Na początku bieżącego roku Główny Urząd Statystyczny oszacował, że w 2020 r. liczba Polaków zmniejszyła się o ok. 115 tys. osób. W jakimś stopniu winna jest temu pandemia koronawirusa, która w tym roku także odciśnie spore piętno na polskiej demografii.
Rodzi się coraz mniej gdynian
Jednak wbrew ogólnokrajowym trendom, Gdańsk wciąż notuje bilans dodatni. Tego niestety nie można powiedzieć o Gdyni, w której od lat liczba zgonów przewyższa liczbę urodzeń. Różnica między nimi nie była jednak nigdy aż tak wielka, jak w roku ubiegłym, bo wyniosła aż 1054, podczas gdy dla porównania w 2001 r. było to 40. Przed rokiem urodziło się niespełna 1700 nowych gdynian (w 2019 r. - 2035, 2018 r. - 2319). Nic więc dziwnego w tym, że Gdynia zachęca swoje mieszkanki do tego, aby nie szukały szpitali w miastach ościennych, lecz swoich potomków witały we własnym mieście.
Jakiś czas temu Urząd Miasta Gdyni na swoim facebookowym profilu opublikował krótki filmik prezentujący warunki jakie panują obecnie na oddziale położniczo-ginekologicznym Szpitala Morskiego im. PCK w Gdyni. Wszystko wygląda bardzo obiecująco, bo na przełomie ostatnich czterech-pięciu lat zmienił się on nie do poznania. Jedynym utrudnieniem jest trwający obecnie remont izby przyjęć. Do czasu jego zakończenia Punkt Przyjęć Ginekologiczno-Położniczy został przeniesiony do Ogólnej Izby Przyjęć.
- Podniósł się standard szpitala, który obecnie w niczym nie odbiega od tego europejskiego - przykonuje Urząd Miasta Gdyni.
Obecnie pracuje w nim 10-12 lekarzy oraz 60 położnych. Jedna położna dba o jedną pacjentkę, co ma umożliwić im nawiązanie więzi i kontaktu w czasie porodu.
- Opieka u nas jest wysoko specjalistyczna, a personel wykwalifikowany - zapewnia położna oddziałowa Dorota Majewska-Kątna. - Wszystkie położne pracujące na sali porodowej mają wieloletni staż, są oddane pacjentkom. Przy oddziale działa szkoła rodzenia, która daje nam możliwość kontaktu z pacjentką już w ciąży. Przeprowadzamy ją przez tę ciążę, okres okołoporodowy i poród. Świadczymy naprawdę szeroki wachlarz usług pielęgniarskich jako położne.
Porodówka w Redłowie po remoncie
Każda z sal przeznaczonych dla pacjentek jest wyposażona w łazienkę z toaletą i prysznicem. Cztery sale umożliwiają przyjęcie czterech porodów jednocześnie. Do tego na oddziale jest też dobrze wyposażona sala do cięć cesarskich oraz pokój przystosowany do porodu w wannie. A po samym akcie na świeżo upieczone mamy czeka również opiekunka laktacyjna, psycholog i fizjoterapeutka. W razie potrzeby szpital dysponuje też własnym Bankiem Mleka Kobiecego.
- Obecnie na Facebooku nie ma dnia, aby ktoś nie zapytał o to, czy w czasie pandemii możliwe jest uczestnictwo w porodzie rodzinnym - mówi rzeczniczka Szpitali Pomorskich Małgorzata Pisarewicz. - Panie bardzo interesują się tym tematem, dlatego za pośrednictwem tego filmiku uspokajamy je: wszystko odbywa się normalnie. Kiedyś w ramach Szkoły Rodzenia można było zobaczyć salę porodową i cały oddział, ale przez obostrzenia sanitarne obecnie nie jest to możliwe. Publikując taki materiał chcemy pokazać przyszłym mamom te wszystkie miejsca i to, że życie na porodówce toczy się dalej. W ubiegłym roku, kiedy rzeczywiście na pewien czas wstrzymaliśmy rodzinne porody - również nagraliśmy o tym stosowny filmik.
Komentarze i zastrzeżenia
Liczne kontrowersje wśród mam budzi jednak m.in. brak znieczulenia, czego wyraz dały, komentując nową videoprezentację.
- Oferta łagodzenia bólu? - pyta retorycznie pani Aneta. - Szpital w Redłowie nie wie co to znieczulenie podczas porodu. Dobre warunki to nie wszystko.
- Taki personel, że mnie z ostrą obustronną rwą kulszowe, gdzie całą ciążę płakałam z bólu potraktowano gorzej niż zwierzę... - wspomina pani Paulina. - Rzucono papierami do podpisania, gdzie nawet nie mogłam podnieść głowy z bólu, by je dobrze między skurczami przeczytać, a moje zalecenie od neurologa na cc [cesarskie cięcie - przyp. red.] paniusia skwitowała: "co, rodzić się nie chce?". Tak się zachowuje wykwalifikowany personel?
- Mimo iż jestem mieszkanką Gdyni to na swój pierwszy poród wybrałam szpital na Gdańskiej Zaspie - tłumaczy pani Anna. - Słyszałam tyle negatywnych opinii o szpitalu, jak i personelu w Redłowie, że nigdy w życiu nie zdecydowałabym się tam urodzić.
- To i ja dołączam do tego grona... - pisze pani Kasia. - Jeszcze w gratisie otrzymałam gronkowca i E. Coli. Covid w tym szpitalu to chyba najmniejsze zagrożenie.
- Ja byłam pod koniec września (...) i o ile porodówka super - nie wiem czy mogłoby być lepiej, to opieka poporodowa z mojego punktu widzenia fatalna - podkreśla pani Klaudia. - Żadnej poradni laktacyjnej, ostatecznie karmiłam mlekiem modyfikowanym za poleceniem jednej z Pań z nocnej zmiany (...). Pomocy w karmieniu piersią nie otrzymałam żadnej mimo wielu próśb. Poród przez cc, brak akcji porodowej, a poświęcono mi może 10 minut przez cały pobyt.
Szpital wyjaśnia
Szpital w Redłowie jest świadom problemu z brakiem znieczuleń, dlatego planuje rozszerzyć ofertę i uśmierzać ból okołoporodowy poprzez stosowanie chociażby gazu – entonoxu, a ostatnio wprowadził także farmakologiczne łagodzenie bólu.
- Kwestia znieczuleń to jest najbardziej wrażliwy temat - przyznaje kierownik oddziału dr n. med. Andrzej Płoszyński. - Faktycznie są problemy z anestezjologami, ale z tego co wiem ten problem odczuwają wszystkie szpitale w województwie pomorskim. Staramy się rozszerzyć tę ofertę łagodzenia bólu okołoporodowego poprzez użycie stosowanie choćby gazu - entonoxu w trakcie czynności skurczowej, ale ostatnio wprowadziliśmy także farmakologiczne łagodzenie tego bólu. Widzimy, że to ma bardzo dobry wpływ na przebieg porodu i rzeczywiście te pacjentki zdecydowanie łatwiej to przechodzą, a odczuwanie bólu jest słabsze.
- Nasz personel naprawdę stara się wspomagać pacjentki przy porodzie - zapewnia. - Położne są bardzo empatyczne, my też ze swojej strony staramy się służyć pomocą, bo chcemy, żeby gdynianki rodziły u nas i były z tego zadowolone.
Rzeczniczka przypomina również, że w razie uzasadnionych uwag, zawsze można zgłosić je do Zarządu Szpitala lub Pełnomocnika Zarządu ds. Praw Pacjenta.
- Okres okołoporodowy to trudny czas dla każdej kobiety i podchodzimy do nich z należytym szacunkiem - podkreśla Małgorzata Pisarewicz. - Rozumiemy, że każda z pań może mieć jakieś uwagi do co działalności oddziału, ale w ciągu ostatniego roku otrzymaliśmy tylko kilka skarg. Jeżeli pacjentka ma uzasadnione uwagi – ma prawo do złożenia takowej. Każdą z nich szczegółowo analizujemy i odpowiadamy na nią.
Oczywiście w komentarzach nie zabrakło również głosów pań, które ze szpitala nie wyniosły traumy, a wręcz przeciwnie, jednak pod filmem jest ich znacznie mniej.
- Moją drugą córkę rodziłam w Redlowie w sierpniu 2020 r. - wspomina pani Iwona. - Według mnie to wspaniały szpital. Cudowny, niezastąpiony personel! Fantastyczna opieka poporodowa. Panie z poradni laktacyjne cudownie potrafią złagodzić trudy karmienia piersią. Pani Doktor - tu nie pamiętam nazwiska - niezastapiona, czujna. Otoczyła opieką do momentu kiedy problem został zażegnany. Byłam dwa dni na patologii - wszystko w najlepszym porządku. Sam poród szybki - mąż nie zdążył dojechać. Zabrakło 10 minut, przez procedury covidowe, ale nie mogę się czepiać bo to dla dobra wszystkich. Położna rewelacyjna, najlepsza! Czułam się bezpiecznie i miałam do personelu 100 proc. zaufania. Lekarze niezastąpieni. Bardzo szybko reagowali na problemu zdrowotne, nie tylko moje.
- Rodziłam dwa razy i również jestem bardzo zadowolona - potwierdza pani Paulina.
POLECAMY NA STRONIE KOBIET:
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?