Zobacz także: Gdynia. W czerwcu powstanie portret gdynian
- Właściwie "boimy się" to za dużo powiedziane, ale to, z czym same byśmy sobie nie mogły poradzić, to problemy techniczne z samochodem - mówi Beata Szadziul, na co dzień politolog i radna miasta Gdyni. - Koło, chociaż duże i ciężkie w tym aucie, damy radę wymienić, podpiąć czy przyciąć jakiś wężyk też, ale z poważniejszymi naprawami same możemy sobie nie poradzić.
- Mamy jednak nadzieję, że nic takiego się nie stanie - dodaje Ewa Micińska, która kiedy nie jeździ w rajdach, jest dentystką. - To auto było już ze mną w rumuńskich górach, gdzie się bez problemu wspinało po skałach, więc i bezdroża przy jeziorze Ładoga nie powinny być mu straszne.
Rajd startuje z Gdańska w sobotę, 11 czerwca. Trasa Yekateriny wiodła będzie przez Wilno, Sankt Petersburg, Karelię-Kiem, Wyspy Sołowieckie do Murmańska.
- Każdego ranka będziemy też dostawać roadbooka od Romualda Koperskiego, organizatora rajdu, z zadaniami i opisem odcinków specjalnych na dany dzień. Będą tam współrzędne miejsca, do którego mamy dotrzeć. Jak je znajdziemy? Przez GPS? Na pewno będzie pomocny, aczkolwiek ja bez papierowej mapy nie czuję się pewnie - śmieje się Ewa Micińska. - W Polsce pewnie aktualnej z tego rejonu nie dostaniemy, ale poszukamy po drodze. Nie powinno być z tym problemu.
Panie, choć mają do pokonania 3 tys. kilometrów do mety w Murmańsku, nie zamierzają tam zakończyć przygody.
- Regulamin rajdu nie wymaga od nas przecież powrotu do domu tą samą trasą, zamierzamy więc zahaczyć o Nordkapp i Finlandię - tłumaczy Ewa Micińska.
Obie panie nie mogą się już doczekać wyjazdu i liczą, że startowy numer 13, jaki im przyznano, przyniesie im szczęście. Trzymamy kciuki!
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?