Gdynia. Dziwne okoliczności zgonu działacza społecznego i podróżnika. Wypuścili go ze szpitala, choć prosił o pomoc
Gdyńska prokuratura sprawdza, czy lekarz z oddziału ratunkowego Szpitala Miejskiego w Gdyni dopuścił się zaniedbań nie zatrzymując w szpitalu 67-letniego Teofila Grydyka, podróżnika, kolekcjonera muszli i byłego radnego dzielnicy Karwiny.
Mężczyznę pod koniec ubiegłego roku przywiozła do szpitala karetka pogotowia ratunkowego. Pacjent uskarżał się na duszności i bóle klatki piersiowej. Lekarz W., po siedmiu godzinach badań, zdaniem składającej zawiadomienie, nie przepisał mu żadnych leków, wypuścił ze szpitala i skierował do poradni kardiologicznej. Po trzech dniach Grydyk w drodze do kolejnej przychodni zasłabł i zmarł na zawał serca. Po zgromadzeniu dokumentacji, m.in. protokołu sekcji zwłok, badań krwi, biochemii, EKG, o sprawie poinformowała prokuraturę Jolanta Kalinowska, liderka SLD w Gdyni, znajoma zmarłego.
- Zachodzi podejrzenie uchybień w opiece zdrowotnej, które wpłynęły na przedwczesną śmierć Teofila Grydyka - uważa Kalinowska.
Zawiadomienie o rzekomych nieprawidłowościach skierowane zostało także do ministra zdrowia i Naczelnego Sądu Lekarskiego. Przedstawiciele szpitala sprawą są natomiast zaskoczeni.
- Pierwsze słyszę o takim przypadku, do nas żadna skarga nie trafiła - mówi Roman Abramowicz, zastępca dyrektora Szpitala Miejskiego w Gdyni. - Nie wierzę jednak, aby tak doświadczony lekarz, jak doktor W., nie hospitalizował osoby, u której badania krwi, czy EKG wykazałyby podejrzenie zawału serca. Niepokojące symptomy mogły równie dobrze wystąpić u pacjenta już po wyjściu ze szpitala. Za wcześnie jest więc, aby oskarżać lekarza o zaniedbania. - W takim przypadku, po czynnościach sprawdzających, trzeba będzie najprawdopodobniej powołać biegłego z zakresu medycyny - dodaje Mariusz Koszła, zastępca prokuratora rejonowego w Gdyni.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?