Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Energa Czarni Słupsk lepsi od Trefla Sopot

Piotr Wiśniewski
Energa Czarni Słupsk wygrali pierwszy mecz rywalizacji o trzecie miejsce w Tauron Basket Lidze z Treflem Sopot 86:83. Jedno zwycięstwo dzieli słupszczan od brązowego medalu.

- Na pewno w pierwszym meczu w Sopocie czeka nas bardzo ciężka przeprawa - mówił Filip Dylewicz. Sopocianie do meczu z Czarnymi przystąpili niemal z marszu, gdyż jeszcze w środku tygodnia rywalizowali z Turowem, a teraz musieli wszystkie siły skupić na pojedynkach o trzecie miejsce. Kapitan Trefla widać nie rzucał słów na wiatr, ale zapewne większość ze zgromadzonych w Ergo Arenie kibiców nie zakładała porażki gospodarzy.

Zaczęło się dobrze dla podopiecznych Karlisa Muzinieksa. Trefl prowadził 7:2. Skuteczna trójka Cesnauskisa i goście zbliżyli się na dystans dwóch "oczek". Tym samym odpowiedział jednak Filip Dylewicz. Przez większość pierwszej kwarty gospodarze utrzymywali blisko pięciopunktowe prowadzenie. Ale po 10 minutach Trefl wygrywał tylko 18:16.

W drugiej kwarcie inicjatywę przejęli słupszczanie. Dwie z rzędu "trójki" Czarnych i w efekcie ich prowadzenie 25:22. Z czasem przewaga Czarnych Panter urosła do kolejnych kilku punktów. W 17. minucie Trefl musiał odrabiać już dystans siedmiu "oczek". W tym momencie gracze trenera Adomaitisa wygrywali 32:25. Wówczas nastąpił skuteczny finisz żółto-czarnych. Ceranić, na przemian z Kikowskim i Waczyńskim zdobywali ważne punkty i Trefl odrabiał straty. Jeszcze przed przerwą gospodarze zdołali wyjść na jednopunktowe prowadzenie 37:36.

Po zmianie stron gra było bardzo wyrównana. Co chwila na tablicy świetlnej widniał wynik remisowy. Pod koniec tej części gry było 58:54 dla gospodarzy. Przewagi tej jednak nie utrzymali. Błysnął Avery, który w ciągu minuty dwa razy celnie rzucił za linii 6,75, a Energa zanotowała run 8:2.

W ostatnich 10 minutach meczu przewaga Czarnych rosła. Trefl miał problemy ze zdobywaniem punktów, a mądrze grające Czarne Pantery zmierzały do pierwszego zwycięstwa w rywalizacji o brązowy medal. W 35. minucie Czarni prowadzili już 76:67. Takiej przewagi żółto-czarni nie potrafili odrobić. Pierwsze pięć minut czwartej kwarty ustawiło dalszy przebieg spotkania.

Trefl co prawda miał lepsze momenty, kiedy zbliżał się na trzy punkty. Ale gospodarze byli bezradni wobec Bryana Davisa. Davis szalał zwłaszcza pod atakowaną tablicą. Treflowi nie pomogły 23 punkty Adama Waczyńskiego. Jeszcze w ostatniej sekundzie do dogrywki mógł doprowadzić Paweł Kikowski, ale podobnie jak w Zgorzelcu zadrżała mu ręka i sopocianie musieli obejść się smakiem. Czarni wygrali w hali Ergo Arena 86:63.

Trefl Sopot - Energa Czarni Słupsk 83:86 (18:16, 19:20, 23:26, 23:24)

Trefl: Waczyński 23, Ceranić 17, Harrington 15, Dylewicz 12, Ljubotina 6, Stefański 6, Kikowski 4, Kinnard 0.

Energa Czarni: Davis 19, Avery 14, Blassingame 14, Leończyk 9, Roszyk 8, Cesnauskis 7, Jazvin 7, Szawarski 5, Białek 3.

Stan rywalizacji: 1:0 dla Energi Czarnych.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto