Czy rolnicy z powiatu pleszewskiego stosują odmiany genetycznie modyfikowane?

Żywność modyfikowana genetycznie (GMO) cały czas budzi wiele kontrowersji. Choć mieszkańcy powiatu ple-szewskiego mogą spać spokojnie, to rolnicy muszą przygotować się na kontrolę.

Jak tłumaczyła Anna Wilczura, kierownik Oddziału Wojewódzkiego Inspektoratu Państwowej Inspekcji Ochrony Roślin w Pleszewie, od 2013 roku na terenie powiatu prowadzone są kontrole zakazu stosowania odmian genetycznie modyfikowanych. Tylko w tym roku było ich 25.

- Rolnicy bardzo się burzą, jak przyjeżdżamy na kontrolę, bo ustawa o nasiennictwie mówi, że materiał siewny odmian genetycznie modyfikowanych może znajdować się w obrocie, przedsiębiorca może go kupić, a rolnik może go sprzedać, ale nie może go wysiać - tłumaczyła kierowniczka.

Podczas kontroli sprawdzane są przede wszystkim dokumenty zakupu kukurydzy oraz etykiet znajdujących się na workach. - Jeżeli rolnik nie ma takich dokumentów i wysiał z własnego ziarna, to wtedy siłą rzeczy nie posiada dokumentów zakupu - zaznacza Anna Wilczura. Wówczas pobierane są próbki na polu, które wysyłane są do centralnego laboratorium lub wykonuje się testy kwasowe, które w ciągu 5 minut pozwalają określić, czy są to odmiany genetycznie modyfikowane.

Kierownik Oddziału Wojewódzkiego Inspektoratu Państwowej Inspekcji Ochrony Roślin w Pleszewie podkreśla, że w powiecie pleszewskim nie wykryto żadnych odmian genetycznie modyfikowanych. Gdyby jednak, któryś z rolników postanowił zasiać kukurydzę z ziaren modyfikowanych genetycznie, to po kontroli zmuszony byłby do usunięcia uprawy na swój koszt. Zapłaci też karę grzywny w wysokości 200% wartości zakupionego ziarna.

Dietetyczka Katarzyna Szymczak - Zasańska powiedziała ,,Gazecie Pleszewskiej’’, że istnieje potencjalne zagrożenie, że żywność GMO ma wpływ na zdrowie człowieka. Może ona powodować wzrost zachorowań na alergie, wynikające z obecności obcych protein w żywności. Dlatego każdy z nas powinien mieć możliwość wyboru tego, co je.