Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czujniki przypilnują pylenia w Gdyni. Port realizuje złożone obietnice [zdjęcia]

Szymon Szadurski
Tomasz Bołt/archiwum
Do końca sierpnia Zarząd Morskiego Portu w Gdyni zamontuje w różnych punktach miasta pięć czujników, które monitorowały będą poziom zapylenia w powietrzu. Decyzję taką podjęto w związku z incydentami z ostatnich tygodni.

Z terenu Morskiego Terminala Masowego Gdynia, o czym pisaliśmy w lipcu, wiatr nawiewał na spory obszar Śródmieścia drobinki węgla i koksu, które wdzierały się do mieszkań, niszcząc meble i powodując spore straty. Zareagowały władze miasta, ale także przedstawiciele Zarządu Morskiego Portu Gdynia. W specjalnym oświadczeniu podkreślili oni, że wymagają od podmiotów, funkcjonujących na ich terenie, zachowania europejskich norm ekologicznych oraz minimalizowania niedogodności, dla lokalnej społeczności. Teraz władze gdyńskiego portu idą jeszcze o krok dalej.

Czytaj: Pył z terenów portowych przeszkadza mieszkańcom Gdyni. Urzędnicy interweniują [zdjęcia]

- Podpisaliśmy umowę na wykonanie czujników, które będą monitorować poziom pyłu i będą jednocześnie systemem wczesnego ostrzegania – mówi Maciej Krzesiński, dyrektor marketingu w ZMPG.

Podjęcie takich działań przedstawiciele władz portu zapowiedzieli w ubiegłym miesiącu podczas spotkania z mieszkańcami Śródmieścia w Urzędzie Miasta Gdyni. Czujniki zamontowane mają zostać nie tylko na terenie portu, ale także m.in. w okolicach Mola Rybackiego w centrum. Urządzenia, za które zapłacono kilkanaście tysięcy złotych, będą informować także, jeśli pył pojawiłby się na Obłużu i Oksywiu, czyli w kolejnych dzielnicach, przylegających do MTMG.

- Postępujemy według założonego planu i realizujemy to, o czym mówiliśmy na spotkaniu z mieszkańcami – podkreśla Maciej Krzesiński.

ZMPG rozpoczął ponadto niezapowiedziane kontrole na terenie MTMG, dotyczące sposobu realizacji przeładunków.

- 80 procent tego problemu da się wyeliminować, jeśli ładunek nie jest przy suchej, wietrznej pogodzie zrzucany z dużej wysokości, a takie sytuacje miały wcześniej miejsce – twierdzi Maciej Krzesiński. - W tej chwili widzimy poprawę. Monitorujemy sytuację z dwóch względów. Pierwszy to taki, że systematycznie zawijają do portu wycieczkowce. Mamy je praktycznie codziennie. Drugi powód jest taki, że chcemy, aby pylenie nie uprzykrzało życia mieszkańcom. Bywa więc, że kontrole odbywają się nawet dwa, trzy razy w tygodniu.

Zarządcy portu spotkali się już także z władzami terminalu, aby porozmawiać o problemie i popracować nad kolejnymi rozwiązaniami, które pylenie ograniczą, bądź też całkowicie wyeliminują. Spodziewana jest także wizyta w Trójmieście holenderskiego właściciela MTMG.

Incydenty, związane z pyleniem, mogą okazać się dla MTMG bolesne w skutkach. Podczas spotkania w ubiegłym miesiącu w Urzędzie Miasta Gdyni, Radosław Rzepecki, zastępca Pomorskiego Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska, zapowiedział złożenie wniosku o przegląd ekologiczny w gdyńskim terminalu. Dla jego właścicieli jest to bolesna decyzja. Nieoficjalnie mówi się, że, wdrożenie ewentualnych zaleceń po takim przeglądzie kosztować może nawet kilka milionów złotych. Prawdopodobnie nie będzie to koniec kosztów, bowiem wobec MTMG rozważane są także roszczenia odszkodowawcze.

- Jestem wydelegowany przez całą keję właścicieli jachtów w marinie, gdzie ponieśliśmy ewidentne straty -mówił podczas tego samego, lipcowego spotkania jeden z żeglarzy. - Węgiel nam się wtopił w poszycia kadłubów. Wygląda na to, że będziemy musieli dochodzić od portu odszkodowań na drodze sądowej.

O problemie pyłu, który w ostatnich tygodniach pojawił się nad Śródmieściem, obszernie pisaliśmy na początku lipca. Zbulwersowani tym faktem mieszkańcy spotkali się wówczas na Placu Kaszubskim.

- Nie mieszkam na Górnym Śląsku, przy kopalni, tylko nad morzem – mówiła Halina Witosławska ze Śródmieścia. - To nie do pomyślenia, żebym w największe upały nie mogła otworzyć okna w domu. Pył zalepia i niszczy meble, firany, pościel. Kto mi zwróci za to pieniądze?

Pojawili się także przedstawiciele Hotelu Hotton, którzy ujawnili, że w związku z pojawiającym się pyłem zmuszeni byli dawać upusty i rabaty swoim klientom, aby ci nie wystawiali im masowo negatywnych opinii na stronach rezerwacyjnych w internecie.
Przedstawiciele MTMG tłumaczyli wtedy incydenty związane z pyleniem niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi.

- Długotrwały brak deszczów spowodował niespotykane wcześniej wysuszenie składowanych ładunków – mówił Witold Mierzejewski z MTMG. - Sytuację spotęgowały silne wiatry. Próbowaliśmy coś na to poradzić. Polewaliśmy hałdy wodą, ale natychmiast wysychały. Przyznajemy, że miało miejsce nadzwyczajne zapylenie. Przepraszamy za to i nie chowamy głowy w piasek. Zrobimy wszystko, aby zminimalizować pojawiające się uciążliwości.

Specjaliści z MTMG są jednak zdania, że problemu nie uda się wyeliminować w stu procentach, bo do takiej sytuacji nie doprowadzono jeszcze w żadnym porcie na świecie. Przekonywali, że nie siedzą z założonymi rękoma, tylko działają.

- Od wielu lat staramy się zminimalizować uciążliwości, związane z naszą działalnością - mówił Witold Mierzejewski. - Już w kwietniu 2015 roku sprowadziliśmy za sprawą naszego właściciela z Holandii system, który sprawdza się w Europie Zachodniej. Hałdy pokrywane są mieszanką wody z celulozą, co powoduje zminimalizowanie wywiewania pyłów. Wynajęliśmy też firmę, która jeździ po naszym terenie specjalnym wozem, czyszczącym i zasysającym pyły. Mamy zamiatarki. Do tej pory te środki wystarczały. Teraz zawiodły i mocno na tym ubolewamy.

W październiku pracownicy MTMG wybierają się także na specjalną konferencję, podczas której omawiane będą najnowocześniejsze techniki i rozwiązania w zakresie ochrony środowiska. Planują w przyszłości skorzystać z tej wiedzy.
Po kontroli WIOŚ i wydanych zaleceniach rozważane jest też wdrożenie w terminalu kolejnych działań, ograniczających pylenie. Jednym z pomysłów jest zakup specjalnych armatek. Wytwarzały będą one mgłę wodną, blokującą pylenie na stanowiskach przeładunkowych węgla. Na wyjeździe z terminala zastosowana ma być także czyszczarka do wodnego mycia kół i podwozi samochodów ciężarowych. Uniemożliwi wywóz pyłu węglowego poza teren MTMG.

Przedstawiciele terminala zlecili już biuru projektowemu kompletne opracowanie rozwiązań, które będą niwelować pylenie. Z kolei WIOŚ zwrócił się do Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Gdyni o wydanie opinii, czy pył, pojawiający się w Śródmieściu, może być groźny dla zdrowia mieszkańców.

Przegląd najważniejszych wydarzeń ostatnich dni:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto