Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy Lider pokrzyżuje szyki Lotosowi Gdynia?

Redakcja
P. Świderski
W niedzielę o godzinie 17.00 mistrzynie Polski podejmą na własnym parkiecie pruszkowskiego Lidera. Mecz ten pierwotnie miał odbyć się w sobotę, ale znów na drodze gdynianek stanęła niekorzystna aura, w wyniku której trzeba było przełożyć spotkanie.

Mają prawo narzekać na pogodę zawodniczki Lotosu. Zima bowiem ostatnimi czasy mocno dała się im we znaki. Gdynianki odczuły to na własnej skórze zwłaszcza po środowym meczu z Gospiciem Croatią. W wyniku komplikacji i znacznie późniejszego, niż pierwotnie planowo, powrotu, starcie z Liderem zostało przesunięte o jeden dzień. - Zarząd Basketball Investments SSA informuje, że z powodu złych warunków atmosferycznych drużyna Lotosu nie dotarła jeszcze do Gdyni. W dalszym ciągu znajduje się w drodze powrotnej z Gospica w Chorwacji. W związku z zaistniałą sytuacją, jutrzejsze spotkanie z Liderem Pruszkowów zostaje przełożone na niedzielę na godzinę 17! – głosiło piątkowe oświadczenie klubu.

Jeśli mówimy już o niedawnym pojedynku mistrzyń Polski w Eurolidze to trzeba w tym miejscu zaznaczyć, iż nie był to udany występ gdyńskiej drużynie. Można nawet pokusić się o stwierdzenie, iż to zdecydowanie najsłabszy występ podopiecznych Dariusza Raczyńskiego na europejskich parkietach. Bo jak inaczej wytłumaczyć wysoką porażkę z zespołem, który przed tym meczem zamykał tabelę z zerowym dorobkiem zwycięstw. Chorwatki wygrały 98:83, a mogły znacznie wyżej, gdyż do przerwy prowadziły ponad dwudziestopunktową różnicą. – Zapłaciliśmy cenę za mecze rozgrywanego trzy dni. Nasze przygoda z Euroligą dobiegła już końca, ale zebraliśmy niezbędne doświadczenie. Teraz nasze kroki kierujemy na rywalizację ligową. Mamy młody zespół i czas pracuje na naszą korzyść – mówił trener Dariusz Raczyński. – Nasze przeciwniczki zasłużyły na zwycięstwo. Chorwatki zdecydowanie lepiej rzucały. Jesteśmy już nieco zmęczone i nie byliśmy w stanie nadążyć za ich grą. To był zdecydowanie nasz najsłabszy mecz – zaznaczyła Daria Mieloszyńska.

Po tej porażce gdynianki spadły na ostatnie miejsce w tabeli. Do rozegrania pozostały jednak jeszcze dwie kolejki. Jak mówi sam opiekun mistrzyń Polski teraz można skupić się wyłącznie na rywalizacji w polskiej ekstraklasie. Z Liderem Pruszków gdynianki zmierzyły się na początku października i odniosły wysokie zwycięstwo 102:66. Najwięcej punktów dla Lotosu zdobyła wówczas Marta Jujka. A że podopieczne Dariusza Raczyńskiego rozstrzelały się w tym meczu na dobre to i inne zawodniczki również zanotowały na swoim koncie pokaźną liczbę oczek – Elina Babkina 18, Milka Bjelica 15, Daria Mieloszyńska i Magdalena Kaczmarka po 14. Wysoka wygrana w Pruszkowie wcale nie oddaje rzeczywistej siły ekipy prowadzonej przez Arkadiusza Konieckiego. Wszak Lider zajmuje obecnie 4. miejsce w tabeli, a w pokonanym polu zostawił choćby Energę Toruń.

Zawodniczki z Pruszkowa odniosły osiem zwycięstw przy pięciu porażkach, czyli o jedną wygraną więcej od Lotosu. Gdynianki mają w tym sezonie problem z grą z czołówką ligi. Świadczą o tym przegrane z Wisłą, KSSSE AZS-em i dwukrotnie z CCC Polkowice. Na pewno wpływ na wyniki poniżej oczekiwań mają ciągłe podróże i zawirowania z tym związane. Nie wiadomo jak na dyspozycji młodego, gdyńskiego zespołu odbije się „ponadplanowy” powrót z Chorwacji.

Rywalki mają kim straszyć. W bardzo dobrej formie znajduje się niska skrzydłowa rodem z USA – Ashley Shields, druga w klasyfikacji najlepiej punktujących zawodniczek FGE.

Lotos Gdynia - Lider Pruszków, niedziela 19 grudnia, godz. 17.00

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto