W lesie, tuż przy ulicy Demptowskiej w Gdyni, na ścieżce spacerowej zalegają kupy śmieci. Brudne szmaty, butelki, puszki, stare gazety, krzesła. Część odpadków zapakowana jest w czarne plastikowe worki. Leżą wzdłuż drogi, w kilkudziesięciometrowych odstępach. Reszta rozrzucona jest wokół nich.
- Mam wątpliwą przyjemność obserwować to zjawisko już od miesięcy. Mniej więcej od czasu, gdy dzieci z okolicznych szkół sprzątały las na Dzień Ziemi, czyli ok. 22 kwietnia - twierdzi Edmund Ball z Chyloni. - Najprawdopodobniej śmieci popakowane w worki po wiosennej akcji ktoś miał zabrać. Ale tak się nie stało. Rozrzucane przez wiatr, kuszą do pozostawiania w pobliżu innych odpadków. Powoli tworzy się śmietnisko. Aż wstyd pójść tam z gośćmi na spacer, a to było takie piękne miejsce...
W okolicznych szkołach są wakacje. Nie wiadomo, czy któraś z nich faktycznie przeprowadzała wiosną akcję sprzątania świata.
- W tym roku na Dzień Ziemi nie organizowaliśmy akcji sprzątania lasu - mówi Adam Kałduński z Wydziału Ochrony Środowiska i Rolnictwa Urzędu Miasta Gdyni. - Być może jakaś szkoła czy organizacja przeprowadzała taką na własną rękę. Obowiązek wywiezienia śmieci zawsze spoczywa na organizatorze ich zbiórki. Tak czy inaczej, zajmiemy się sprawą. Jeżeli odnalezienie organizatora okaże się niemożliwe, posprzątać będzie musiał właściciel terenu.
"Bezpańskimi" odpadkami zainteresowało się też Stowarzyszenia Natura-Człowiek.
- Ja nie podejrzewałbym żadnej szkoły - radzi Wojciech Kordowski, prezes stowarzyszenia. - Zawsze chętnie uczestniczymy w takich akcjach i odbieramy śmieci zebrane przez uczniów. Wystarczyłoby tylko do nas zadzwonić Śmieci powinny z lasu zniknąć i dołożymy wszelkich starań, aby tak się stało.
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
