Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czas na finał - Trefl gra z TPS

Waldemar Gabis
W sobotę zespoły Trefla i TPS zaczynają walkę o PlusLigę.
W sobotę zespoły Trefla i TPS zaczynają walkę o PlusLigę. fot. Tomasz Bołt
Żarty się skończyły. Nadszedł czas na prawdziwe emocje. Przed nami finał pierwszej ligi siatkarek, w którym o awans do PlusLigi kobiet rywalizować będą dwie nasze drużyny - Trefl Sopot i TPS Wybrzeże Rumia. Już tylko ten fakt świadczy o wielkim sukcesie i potencjale pomorskiej siatkówki.

Kto w tej rywalizacji odniesie trzy zwycięstwa, ten będzie się cieszył z awansu do krajowej elity. Przegrany nie straci szansy na grę w przyszłym sezonie w PlusLidze. Będzie musiał wyeliminować jeszcze Stal Mielec albo Gedanię - zespoły, które właśnie walczą w barażu o utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej (w rywalizacji do czterech zwycięstw Gedania przegrywa 0-2 i pewnie ona spadnie bezpośrednio do pierwszej ligi).

Pierwsze dwa mecze sopocko-rumskiej konfrontacji zaplanowano na najbliższą sobotę (godzina 19) i niedzielę (godzina 15) w hali 100-lecia w Sopocie.

Faworytem wydaje się Trefl, który był liderem po sezonie zasadniczym. Drugi TPS wyprzedził o 9 punktów. Sopocianki przegrały tylko jedno spotkanie, w 20 meczach miały bilans setów 59-15. Siatkarki z Rumi przegrały cztery razy, bilans setów 51-24.

- Może i jesteśmy faworytem, ale zespół z Rumi nie będzie łatwym rywalem. TPS gra solidną satkówkę, o małej ilości błędów własnych. Liderką jest Kinga Kasprzak, a jej największymi atutami są parametry fizyczne - chwali gwiazdę przeciwnika Edward Pawlun, trener Trefla. - Jak ją powstrzymać? To żadna tajemnica. Ma słabsze przyjęcie i ten element będziemy chcieli wykorzystać.

- Naszym celem było miejsce w czwórce. Zaszliśmy tak daleko i chcemy powalczyć. Też mamy swoje plany i marzenia - mówi Jerzy Skrobecki, trener TPS.
W jego zespole najsilniejszym punktem, obok Kasprzak, jest chyba rozgrywająca Anna Brodacka, która nie tylko potrafi skutecznie dograć piłkę, ale też dobrze blokować. Siła rumskiej ekipy oparta jest głównie na tych dwóch zawodniczkach. Natomiast w drużynie z Sopotu więcej dziewczyn może decydować o wyniku, choć ostatnio w świetnej formie jest szczególnie Tamara Kaliszuk, która gra na poziomie PlusLigi.

- Każdy mecz ma inną bohaterkę. Przykład? Ola Kruk w Policach weszła z ławki, pozbierała zespół od środka i głównie dzięki niej wygraliśmy - przyznaje trener Pawlun. - Zresztą wystarczy spojrzeć na zdobycze punktowe. Niemal wszystkie dziewczyny punktują równomiernie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto