Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Fortuna 1. Liga. Arka Gdynia zremisowała z liderem tabeli. Pozostał wielki niedosyt. 21.04.2021

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
Arka Gdynia pokazała się z dobrej strony w meczu z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza.
Arka Gdynia pokazała się z dobrej strony w meczu z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza. Przemysław Świderski
Już w doliczonym czasie gry Arka Gdynia straciła dziś 21.04.2021 zwycięstwo w starciu z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza. Pojedynek żółto-niebieskich z liderem tabeli zakończył się remisem 1:1 (0:0).

Dariusz Marzec, trener Arki Gdynia, nie pierwszy raz w tym sezonie zaskoczył, desygnując do podstawowej jedenastki żółto-niebieskich m.in. Mateusza Stępnia i Mikołaja Łabojko. Na ławce rezerwowych pojawił się też konsekwentnie pomijany ostatnio przez szkoleniowca Mateusz Młyński.

Pierwsi okazję do objęcia prowadzenia stworzyli sobie goście już w dziesiątej minucie gry. Samuel Stefanik trafił w słupek. Żółto-niebiescy odpowiedzieli w 23 minucie spotkania. Niestety dogodną sytuację zmarnował Maciej Rosołek. Dosłownie dwie minuty później niewiele brakowało, aby Łukasza Budziłka, golkipera Bruk-Betu Termaliki Nieciecza, strzałem głową zaskoczył Łukasz Wolsztyński. Niestety bramkarz gości popisał się kunsztem i zdołał obronić to uderzenie.

Od początku drugiej części gry za Łukasza Wolsztyńskiego pojawił się na boisku Marcus da Silva, czyli najlepszy do spółki ze Stanisławem Gadeckim strzelec w historii klubu. Można było w związku z tym mieć nadzieję, że gra żółto-niebieskich w ofensywie ożywi się. Niestety gdynianie nadal zbyt rzadko, niż należało tego oczekiwać, meldowali się z akcjami ofensywnymi w okolicach pola karnego Bruk-Betu Termaliki Nieciecza.

Tymczasem w 62 minucie spotkanie niewiele brakowało, aby to goście wykorzystali błąd obrońców żółto-niebieskich. Po dalekim wyrzucie piłki z autu w pole karne w dobrej sytuacji znalazł się Patryk Czarnowski. Na szczęście przeniósł futbolówkę nad poprzeczką.

Gdynianie odpowiedzieli cztery minuty później w najlepszy, możliwy sposób. Po dalekim zagraniu Harisa Memica błąd piłkarzy gości wykorzystał Maciej Rosołek. 19-letni napastnik Arki Gdynia wyprzedził Artema Putiwcewa, wypracował sobie sytuację sam na sam z Łukaszem Budziłkiem i posłał piłkę do siatki.

Jeszcze w 84 minucie spotkania po dośrodkowaniu z rzutu rożnego w zamieszaniu w polu karnym z niezłej pozycji uderzał Mateusz Żebrowski. Z jego zbyt lekkim strzałem poradził sobie Łukasz Budziłek.

Niestety w doliczonym czasie gry wyrównał stan meczu Mateusz Grzybek. Gracz gości doprowadził do wyrównania, wykorzystując błąd Kamila Mazka i pozbawiając żółto-niebieskich dwóch punktów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto