Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ciągi komunikacyjne w Gdyni w budowie. Czy czas przerzucić się na komunikację miejską?

Łukasz Kamasz
Łukasz Kamasz
Tomasz Bolt/Polska Press
W rozmowie z nami włodarze gdyńskiego ZKM-u przekonują, że najlepszą alternatywą na stanie w korku, jest spokojna jazda buspasem. Czy dla samochodów popularny „zbiorkom” może być dobrą alternatywą? Sprawdziliśmy, jak wygląda to w Gdyni.

W „Dzienniku Bałtyckim” kontynuujemy naszą akcję #odkorkowaćTRÓJMIASTO, zbieramy w niej recepty na to, jak zmniejszyć obłożenie samochodowe na trójmiejskich drogach. Tym razem o opinię zapytaliśmy Zarząd Komunikacji Miejskiej w Gdyni, który organizuje i zarządza pasażerskim zbiorowym transportem miejskim w mieście z morza i marzeń.

Czy komunikacja miejska jest alternatywą dla samochodów?

W jaki sposób organizacja komunikacji miejskiej w Gdyni wpływa na niwelowanie korków w mieście? Kilka ważnych ciągów komunikacyjnych w Gdyni jest obecnie w fazie przebudowy. Jednak, czy nawet po ich przebudowie, nie będzie warto przesiąść się całkowicie na inne formy transportu. Zaczęliśmy od kwestii podstawowej, w dyskusjach mieszkańców, często pojawiały się argumenty, podnoszące fakt, że przesiadka z samochodów spowoduje przeciążenia transportu miejskiego, więc ludzie i tak zostaną w samochodach. Czy zatem transport miejski w Gdyni rzeczywiście wpływa na odciążenie ulic z samochodów? O opinię zapytaliśmy najważniejszą osobę w gdyńskim ZKM.

- Bezspornie tak - podkreśla Hubert Kołodziejski, dyrektor ZKM w Gdyni. - Z badań preferencji i zachowań komunikacyjnych mieszkańców wynika, że mniej więcej tyle samo z nich realizuje codzienne podróże do miejsc pracy i nauki publicznym transportem zbiorowym, co samochodami osobowymi. Wszechobecne samochody odpowiadają więc zaledwie za połowę przewozów. Gdyby więc – teoretycznie – nie było w Gdyni publicznego transportu zbiorowego i wszyscy jego obecni pasażerowie mieliby korzystać z motoryzacji indywidualnej, to natężenie ruchu drogowego musiałoby wzrosnąć dwukrotnie, co w porach szczytów przewozów nie byłoby możliwe.

Jak zatem przekonać mieszkańców Gdyni do tego, aby wybierali komunikację miejską kosztem samochodów? Jak słyszymy, nie pomogą temu żadne kampanie marketingowe, gdynian do „zbiorkomu” może zachęcić tylko szeroka oferta przewozowa w połączeniu z atrakcyjnymi cenowo biletami.

- Zupełnie nie miałoby sensu namawianie pasażerów do korzystania z publicznego transportu zbiorowego w sytuacji braku odpowiedniej oferty - uważa dyrektor ZKM. - W Gdyni trasy linii komunikacji miejskiej łączą najważniejsze cele i źródła ruchu – ustalane na podstawie analizy wyników badań preferencji i zachowań komunikacyjnych mieszkańców. Niezwykle istotne jest również wzajemne koordynowanie rozkładów jazdy linii, które obsługują wspólnie te same kierunki przemieszczeń pasażerów lub te same ciągi komunikacyjne. Przykładowo, gdy dany ciąg komunikacyjny obsługuje 6 linii trolejbusowych z częstotliwością co 15 minut każda, to przy dobrej koordynacji odjazdów i braku zakłóceń w ruchu, trolejbusy kursują z naprzemienną częstotliwością co 2-3 minuty, a taka stanowi bardzo atrakcyjną ofertę dla pasażera.

Od przedstawicieli ZKM słyszymy również, że Gdynia jako jedno z pierwszych miast w Polsce wprowadziła bilety na całą sieć komunikacyjną, zastępując tzw. bilety trasowane – obowiązujące tylko w określonej relacji, poza którą posiadacz biletu miesięcznego musiał uiszczać dodatkową opłatę za przejazd. Według ZKM, takie bilety nie zachęcały do korzystania z komunikacji miejskiej, ale już wprowadzona zmiana taryfowa, która uatrakcyjniła bilety miesięczne, stanowiła bardzo poważną zachętę do stałego korzystania z publicznego transportu zbiorowego w przemieszczaniu się po mieście lub całej aglomeracji.

Jak w Gdyni może kursować komunikacja miejska?

Każdy mieszkaniec wolałby, żeby autobusy i trolejbusy odjeżdżały z przystanków jak najczęściej. Według badań ZKM-u mieszkańcy Gdyni wolą wysoką częstotliwość odjazdów niż połączenia wjeżdżające w każdy zakątek miasta, czyli charakteryzujących się wysoką dostępnością przestrzenną. I chociaż w obecnych warunkach osiągnięcie częstotliwości 5-minutowej dla pojedynczych linii nie jest możliwe, bo na żadnej z linii nie ma obecnie takich potoków pasażerskich, które uzasadniałyby kursowanie połączeń np. co 5 minut, inaczej sprawa wygląda, gdy spojrzymy na zintegrowaną obsługę ciągów komunikacyjnych.

- Przykładowo, ze Śródmieścia Gdyni do Chwarzna-Wiczlina naprzemiennie odjeżdżają autobusy różnych linii - mówi w rozmowie z nami Hubert Kołodziejski. - W godzinach szczytu pojazdy linii 147, 140 i 160 – pomimo obowiązywania na każdej z nich częstotliwości odpowiednio 10- lub 20-minutowej – zapewniają właśnie stały takt 5-minutowy. W Gdyni starania o zapewnienie wysokiej wspólnej częstotliwości kursów na współpracujących ze sobą liniach są nadrzędnym celem konstrukcji rozkładów jazdy. Prowadzona koordynacja rozkładów jazdy w skali całej sieci komunikacyjnej jest bardzo trudnym zadaniem matematycznym, ale udaje się uzyskiwać założone efekty.

Pandemia koronawirusa zmieniła zachowania komunikacyjne mieszkańców miast. Zmniejszyła mobilność - naukę i pracę wykonujemy zdalnie oraz robimy zakupy przez internet. Mieszkańcy Gdyni starają się coraz mniej przemieszczać, a Ci którzy muszą, w części przenieśli się na samochody. W najbliższym czasie, gdyński ZKM czeka walka o odwrócenie tej niekorzystnej tendencji. Jej głównymi punktami będą inwestycje w tabor zeroemisyjny oraz rozbudowa sieci buspasów.

- Tabor zeroemisyjny to elektrobusy i trolejbusy nie emitujące hałasu ani spalin, wskutek czego są bardzo przyjaźnie postrzegane przez mieszkańców. Będą one korzystać z coraz większej liczby buspasów – zapewniając w taki sposób konkurencyjność transportu zbiorowego w stosunku do samochodu osobowego. Gdynia jest miastem, w którym liczba usprawnień dla autobusów i trolejbusów – w postaci buspasów – systematycznie zwiększa się i trend ten będzie kontynuowany. Podejmowane będą również działania w celu jeszcze większej integracji publicznego transportu zbiorowego w wymiarze całej metropolii - kończy Hubert Kołodziejski.

Już za kilka miesięcy gdyński tabor wzmocni się o 24 elektrobusy marki Mercedes-Benz eCitaro - to łącznie 16 autobusów krótkich oraz 8 przegubowych. Będą jeździły na liniach 150, 133, 128, 190 i 282. Ciekawie będzie też w ich środku, na wyposażeniu znajdą się m.in.: elektryczne ogrzewanie, system rekuperacji, innowacyjne systemy bezpieczeństwa z asystentem martwego pola i systemem awaryjnego hamowania, tzw. alkolock, automatyczne wykrywanie i tłumienie ognia, aktywny tempomat czy wreszcie nowoczesna klimatyzacja z aktywnymi filtrami neutralizującymi wirusy. Czy będzie to kolejny krok do unowocześnienia transportu miejskiego w Gdyni? Przekonamy się niebawem.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Ciągi komunikacyjne w Gdyni w budowie. Czy czas przerzucić się na komunikację miejską? - Dziennik Bałtycki

Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto