Przyczyną części odejścia z pracy personelu Pracowni Diagnostyki Obrazowej gdyńskiego szpitala były problemy płacowe. Diagności szpitalni zarabiają znacznie mniej niż średnia krajowa, a równocześnie nie są tak silną grupą nacisku, jak pozostałe zawody medyczne. W ostatni wtorek okazało się, że nacisk ten może być jednak problemem dla zarządu szpitala.
- Przed trzema miesiącami wypowiedzenie złożyło kilku pracowników pracowni, a w tym tygodniu dwie osoby poszły na zwolnienie lekarskie - mówi Małgorzata Pisarewicz ze spółki Szpitale Pomorskie. - O sytuacji powiadomiono służby zarządzania kryzysowego. Pacjenci neurologiczni, wymagający szybkiej diagnostyki, byli przewożeni do szpitala w Redłowie.
Od godziny 7 rano w środę, 3 lutego, szpital funkcjonuje normalnie. Dyżury zostały obsadzone "wewnętrznymi siłami" przez pracowników ściągniętych z innych szpitali.
- Myślę, że problem uda się jak najszybciej rozwiązać - twierdzi Małgorzata Pisarewicz. - Są zawierane umowy z kolejnymi osobami. I nadal poszukujemy techników elektroradiologii.
Co to jest zapalenie gardła i migdałków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?