Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Fortuna 1. Liga. "Górale" sprawdzą dyspozycję Arki Gdynia. Ryszard Tarasiewicz wciąż wierzy w bezpośredni awans [5.11.2021]

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
Po porażce w Legnicy żółto-niebiescy będą mieli dziś okazję do rehabilitacji na własnym stadionie.
Po porażce w Legnicy żółto-niebiescy będą mieli dziś okazję do rehabilitacji na własnym stadionie. Piotr Krzyżanowski
Fortuna 1. Liga. Piłkarze Arki Gdynia podejmą dziś na własnym terenie Podbeskidzie Bielsko-Biała, czyli spadkowicza z ekstraklasy. Początek tego ciekawie zapowiadającego się meczu wyznaczono na godz. 20:30.

Dla żółto-niebieskich będzie to niewątpliwie jeden z trudniejszych pojedynków w zmierzającej już do końca rundzie jesiennej pierwszej ligi. Podbeskidzie Bielsko-Biała jest nie tylko wyżej w tabeli od ekipy Ryszarda Tarasiewicza i dysponuje silnym składem, ale jego działacze nie ukrywają też chęci szybkiego powrotu do ekstraklasy, najlepiej już w tym sezonie.

Dodatkowo pewność siebie żółto-niebieskich po dwóch zwycięstwach z rzędu podkopać musiała ostatnia, wyjazdowa porażka w lidze przeciwko Miedzi Legnica. Arkowcy nie tylko przegrali to spotkanie 0:1, ale dodatkowo prezentowali się na boisku mizernie i nie mieli żadnego pomysłu, jak dobrać się do skóry wymagającemu przeciwnikowi. Taka sytuacja dziś już nie może się powtórzyć, gdyż ewentualna, kolejna strata punktów sprawi, że coraz mniej realne stanie się wykonanie celu wyznaczonego żółto-niebieskim przed rozpoczęciem sezonu, jakim jest bezpośredni awans do ekstraklasy z pierwszego, lub drugiego miejsca w tabeli. Ryszard Tarasiewicz ciągle jednak wierzy, że rywali wyprzedzających Arkę Gdynia w tabeli uda się dogonić.

- Najlepiej jest zająć jedno z dwóch pierwszych miejsc, które dają bezpośredni awans do ekstraklasy - mówi szkoleniowiec żółto-niebieskich. - Rozmawiam na ten temat z zawodnikami i są oni świadomi, o co gramy. Nadal jest bardzo dużo meczów do końca. Ten zespół jest w stanie wygrać trzy, cztery spotkania z rzędu. Trzeba zawodnikom pozwolić grać w każdym meczu jak najlepiej i realizować maksymalnie to, co sobie zakładamy.

Najlepiej rzecz jasna by się stało, gdyby piłkarze żółto-niebieskich rozpoczęli realizowanie planu Tarasiewicza już od starcia z Podbeskidziem.

Obrońcy Arki Gdynia szczególnie uważać będą musieli dziś na Kamila Bilińskiego, który w tym sezonie strzelił już dziewięć bramek i jest samodzielnym liderem klasyfikacji strzelców w pierwszej lidze. 33-letni napastnik jest zawodnikiem ogranym na poziomie ekstraklasy nie tylko w Polsce, ale także m.in. w silniejszej od naszej lidze rumuńskiej, w której w sezonie 2014/2015 w barwach Dinama Bukareszt także zanotował dwucyfrową zdobycz.

W ekipie popularnych „Górali” jest jednak znacznie więcej zawodników z doświadczeniem nie tylko w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce, ale także na poziomie międzynarodowym. Do takich należą m.in. Giorgi Merebaszwili, 32-krotny reprezentant Gruzji, Hiszpan Joan Roman, a także Michał Janota, doskonale znany kibicom przy ul. Olimpijskiej 5, gdyż w sezonie 2018/2019 należał w ekstraklasie do liderów Arki Gdynia. To wszystko sprawia, że Podbeskidzie Bielsko-Biała może okazać się dziś dla żółto-niebieskich naprawdę wymagającym rywalem.

Tym bardziej, że „Górale” przystąpią do tego starcia w znacznie lepszych humorach od Arkowców. W ostatniej kolejce ligowej pokonali bowiem 2:1 u siebie Chrobrego Głogów, a bramkę na wagę zwycięstwa strzelił w 90 minucie meczu wspomniany już Kamil Biliński.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto