MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

CCC Polkowice - Lotos Gdynia 69:49 (23:8, 8:13, 21:9, 17:19)

Patryk Kurkowski
Nie udało się trenerowi Dariuszowi Raczyńskiemu odmienić oblicza Lotosu. Gdynianki znów zagrały wręcz tragicznie, nie potrafiły stworzyć prężnego kolektywu, w efekcie wysoko przegrały z niezwykle defensywnym CCC Polkowice 49:69!

Przed meczem wierzono, że nowy szkoleniowiec wyciągnie wnioski z poprzednich spotkań, że wreszcie mistrzynie Polski zaczną grać na wysokim poziomie. Starcie z podopiecznymi Krzysztofa Koziorowicza bezlitośnie jednak pokazało, że potrzeba prawdziwej rewolucji, by klub z Trójmiasta mógł później powalczyć o najwyższe laury.
Polkowiczanki warunki dyktowały już od pierwszej minuty, toteż z dziecinną łatwością wyskoczyły na prowadzenie, jednocześnie ukazały słabość mistrzyń, które znów pudłowały co niemiara. Rewelacyjnie spisywała się wszechstronna Natalija Trofimowa, zdobyła w tej odsłonie osiem punktów, czyli dokładnie tyle samo, co cała drużyna Lotosu!
Podopieczne Raczyńskiego do głosu doszły dopiero w drugiej odsłonie, kiedy to ciężar gry wzięły na siebie Amerykanki: Sandora Irvin i Monica Wright. Lotos wreszcie ruszył z miejsca, zdołał nawet nieco zmniejszyć straty, bo gospodynie po drodze zgubiły gdzieś skuteczność i spisywały się niemal tragicznie. CCC nadal jednak miało sporo oczek w zapasie, po pierwszej połowie wygrywało 31:21.
Po długiej przerwie CCC odżyło, ponownie przejęło inicjatywę i po raz drugi w tym spotkaniu skarciło naszą drużynę. Zawodniczki Koziorowicza z niebywałą lekkością trafiały do kosza. Pierwsze skrzypce odgrywała liderka w poprzednich meczach Amisha Carter, która szybko podreperowała swój dorobek. Już po 30 minutach gry było jasne, że gdynianki z tej batalii wrócą na tarczy.
W ostatniej partii gospodynie więc odpuściły, rozluźniły szyki, ale nie oddały w pełni pola przeciwniczkom, spokojnie kontrolowały przebieg wydarzeń. Przypomniała o sobie Trofimowa, która często "dziurawiła" kosz rzutami zza linii 6,75 m. Gdynianki wreszcie zaczęły nieźle prezentować się pod atakowaną tablicą, dotąd słabo spisująca się Milka Bjelica skorzystała z okazji i zdobyła sporo punktów. Serbska środkowa jako jedyna w drużynie przyjezdnej przekroczyła barierę 10 "oczek", co tylko potwierdza, że w Polkowicach mistrzynie zaprezentowały się katastrofalnie. Warto dodać, że miały one w całym meczu zaledwie 3 asysty, przy 18 zawodniczek Koziorowicza.
Była to już trzecia porażka Lotosu w tym sezonie. Skutek? Zespół spadł na 9 miejsce w tabeli Ford Germaz Ekstraklasy. W kolejnym meczu - już jutro - gdynianki zmierzą się na wyjeździe z Odrą Brzeg.

CCC Polkowice - Lotos Gdynia 69:49 (23:8, 8:13, 21:9, 17:19)
CCC: Trofimowa 19 (5), Carter 18, Majewska 14, Zoll 6, Morris 4, Walich 4, Jeziorna 4, Pietrzak 0, Babicka 0.
Lotos: Bjelica 11, Irvin 9 (1), Wright 8, Mieloszyńska 6, Misiuk 6, Musovic 4, Tomiałowicz 3 (1), Babkina 2, Kaczmarska 0, Ziętara 0, Sosnowska 0.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Derby Trójmiasta: oprawa meczu Lechia Gdańsk - Arka Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: CCC Polkowice - Lotos Gdynia 69:49 (23:8, 8:13, 21:9, 17:19) - Gdynia Nasze Miasto

Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto