzisiejszym meczu z Odrą Opole można spodziewać się Arki Gdynia zdeterminowanej i prezentującej się ofensywnie.
- Grając u siebie musimy od początku narzucić swój styl - mówi Adam Deja. - Przeciwnik ma poczuć, że przyjechał na trudny teren. Od pierwszej do ostatniej minuty musimy "gryźć trawę" i pokazać kibicom, że zasługujemy na awans.
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?