Nasze młode "Orły" sprawiły kibicom srogi zawód w ostatni piątek, przegrywając na wyjeździe 0:1 z Serbią. Niepokojący był nie tylko wynik, ale przede wszystkim styl gry biało-czerwonych. Rywale Polaków zdobyli gola już w 11 minucie wykorzystując fatalny błąd Tymoteusza Puchacza. Choć podopieczni pochodzącego z Gdyni Czesława Michniewicza mieli mnóstwo czasu, aby przynajmniej wyrównać, to im się ta sztuka nie udała. Stylu tej porażki z pewnością nie tłumaczą kłopoty kadrowe. Czesław Michniewicz musiał radzić sobie m.in. bez kontuzjowanych Marcina Bułki, Patryka Dziczka, Mateusza Hołowni, Sebastiana Kowalczyka, Przemysława Płachety i pauzującego za kartki Patryka Klimali. Dodatkowo Jakub Moder i Kamil Jóźwiak powołani zostali do dorosłej reprezentacji Polski.
Patryk Klimala, który ostatnio dla swojego klubu, Celtiku Glasgow, zdobył ładną bramkę w wygranym 2:0 starciu z Saint Johnstone w lidze szkockiej, będzie już przy okazji wtorkowego starcia do dyspozycji selekcjonera. Jednak aby pokonać Bułgarów w Gdyni, dużo lepszą dyspozycję pokazać będą też musieli jego reprezentacyjni koledzy, którzy zawiedli w piątek w spotkaniu w Gornji Milanovac z Serbią. Polacy znajdujący się obecnie na drugim miejscu w tabeli grupy eliminacyjnej nie mogą już pozwolić sobie na kolejną porażkę. Zostaną wówczas wyprzedzeni przez ich wtorkowego rywala, który traci do nich tylko dwa punkty. Tymczasem do finałów Euro U-21 awansują tylko zwycięzcy grup oraz pięć najlepszych zespołów spośród dziewięciu z drugich miejsc. Szanse na wyprzedzenie prowadzącej Rosji są już tylko iluzoryczne. Lider naszej grupy musiałby stracić we wtorek punkty w wyjazdowym starciu z Łotwą, co wydaje się skrajnie nieprawdopodobne.
Dlatego też Polacy muszą we wtorek z Bułgarią koniecznie wygrać. Mają też obowiązek pokonać 17 października u siebie Łotwę w ostatnim spotkaniu eliminacyjnym. Muszą też liczyć, że korzystnie ułożą się dla nich wyniki w innych grupach. Jednak Bułgaria łatwym przeciwnikiem dla nich w Gdyni nie będzie. Warto pamiętać, że ta reprezentacja ograła biało-czerwonych w listopadzie ubiegłego roku w Sofii aż 3:0. Meczu tego nie wspomina dobrze gracz Lechii Gdańsk Karol Fila, który w 69 minucie spotkania obejrzał drugą żółtą, w konsekwencji czerwoną kartkę i musiał opuścić boisko, osłabiając drużynę.
Zadaniem biało-czerwonych jest w Gdyni zrewanżowanie się Bułgarom. Warto naszych reprezentantów wesprzeć dopingiem. Bilety na spotkanie dostępne są online po zalogowaniu się do portalu bilety.laczynaspilka.pl, ich koszt to 20 i 15 zł. Ponieważ w Gdyni podobnie, jak w całym kraju, obowiązują przepisy mające ograniczyć rozprzestrzenianie się koronawirusa, zajęta będzie mogła być maksymalnie jedna czwarta stadionu, którego pojemność wynosi ponad 15 tysięcy widzów.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?