Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Coraz mniej neurologów. Problemy już są także w Gdyni i będą się pogłębiać

JG, SZ
W gdyńskich szpitalach nie jest łatwo o miejsce na oddziale neurologicznym.
W gdyńskich szpitalach nie jest łatwo o miejsce na oddziale neurologicznym. archiwum
Na Pomorzu dramatycznie zaczyna brakować neurologów leczących zarówno dorosłych, jak i dzieci. To bardzo złe wiadomości także dla pacjentów z Gdyni.

Zdarza się w naszym województwie, że na wizytę u neurologa czekać trzeba nawet dwieście, a średnio aż 90 dni. W Gdyni póki co, takiego dramatu nie ma, ale to się może niestety zmienić. Wszystko przez pogłębiający się brak lekarzy, trudniących się tą specjalnością.

- Jeżeli sytuacja się nie zmieni to za kilka lat możemy nie mieć kim leczyć pacjentów - alarmuje prof. dr hab. n. med. Jarosław Sławek, prezes Polskiego Towarzystwa Neurologicznego, konsultant wojewódzki ds. neurologii na Pomorzu.

Według szacunków prof. Sławka w województwie liczącym 2,3 miliona mieszkańców jest około dwustu neurologów, wykonujących zawód, łącznie z emerytami oraz lekarzy w trakcie specjalizacji. Nowych przybywa zbyt wolno.

- Zdecydowana mniejszość z nich zatrudniona jest w szpitalach - tłumaczy profesor. - I to właśnie oddziały szpitalne najboleśniej odczuwają pogłębiający się niedobór lekarzy. Mają ogromne problemy z obsadzeniem lekarskich dyżurów. Tym większe, że od czasu gdy powstały na nich pododdziały udarowe, Narodowy Fundusz Zdrowia wymaga, by dyżurowało na nich dwóch lekarzy. Mają oni na głowie również Szpitalny Oddział Ratunkowy i konsultacje chorych.

Nic więc dziwnego, że neurolodzy rezygnują z pracy w szpitalu i zatrudniają się w prywatnym gabinecie, lub poradniach, oferujących im o wiele wyższe stawki. Nie rozwiązują też problemu braku kadr lekarze rezydenci. Młodzi lekarze nie chcą już pracować „dla idei”, zostawać po godzinach, nie mieć czasu dla rodziny. Poza tym z pięciu lat specjalizacji połowę zajmują im rozmaite staże, kursy i wyjazdy. W macierzystym oddziale pracują tylko 2,5 roku.

Ta sytuacja odbija się niestety także na funkcjonowaniu gdyńskich szpitali. Widać to na stronie pomorskiego oddziału NFZ. Z informatora o terminach leczenia nie wynika, aby na oddziale neurologicznym gdyńskich Szpitali Pomorskich były wolne łóżka.

Czytaj także: Urzędnicy celowo utrudniają rozwój przychodni lekarskiej w Śródmieściu?

Lepiej wygląda sytuacja w przychodniach. Zgodnie z danymi z informatora w poradni neurologicznej w Niepublicznym Zakładzie Opieki Zdrowotnej „Wzgórze Św. Maksymiliana” przy ul. Legionów 67 na wizytę u lekarza tej specjalności zapisać można się na 13 lutego. Tylko dzień dłużej poczekać musiałby pacjent, który wybrałby NZOZ „Przychodnia u Źródła Marii” przy ul. Zapolskiej 1A na Karwinach. Na 28 lutego określony jest pierwszy termin refundowanej przez NFZ wizyty u neurologa w Centrum Medycznym Polmed przy ul. 10 Lutego 11 w Śródmieściu.

Zdarzają się jednak przychodnie, w których pacjenci zmuszeni są dość długo poczekać. Dla przykładu w Specjalistycznej Przychodni Lekarskiej „Śródmieście” przy ul. Armii Krajowej 44 najbliższy, wolny termin to 7 maja.

- Jak na poradę neurologiczną to zbyt długi okres oczekiwania - mówi Marzena Wilk, mieszkanka Redłowa. - Stwarza to zagrożenie dla zdrowia pacjenta.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto