Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Fortuna 1. Liga. Arka Gdynia dziś zagra z Sandecją. Trener i piłkarze są pod coraz większą presją. 19.05.2021

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
www.arka.gdynia.pl
Fortuna 1. Liga. Zaległy mecz w rozgrywkach na zapleczu ekstraklasy rozegrają dziś 19.05.2021 piłkarze Arki Gdynia. Żółto-niebiescy o godz. 17:40 podejmują u siebie Sandecję. Będzie to pierwsze spotkanie w tym roku przy ul. Olimpijskiej, podczas którego na części trybun zasiądą kibice.

Zainteresowanie nabywaniem biletów dostępnych na jedną czwartą miejsc na stadionie miejskim na pojedynek z Sandecją było ogromne. Wejściówki szybko wyprzedały się w całości. Pokazuje to tylko, jak wielki jest głód wśród fanów żółto-niebieskich, aby po wielu miesiącach przerwy mieć sposobność obejrzenia na żywo swoich ulubieńców. Działacze klubowi postanowili w związku z tym uruchomić dodatkową sprzedaż biletów dla kibiców z Gdyni na sektor gości. Oznacza to, że na trybunach powinno zasiąść dziś około czterech tysięcy fanów.

Arka Gdynia przystąpi do pojedynku z Sandecją po pięciu ligowych zwycięstwach z rzędu. Co więcej, w dwóch ostatnich spotkaniach nie straciła gola. Poprawiająca się dyspozycja w defensywie cieszy Daniela Kajzera, bramkarza żółto-niebieskich. Podkreśla on, że jest to efekt stabilizacji kadrowej i ciężkiej pracy na treningach.

Trwa głosowanie...

Jak oceniacie szanse awansu Arki Gdynia do PKO BP Ekstraklasy z jednego z dwóch pierwszych miejsc w tabeli?

- Przed każdym meczem cel jest taki, aby zagrać „na zero” z tyłu - mówi Daniel Kajzer. - Wiadomo, że nie zawsze udaje się to zrobić. Jednak ostatnio nasza gra w obronie wygląda coraz lepiej. Nasi przeciwnicy mają mniej sytuacji. Jest to bardzo ważne. Jesteśmy dość mocnym zespołem jeżeli chodzi o ofensywę. Kiedy uda nam się nie stracić bramki, jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że takie spotkanie zakończy się naszym zwycięstwem. Mam nadzieję, że w kolejnych meczach wejdziemy już na taki poziom, że rywalom ciężko będzie nas skrzywdzić.

Dariusz Marzec, trener żółto-niebieskich, przyznaje, że po ostatniej serii zwycięstw, na skutek której pojawiła się bardzo realna szansa na bezpośredni powrót do PKO BP Ekstraklasy z jednego z dwóch pierwszych miejsc w tabeli, rośnie odpowiedzialność ciążąca na zespole i sztabie szkoleniowym.

- Jednak presja jest przywilejem zwycięzców - podkreśla szkoleniowiec Arki Gdynia. - Jeżeli ktoś ją odczuwa, to znaczy, że jest wysoko i ma ambitne cele do zrealizowania. W końcowym rozrachunku chcemy być zwycięzcami. Musimy zatem radzić sobie z presją. Będzie nam ona towarzyszyła do końca rozgrywek. Byłoby głupotą mówić, że nie ma tego ciśnienia. Cały czas jestem w stresie, odkąd tylko przyszedłem do Gdyni. Sam zresztą narzuciłem taki styl, więc muszę sobie z tym radzić. Wiemy, czego chcemy i nie ma żadnego ściemniania. Od początku zostało powiedziane, że cel jest jasny. Jest nim awans, który chcemy wywalczyć tu i teraz.

Zarówno Daniel Kajzer, jak i Dariusz Marzec zaznaczają, że w końcówce sezonu powrócić do ekstraklasy pomóc mogą Arce Gdynia kibice i ich doping. Żółto-niebiescy z pięciu meczów, jakie pozostały im do finiszu rozgrywek, w trzech wystąpią na własnym stadionie.

- Wszyscy zdajemy sobie sprawę, jakich kibiców ma Arka Gdynia – podkreśla Dariusz Marzec. - Chcemy zrobić dla nich to, czego pragną. Wszystko jest podporządkowane temu celowi.

- Cieszymy się, że wracają kibice, gdyż są oni naszym atutem - dodaje Daniel Kajzer. - Bez dwóch zdań pomagali nam w każdym meczu, jaki graliśmy u siebie na początku sezonu. Ich powrót na trybuny da nam dodatkowego kopa.

Arka Gdynia w rundzie jesiennej rozgromiła Sandecję na wyjeździe aż 5:1. Zespół z południa Polski był jednak wtedy w kryzysie. Podniósł się z dołka w wielkim stylu i zanotował spektakularną serię siedemnastu spotkań ligowych bez porażki. Przerwana została ona dopiero przez Radomiaka, który w ostatnią niedzielę pewnie pokonał u siebie 3:0 ekipę z Nowego Sącza.

Z jednej strony może być to dla Arki Gdynia dobra wiadomość. Taka porażka może podciąć skrzydła zawodnikom Sandecji. Redukuje też do absolutnego minimum szanse dzisiejszego rywala żółto-niebieskich na załapanie się na baraże o awans do PKO BP Ekstraklasy. Może to spowodować, że z rozpędzonej na wiosnę Sandecji nieco ujdzie powietrze.

Z drugiej strony Radomiak jest bezpośrednim rywalem Arki Gdynia w walce o jednego z dwóch pierwszych miejsc w tabeli. Korzystne byłoby zatem dla żółto-niebieskich, gdyby ekipa z Mazowsza zaczęła gubić punkty w końcówce sezonu. W spotkaniu z Sandecją tak się nie stało. Warto jednak pamiętać, że Arka Gdynia ma jeszcze zaplanowany mecz z Radomiakiem 5 czerwca u siebie, a w przypadku zwycięstwa w nim odrobi aż trzy oczka z czteropunktowej obecnie straty do tej ekipy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto