Skarbnik miasta, prof. Krzysztof Szałucki, podkreślał, że budżet jest "prooszczędny". Dodał również, iż na nowe inwestycje zaplanowano 250 mln zł.
Wtórował mu Marcin Wołek, jeden z liderów rządzącej Gdynią Samorządności.
- Budżet jest bezpieczny, konsekwentny, prorozwojowy, dochody rosną szybciej, niż wydatki - mówił Marcin Wołek. - Kwota 250 mln zł na inwestycje zostanie zapewne wykorzystana, a może być nawet wyższa, jeśli uda się pozyskać fundusze z Unii Europejskiej.
Entuzjazmu tego nie podzielali jednak przedstawiciele opozycji. Zażądali oni większej puli pieniędzy m.in. na funkcjonowanie bibliotek, dotacji do biletów do teatrów dla rodziców rodzin z trojgiem dzieci oraz do funkcjonowania Akwarium, dopłat do opieki nad maluchami w prywatnych żłobkach, zapewnienia puli środków na zaprojektowanie nowego Domu Pomocy Społecznej.
Poprawki te głosami Samorządności nie zostały uwzględnione. Spotkało się to z negatywnymi komentarzami, zarówno ze strony radnych Platformy Obywatelskiej, jak i Prawa i Sprawiedliwości.
Czytaj także: Budżet Gdyni na 2015 rok z kilkoma zmianami. Więcej na edukację i pomoc społeczną
- Mieliśmy pieniądze na sylwestra z Polsatem, a brakuje dużo mniejszej kwoty, pół miliona złotych, na dopłaty do opieki nad dziećmi w prywatnych żłobkach - mówił Marcin Horała, radny PiS. - Budżet jest oszczędny, ale tylko dlatego, iż trzeba zrekompensować straty, które ponieśliśmy na wybujałe wydatki i promocję w poprzednim roku wyborczym.
Marcin Horała zwrócił też uwagę, iż pracownicy Urzędu Miasta Gdyni oraz podległych mu jednostek kolejny już rok nie otrzymają podwyżek płac.
- W niektórych z tych instytucji sytuacja staje się powoli dramatyczna - mówił Marcin Horała. - Dla przykładu, w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej pensje niektórych pracowników są tak niskie, iż niedługo może dojść do sytuacji, że zatrudniające się tam osoby będą jednocześnie pracownikami i klientami MOPS.
Radni Platformy Obywatelskiej sprzeciwili się też zaplanowanym, wielomilionowym dotacjom do funkcjonowania Pomorskiego Parku Naukowo - Technologicznego.
- Potrzebna jest poprawa zarządzania tej instytucji i znalezienie oszczędności - mówił Tadeusz Szemiot (PO).
Na argumenty takie zareagował Marcin Wołek.
- Nie budowaliśmy parku po to, aby zarabiał pieniądze, dlatego udało się uzyskać na tę inwestycję wysokie dofinansowanie z funduszy Unii Europejskiej - powiedział Marcin Wołek. - Obiekt ten w założeniu nie ma przynosić dochodów, lecz pomagać gospodarczo mieszkańcom Gdyni, tworzyć nowe miejsca pracy.
Więcej na ten temat przeczytasz w czwartkowym, papierowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego" z 22.01.2015 r.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?