Fortuna 1. Liga. Czas na przełamanie u siebie. Arka Gdynia podejmuje dziś Odrę Opole

Podopieczni trenera Ryszarda Tarasiewicza przystąpią do tego starcia w dobrych nastrojach. Arkowcy w ubiegłym tygodniu wywieźli komplet punktów z dwóch wyjazdowych pojedynków, pokonując kolejno Resovię i Górnika Łęczna. Pozwoliło im to podgonić ligową czołówkę po niezbyt imponującym starcie sezonu. Ryszard Tarasiewicz nie ukrywał zadowolenia.

- Nie jest łatwo wygrywać mecze wyjazdowe, bez względu na przeciwnika - mówi szkoleniowiec Arki Gdynia. - Nam się to udało w kilka dni.

Co dość zaskakujące, żółto-niebiescy w nowym sezonie prezentują się znacznie skuteczniej na wyjazdach, niż w Gdyni przy ul. Olimpijskiej 5, gdzie liczyć mogą na mocniejszy doping swoich fanów. Jak na razie Arka Gdynia trzy zwycięstwa w trwających właśnie rozgrywkach zanotowała w delegacji. Podopieczni trenera Ryszarda Tarasiewicza oprócz wspomnianych już ekip Resovii i Górnika Łęczna pokonali też na wyjeździe Podbeskidzie Bielsko-Biała w pierwszej, ligowej kolejce. U siebie prezentują się jak na razie znacznie poniżej oczekiwań.

Arkowcy zremisowali przy ul. Olimpijskiej 5 bezbramkowo z Zagłębiem Sosnowiec. Podziałem punktów w dość pechowych okolicznościach zakończył się także ich mecz z Sandecją w czwartej, ligowej kolejce. Dla kibiców żółto-niebieskich były to niemiłe niespodzianki. Fani spodziewali się, że z tego typu przeciwnikami ich ulubieńcy na własnym stadionie sięgną po triumfy.

Jednak zgodnie z powiedzeniem „do trzech razy sztuka” żółto-niebiescy mają dziś okazję do rehabilitacji. Ich przeciwnik, Odra Opole, słabo rozpoczął rozgrywki i plasuje się obecnie tuż nad strefą spadkową w tabeli. Warto jednak zaznaczyć, że podopieczni trenera Piotra Plewni po czterech z rzędu porażkach na początku sezonu ostatnio poprawili swoją dyspozycję. Najpierw przekonująco pokonali u siebie 4:2 Sandecję, a w ostatnią sobotę wywalczyli punkt na wyjeździe, remisując z Resovią.

Choć Arka Gdynia będzie dziś zdecydowanym faworytem, to realia rozgrywek Fortuna 1. Ligi powodują, że spotkanie z Odrą Opole wcale dla żółto-niebieskich łatwe być nie musi. Nie da się ukryć, że arkowcy nie są jeszcze w optymalnej dyspozycji. W ostatnim spotkaniu przeciwko Górnikowi Łęczna, mimo zwycięstwa, męczyli się na boisku i nie prezentowali ofensywnego polotu, znanego z rundy wiosennej poprzedniego sezonu, kiedy dominowali nad przeciwnikami, sięgając seryjnie po zwycięstwa. Arka Gdynia jak na razie prezentuje się nie tylko poniżej oczekiwań pod bramką rywala, ale także popełnia proste błędy w obronie.

Żółto-niebiescy mają szczęście, że w sześciu rozegranych dotychczas kolejkach w Fortuna 1. Lidze stracili zaledwie cztery gole. Zawdzięczają to kilku udanym interwencjom Kacpra Krzepisza, a przede wszystkim nieskuteczności rywali pod ich bramką.
Najważniejsze jest jednak, że arkowcy nie stracili kontaktu z ligową czołówką. Jeśli forma żółto-niebieskich będzie rosła, co powinno nastąpić wraz z coraz lepszym zgraniem się dość mocno przebudowanego w porównaniu do ubiegłego sezonu zespołu, można mieć nadzieję na zadomowienie się Arki Gdynia na stałe w górnych rejonach tabeli Fortuna 1. Ligi.