Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Fortuna 1. Liga. Arka Gdynia uległa Skrze Częstochowa. Irytacja wśród kibiców rośnie [20.09.2021]

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
Przemysław Świderski
Fortuna 1. Liga. Piłkarze Arki Gdynia sprawili dziś 20.09.2021 r. kolejny zawód swoim kibicom, nieoczekiwanie ulegając 1:2 (0:1) Skrze Częstochowa. Żółto-niebiescy nadal nie mogą ustabilizować formy i prezentują się w kratkę. Skra Częstochowa jest drugim po Górniku Polkowice beniaminkiem w ligowej stawce, który okazał się lepszy w tej rundzie od podopiecznych Dariusza Marca. Arka Gdynia przegrała już czwarty z dziewięciu meczów w tym sezonie, co powoduje, że irytacja wśród jej kibiców rośnie.

Choć spotkanie rozegrano na stadionie przy ul. Olimpijskiej 5 w Gdyni, jego nominalnym gospodarzem była Skra. To dlatego że obiekt tego klubu nie spełnia wymogów licencyjnych. Taki stan rzeczy powodował ponadto, że żółto-niebiescy po raz pierwszy w tym sezonie zaprezentowali się przed własnymi kibicami nie w charakterystycznych pasiakach, a granatowych strojach wyjazdowych.

Dariusz Marzec, szkoleniowiec Arkowców, desygnował na boisko niemal identyczny skład, co w wygranym cztery dni temu na wyjeździe spotkaniu przeciwko GKS-owi Katowice. Nastąpiła tylko jedna, wymuszona zresztą zmiana. Luisa Valcarce zastąpił Fabian Hiszpański.

Jednak żółto-niebiescy, mimo że mogli liczyć na doping własnych kibiców, nie prezentowali się w pierwszej połowie, jak przystało na drużynę aspirującą do awansu do ekstraklasy. Tradycyjnie już częściej od rywala utrzymywali się przy piłce, ale niewiele konkretnego z tego wynikało.

Tymczasem piłkarze Skry Częstochowa rozsądnie się bronili, czekali na błędy Arki Gdynia i wyprowadzali groźne kontry. Niebezpieczeństwo po jednej z nich, w 19 minucie spotkania, z dużym trudem zażegnał Kacper Krzepisz, który wybił na rzut rożny piłkę po strzale Piotra Noconia.

Kibice żółto-niebieskich odetchnęli po tej sytuacji z ulgą, ale - jak się okazało - nie na długo. Piłkarze Skry Częstochowa po kornerze objęli prowadzenie. Kacpra Krzepisza uderzeniem głową pokonał Szymon Szymański.

Żółto-niebiescy musieli zatem odrabiać straty, ale do gwizdka sędziego, oznajmiającego koniec pierwszej połowy, sztuka ta im się nie udała. Nic więc dziwnego, że poirytowani takim obrotem spraw kibice pożegnali gwizdami Arkowców, schodzących do szatni.

Dariusz Marzec postanowił też nie czekać ze zmianami i już od początku drugiej połowy za słabo prezentującego się Mateusza Żebrowskiego posłał do boju Mateusza Stępienia. Kibice mieli prawo spodziewać się huraganowych ataków Arki Gdynia i bombardowania bramki strzeżonej przez Mateusza Kosa.

Arkowcy nadal jednak nie potrafili mocniej przycisnąć i zmusić do poważnych błędów w obronie słabszego kadrowo beniaminka. Trzeba przyznać, że w 52 minucie gry bliski szczęścia był Christian Aleman, który trafił w słupek. Sporą przesadą byłoby jednak stwierdzenie, że Mateusz Kos, bramkarz Skry Częstochowa, uwijał się w bramce niczym w ukropie.

Tymczasem w 77 minucie spotkania podopieczni trenera Jacka Rokosy podwyższyli. Po ich kolejnej kontrze Kamil Wojtyra wykorzystał zagranie Piotra Noconia.

Sześć minut później żółto-niebiescy zdołali zdobyć kontaktowego gola. Jego autorem okazał się Karol Czubak, który trafił do siatki po asyście Huberta Adamczyka.

Niestety wysiłki piłkarzy Arki Gdynia, aby doprowadzić choćby do wyrównania, spełzły na niczym. Mimo głośnego dopingu kibiców, zagrzewającego żółto-niebieskich do ataków, zawodnicy Arki Gdynia musieli ostatecznie przełknąć gorycz porażki. Spotkało się to z wielkim niezadowoleniem ze strony ich fanów.

Przegraną przy ul. Olimpijskiej 5 ze Skrą Częstochowa zdecydowanie odbierać trzeba w kategorii jeszcze większej wpadki, niż porażka z Górnikiem w Polkowicach. Czas spojrzeć prawdzie w oczy. Tak nierówno prezentująca się Arka Gdynia nie ma szans nie tylko na bezpośredni awans do PKO BP Ekstraklasy, ale nawet na grę w barażach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto