Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Fortuna 1. Liga. Ekstraklasa znowu nie dla Arki Gdynia. Chrobry pozbawił złudzeń żółto-niebieskich. Porażka po fatalnych błędach w obronie

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
Fortuna 1. Liga. Arka Gdynia przegrała dziś u siebie 0:2 (0:1) z Chrobrym Głogów w półfinale baraży o awans do ekstraklasy, sprawiając olbrzymi zawód swoim kibicom. Żółto-niebiescy byli w starciu z ekipą ze Śląska faworytem, jednak popełnili fatalne błędy w obronie, zaprezentowali się poniżej oczekiwań i zeszli z boiska pokonani. Marzenia o powrocie do elity trzeba więc niestety odłożyć w Gdyni co najmniej do przyszłego sezonu.

Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego wiadomo było, że zespół, który wyjdzie zwycięsko z pojedynku Arki z Chrobrym, zmierzy się w najbliższą niedzielę z Koroną Kielce w decydującym starciu o awans do ekstraklasy. Ekipa ze stolicy województwa świętokrzyskiego w pierwszym półfinale baraży pewnie uporała się bowiem z Odrą Opole, pokonując rywala 3:0.

Arka Gdynia, niesiona dopingiem kibiców, rozpoczęła dzisiejszy mecz z animuszem. Po dziesięciu minutach gry niewiele brakowało, aby Christian Aleman przelobował Rafała Leszczyńskiego strzałem z rzutu wolnego.

Chrobry wkrótce jednak zaczął poczynać sobie w Gdyni coraz odważniej. Mimo tego to nadal Arka stwarzała groźniejsze sytuacje od gości. W 34 minucie spotkania ponownie w opałach był Rafał Leszczyński. Były reprezentant Polski końcówkami palców zdołał sięgnąć precyzyjny strzał po ziemi Huberta Adamczyka.

Lider Arki Gdynia już po dwóch minutach ponownie uderzał na bramkę Chrobrego. Tym razem jednak jego strzał po indywidualnej szarży Olafa Kobackiego i asyście Christiana Alemana został zablokowany przez Mavroudisa Bougaidisa.

Niestety w 41 minucie spotkania nastąpiła katastrofa w obronie Arki Gdynia. Z przebiegu gry mało kto mógł się tego spodziewać. Kuriozalne wręcz nieporozumienie Martina Dobrotki z Gordanem Bunozą wykorzystali gracze gości, obejmując prowadzenie. Mateusz Bochnak, nie będąc niepokojony przez żadnego z defensorów żółto-niebieskich, wyłożył piłkę Dominikowi Pile, który zapakował ją do pustej bramki.

Do przerwy Arka zatem przegrywała, choć w pierwszej połowie prezentowała się na boisku lepiej od rywala. Żółto-niebiescy po zmianie stron zmuszeni byli odrabiać straty. Niestety ich ataki przypominały bicie głową w mur. Chrobry spokojnie bronił się i często łapał ofensywnych gracz żółto-niebieskich na pozycji spalonej. Po godzinie gry goście mogli też podwyższyć, ponownie za sprawą Dominika Piły. Na szczęście tym razem młodzieżowy reprezentant Polski w sytuacji sam na sam z Kacprem Krzepiszem strzelił słabo, umożliwiając golkiperowi żółto-niebieskich skuteczną interwencję.

Trwa głosowanie...

Który piłkarz Arki Gdynia był najlepszy na boisku w starciu z Chrobrym Głogów?

Niestety Arka Gdynia nadal nie miała pomysłu, jak dobrać się do skóry Chrobremu. Tymczasem goście dziesięć minut później udokumentowali coraz lepszą grę podwyższeniem prowadzenia. Po zagraniu w pole karne Dominik Piła przepchnął Mateusza Żebrowskiego, podał do Mikołaja Lebedyńskiego, który z zimną krwią wykonał wyrok, umieszczając piłkę w siatce obok bezradnego Krzepisza.

Żółto-niebiescy, będąc już w naprawdę trudnej sytuacji, próbowali jeszcze atakować. Nieco ożywienia w ich szeregach wnieśli Mateusz Stępień i Marcus da Silva. Niestety to wszystko było dziś za mało, aby odrobić straty w starciu z dobrze dysponowanym przeciwnikiem. Tym bardziej, że ostatnie minuty spotkania żółto-niebiescy grali w osłabieniu po tym, jak drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę ujrzał Martin Dobrotka.

Gospodarze mogli nawet przegrać wyżej, gdyż już w doliczonym czasie gry znakomitej sytuacji dla Chrobrego nie wykorzystał Dominik Dziąbek.

Tym samym powtórzyła się niestety historia z ubiegłego sezonu. Wówczas Arka Gdynia w półfinale baraży o powrót do ekstraklasy przegrała u siebie z Łódzkim Klubem Sportowym. Podopieczni Ryszarda Tarasiewicza marzenia o awansie do elity odłożyć muszą co najmniej o rok.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto