Prace przy węźle Karwiny rozpoczęły się niemal rok temu. Dotychczasowo przebiegały bez większych kontrowersji, a już na pewno nie takich, które miały miejsce jeszcze przed jej rozpoczęciem, kiedy wzajemne oskarżenia Gdyni i PKP PLK przerwał dopiero marszałek Mieczysław Struk, który zmusił obie strony do rozmów, grożąc utratą unijnego dofinansowania.
Gdyńska opozycja ma jednak wątpliwości, czy zapowiadana budowa węzła Karwiny rzeczywiście będzie chociaż minimalnie podobna do tego, co w przeszłości obiecywało miasto.
- Organizacja tej inwestycji to jeden wielki chaos - uważa Marcin Bełbot, gdyński radny PiS. - Miasto, ze swoich pierwotnych zapowiedzi, realizuje jedynie bardzo ograniczony ich zakres. Nie ma przebudowy wiaduktów, mimo że kilka lat temu Gdynia zadeklarowała ich budowę w porozumieniu zawartym z PKP PLK. Przebudowy skrzyżowania również nie będzie, jak podkreślało miasto w odpowiedzi na jedną z moich interpelacji. Czyli inwestycja za 100 milionów złotych będzie składać się z parkingu i budowy buspasa. Nie to miasto obiecywało na początku. Widzimy na tym przykładzie idealnie, jak w Gdyni wyglądają inwestycje. Nie dość, że samo podejście do tej inwestycji trwało w Gdyni przynajmniej 6 lat, to wychodzi na to, że zbudowany zostanie parking i trochę buspasa. Zakres tej inwestycji jest absolutnie niewystarczający. Najważniejsza jest przebudowa wiaduktów, która pozwoli na powstanie tam nowych torów kolejowych, oraz przebudowa układu drogowego i skrzyżowań, dzięki czemu uda się zmniejszyć korki. Podkreślmy raz jeszcze, inwestycja PKP PLK ma strategiczne znaczenie dla naszego miasta, a wychodzi na to, że przez gdyńskie władze będzie ograniczona.
Dodatkowo, według gdyńskiej opozycji, dużym zagrożeniem dla miasta jest utrata dofinansowania z Unii Europejskiej, bo Gdynia może zwyczajnie nie zdążyć zrealizować tej inwestycji.
- Jeżeli stracimy środki z Unii Europejskiej, będzie to przykład ogromnej niegospodarności. Mieszkańcy powinni rozliczyć włodarzy przy urnie wyborczej za takie rzeczy. Natomiast, nawet jeżeli uda się zrealizować inwestycję w bardzo okrojonym zakresie, to absolutnie nie będzie żaden sukces - kończy Marcin Bełbot.
Miasto: „Węzeł Karwiny jest etapowaną inwestycją. Na wszystko przyjdzie czas”
Gdyńscy urzędnicy w odpowiedzi na zarzuty informują, że węzeł Karwiny będzie realizowany w dwóch etapach, co w przeszłości zapowiadali. Dłuższy czas realizacji inwestycji tłumaczą natomiast chęcią jak najmniejszych utrudnień dla mieszkańców, szczególnie tych drogowych, pierwsza część inwestycji ma być gotowa w trzecim kwartale 2023 roku.
- Węzeł Karwiny jest inwestycją realizowaną w dwóch etapach - podkreśla Marek Łucyk, wiceprezydent Gdyni ds. rozwoju. - Skrzyżowanie będzie realizowane w latach przyszłych. W pierwszym etapie ten zakres zadań się nie znalazł. Czekamy na podpisanie porozumienia z PKP PLK, żeby zrealizować skrzyżowanie przy okazji innej inwestycji PKP PLK, czyli 3 i 4 toru kolejowego, który ma powstać pod wiaduktami. Co do wiaduktów to realizuje je PKP PLK, dzisiaj podobno to kolejna perspektywa projektów unijnych. Jeżeli chodzi o harmonogram prac, to wszystko idzie zgodnie z planem. Na węźle powstaną m.in. buspasy, droga rowerowa, chodniki, nowa infrastruktura drogowa oraz parking. Natomiast podkreślam, że jest to pierwszy etap. Mam nadzieję, że w następnych latach wrócimy do etapu drugiego inwestycji - kończy.
Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
