Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Fortuna 1. Liga. 13.11.2020. Arka Gdynia - GKS Bełchatów 1:2 (0:1). Żółto-niebiescy zawiedli i przegrali z niżej notowanym rywalem

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
Arka Gdynia przegrała z GKS Bełchatów.
Arka Gdynia przegrała z GKS Bełchatów. Przemysław Świderski
Po mocno przeciętnej grze Arka Gdynia przegrała 13.11.2020 u siebie 1:2 (0:1) z GKS Bełchatów. Jest to przykra niespodzianka, gdyż żółto-niebiescy sygnalizowali ostatnio zwyżkę formy, zaliczając przed tym spotkaniem dwa z rzędu triumfy nad Koroną Kielce i Sandecją Nowy Sącz.

W podstawowym składzie Arki Gdynia zabrakło pierwszy raz w tym sezonie Arkadiusza Kasperkiewicza, podstawowego dotychczas, prawego obrońcy żółto-niebieskich. Zawodnik ten w ostatnim meczu przeciwko Sandecji Nowy Sącz zszedł przedwcześnie z boiska, sygnalizując kontuzję kolana. Brak tego piłkarza oznaczał spory kłopot dla Ireneusza Mamrota, trenera Arki Gdynia. Szkoleniowiec żółto-niebieskich postanowił załatać dziurę w obronie, przesuwając na prawą flankę Jakuba Wawszczyka, nominalnego, lewego obrońcę. Nadal kontuzjowany jest także Adam Deja, który nie znalazł się nawet w gronie zawodników rezerwowych. Na ławce zasiedli natomiast Mateusz Młyński i Adam Danch, leczący ostatnio mniej groźne urazy.

GKS Bełchatów, zanim wybrał się do Gdyni, pozostawał niepokonany w Fortuna 1. Lidze od sześciu spotkań. Wiadomo było, że podopieczni trenera Marcina Węglewskiego będą chcieli podtrzymać tę dobrą serię przy ul. Olimpijskiej 5. Goście już po 20 minutach spotkania potwierdzili tego typu aspiracje. Po ładnie rozegranej akcji Łukasz Wroński obsłużył podaniem Przemysława Zdybowicza, który trafił do siatki. Jednak to Arka Gdynia miała trzy minuty wcześniej dobrą okazję do objęcia prowadzenia. Niestety strzał głową Mateusza Żebrowskiego, zmierzający do bramki, zdołał wybić Seweryn Michalski.

Żółto-niebieskim nie udało się niestety do przerwy wyrównać, ani nawet mocniej przycisnąć rozsądnie broniących się gości. W drugiej połowie piłkarze Arki Gdynia musieli zatem starać się jak najszybciej strzelić wyrównującą bramkę, co umożliwiałoby im odwrócenie losów spotkania. Ireneusz Mamrot zdecydował się też wprowadzić dwie korekty w składzie. Jakuba Wawszczyka zastąpił Adam Danch, a za Dawida Markiewicza wszedł na plac gry Mateusz Młyński.

Niestety, zamiast odrabiać straty, żółto-niebiescy szybko, bo już w 51 minucie spotkania, stracili kolejnego gola. Drugi już raz na listę strzelców wpisał się Przemysław Zdybowicz. Tym razem pokonał Daniela Kajzera z bliska strzałem głową.

Mało brakowało, aby młodzieżowiec GKS Bełchatów skompletował wkrótce hat-tricka. Tym razem jednak piłka, uderzona przez niego w 63 minucie spotkania, zatrzymała się na poprzeczce. Żółto-niebiescy mogli w tej sytuacji mówić o wielkim szczęściu.

Jednak dziesięć minut później arkowcy w końcu złapali kontakt z rywalem. W polu karnym sfaulowany został Mateusz Młyński, a po chwili Juliusz Letniowski tradycyjnie nie pomylił się z jedenastu metrów, egzekwując rzut karny. Sytuacja ta spowodowała, że ataki żółto-niebieskich nabrały nieco większego animuszu. Arkowcom niestety nie udało się już doprowadzić choćby do wyrównania.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Fortuna 1. Liga. 13.11.2020. Arka Gdynia - GKS Bełchatów 1:2 (0:1). Żółto-niebiescy zawiedli i przegrali z niżej notowanym rywalem - Dziennik Bałtycki

Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto