Estakada w Gdyni się sypie. Miasto nie nadąża z kosztownymi remontami

Estakada Kwiatkowskiego spędza sen z powiek urzędnikom, będąc prawdziwą skarbonką bez dna. Droga, która jest głównym szlakiem komunikacyjnym do gdyńskiego portu i północnych dzielnic miasta, jest niemal bez przerwy remontowana. Fatalny stan trasy sprawia wręcz, że zanim jeden remont się kończy, już trzeba rozpoczynać kolejny. I tak w kółko.

Estakada Kwiatkowskiego jest ciągle remontowana.To duże utrudnienia w ruchu.

Świetnym przykładem, który ilustruje problemy z estakadą Kwiatkowskiego, są komunikaty na stronie internetowej gdyńskiego Zarządu Dróg i Zieleni. Otóż w piątek o godz. 15.25 podano informację, że trwający od dłuższego czasu remont dylatacji (szczelina, której zadaniem jest usprawnienie pracy elementów konstrukcyjnych - red.) na wysokości ul. Kontenerowej za kilka dni dobiegnie końca. Radość kierowców trwała jednak... kilkadziesiąt sekund. Minutę później zamieszczono bowiem komunikat, że awarii uległa z kolei dylatacja przy zjeździe w ul. Hutniczą w kierunku ul. Morskiej. Kolejny remont, to kolejne utrudnienia i wydatki. Tym razem koszt ich wyniesie 800 tys. zł, a prace potrwają do końca roku.

- Mamy świadomość, że estakada Kwiatkowskiego jest w coraz gorszym stanie, dlatego już od kilku lat, etapami droga jest remontowana. Pociąga to za sobą bardzo wysokie koszty, a także jest uciążliwe dla mieszkańców - mówi Sebastian Drausal, rzecznik gdyńskiego magistratu. - Docelowym rozwiązaniem jest przeniesienie ciężkiego transportu na Drogę Czerwoną, łączącą port z obwodnicą. Rozwiązanie to odciąży także komunikacyjnie północne dzielnice miasta. Czekamy na decyzję o wpisaniu jej budowy na listę dróg strategicznych dla naszego kraju w ramach Programu Budowy Dróg Krajowych.

Wciąż trwa też kilkumiesięczny remont przegubów. Prace zakończą się pod koniec miesiąca. Koszt to około 1,7 mln złotych.