Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Budowlanka powoli wychodzi z kryzysu? Zadłużenie deweloperów spadło o 10,6 proc. Ekspert: brak pracowników nie będzie problemem dla branży

Przemysław Zańko-Gulczyński
Przemysław Zańko-Gulczyński
Długi branży budowlanej wciąż są wysokie, jednak stopniowo maleją.
Długi branży budowlanej wciąż są wysokie, jednak stopniowo maleją. Grzegorz Olkowski / Polska Press / ZDJĘCIE ILUSTRACYJNE
Budowlanka w Polsce znajduje się dziś w ciężkim położeniu. Wiele firm popadło w długi m.in. z powodu wojny na Ukrainie, gwałtownie rosnących cen materiałów budowlanych i zastoju w inwestycjach. Branży powoli udaje się jednak zmniejszać zadłużenie. Eksperci dostrzegają też plusy obecnego niedoboru pracowników – może on zachęcić firmy do automatyzacji oraz rozwoju rynku prefabrykatów.

Spis treści

Budowlanka spłaca długi, choć wciąż ma ich sporo

Firmy z branży budowlanej zmagają się dziś z szeregiem wyzwań. Do największych należy m.in. masowy odpływ pochodzących z Ukrainy pracowników w związku z wojną – szacuje się, że luka kadrowa w budowlance sięga dziś aż 150 tys. osób. Wojna spowodowała także trudności z dostawami wielu towarów. Kolejnym problemem, który utrudnia realizację inwestycji, jest galopująca inflacja i błyskawicznie drożejące materiały budowlane. Firmom nie pomaga także spowolnienie w inwestycjach, zwłaszcza samorządowych, przez które jest mniej zleceń.

Dane z rejestrów dłużników pokazują jednak, że sytuacja się poprawia. Jeszcze niedawno media donosiły o rekordowych długach branży budowlanej, które teraz stopniowo się zmniejszają. Najlepiej radzą sobie deweloperzy – według Krajowego Rejestru Długów ich zadłużenie spadło o 10,6 proc. w skali roku (do poziomu 192,8 mln zł pod koniec marca).

Niespełna 193 mln zł, rozłożone na blisko 5 tys. podmiotów, nie jest zadłużeniem znaczącym czy też w jakikolwiek sposób zagrażającym funkcjonowaniu branży deweloperskiej. Poza tym przytłaczająca większość przypadków to nie są sytuacje wynikające z niewypłacalności podmiotów i pustek w ich kasie – zauważa Jarosław Jędrzyński, ekspert portalu RynekPierwotny.pl.

Zdecydowanie wolniej wychodzą z długów firmy wykonujące roboty związane ze wznoszeniem budynków. W ich przypadku łączne zadłużenie spadło przez rok o niespełna 1,1 proc. (dane Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor i bazy informacji kredytowych BIK). Firmy budowlane mają dziś do oddania aż ponad 3,023 mld zł.

Deweloperzy wychodzą na prostą, firmy wykonawcze mają trudności

Warto zauważyć, że w branży budowlanej opóźnione płatności od zawsze stanowiły niestety normę. Jednak obecna sytuacja gospodarcza i polityczna znacznie pogłębiła problem. Dobrze pokazuje to fakt, iż według KRD przeciętny dłużnik z branży deweloperskiej zalega dziś ze spłatą o ponad 2 miesiące dłużej niż przed rokiem (średnio 1017 dni).

– W kontekście zadłużenia nie da się przeoczyć problemów firm innych niż deweloperskie, biorących udział w procesie budowlano-inwestycyjnym, choćby wykonawczym. Ta sytuacja nas niepokoi. Jest ona powodowana m.in. wzrostem cen energii, paliw czy materiałów budowlanych, które biją rekordy ostatnich lat – mówi Mateusz Stachewicz, ekspert Polskiego Związku Firm Deweloperskich.

To, że firmy wykonawcze mają większe kłopoty niż deweloperzy, potwierdzają też dostępne dane. Pod koniec marca 2022 r. liczba firm deweloperskich zarejestrowanych jako dłużnicy w KRD była nieznacznie niższa niż rok wcześniej. Tymczasem w przypadku firm wykonujących roboty budowlane (wykonawców itp.) liczba dłużników wzrosła przez rok o 648 podmiotów (dane Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor i BIK).

Fakt, że firmy wykonawcze radzą sobie gorzej, nie zaskakuje – znajdują się one na samym końcu łańcucha płatności, a do tego najszybciej odczuwają rosnące ceny materiałów budowlanych i problemy ze zdobyciem pracowników. W tym samym czasie deweloperzy, zwłaszcza więksi, jeszcze do niedawna mogli liczyć na dużą sprzedaż mieszkań po wysokich cenach i z wysokimi marżami (odpływ klientów w związku z drożejącymi kredytami zaczął się dopiero niedawno).

– Sytuacja ekonomiczna branży deweloperskiej, w tym przede wszystkim finansowa, jest obecnie najlepsza w historii pierwotnego rynku mieszkaniowego. Za nami 7 tłustych lat historycznego boomu w mieszkaniówce i krociowych zysków deweloperów. Zdecydowana większość firm jest bardzo dobrze przygotowana i zabezpieczona na nadchodzące nieco chudsze czasy hamowania koniunktury – zauważa Jędrzyński.

Sprawdź, czy masz wszystko, czego potrzebujesz

Materiały promocyjne partnera

Ekspert: brak rąk do pracy to w dłuższej perspektywie pozytywne zjawisko

Obecnie jednym z czynników najsilniej destabilizujących budowlankę jest brak rąk do pracy. W związku z powrotem na Ukrainę wielu pracowników, którzy pojechali bronić ojczyzny lub ratować rodziny, na budowach brakuje dziś nawet 150 tys. osób. Problem jest na tyle palący, że wiosną tego roku przedstawiciele branży uczestniczący w Kongresie Budownictwa Polskiego 2022 zaproponowali, żeby rząd ułatwił zatrudnianie w Polsce cudzoziemców, zwłaszcza spoza Unii Europejskiej. Miałoby to pomóc w zapełnieniu luki kadrowej związanej z odpływem Ukraińców.

– Z analizy nadanych numerów PESEL wynika, że zaledwie 4,5 proc. uchodźców to mężczyźni w wieku produkcyjnym. Zatem z ponad miliona osób, które zdobyły PESEL, to niecałe 50 tys. osób. Wiemy, że nie wszyscy z nich wejdą na rynek pracy, nie wszyscy będą też szukali pracy w budowlance, a nawet jeżeli tak by się stało, to luka w tym sektorze i tak jest dużo większa – podkreśla Krzysztof Koziar, szef działu doradztwa budowlanego w firmie CBRE.

Ekspert jest jednak zdania, że ostatecznie problemy kadrowe wyjdą branży na dobre. Przyspieszą bowiem pewne przemiany, które można zaobserwować już teraz. To przede wszystkim:

  • rozwój budownictwa z prefabrykatów – choć w Polsce kojarzy się ono negatywnie z czasami PRL-u, na świecie zyskuje popularność, a jego największą zaletą jest krótki czas budowy (kilka dni) oraz mniejsze zapotrzebowanie na pracowników (większość pracy wykonują urządzenia w fabryce);
  • rozwój automatyzacji – wielu pracowników mogą zastąpić maszyny, co już powoli się dzieje: według „Barometru Polskiego Rynku Pracy 2022” Personnel Service już 14 proc. firm z branży wdraża automatyzację, a kolejne 23 proc. planuje zrobić to w przyszłości.

Są to jednak perspektywy na przyszłość. Póki co, zdaniem eksperta polska budowlanka zareaguje na problemy kadrowe, sięgając po rozwiązania krótkoterminowe, zwłaszcza ściąganie pracowników z krajów takich jak Gruzja, Indie lub Wietnam, oraz zwiększanie wynagrodzeń. Koziar podkreśla też, że luka kadrowa nie zagraża trwającym już budowom – mogą nastąpić pewne opóźnienia, jednak z pewnością uda się dokończyć inwestycje. Nie trzeba więc obawiaćnsię katastrofy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto