Bójka na plaży w Gdyni. Kolejne osoby usłyszaly zarzuty, jedna została aresztowana

Podejrzani zostali zatrzymani w sobotę przez śląską policję, a następie doprowadzeni do gdyńskiej komendy. Mundurowi ustalili ich tożsamość na podstawie nagrań z miejskiego monitoringu.

- Podejrzani to 22-letni chorzowianin oraz 23-letni mieszkaniec Katowic - mówi komisarz Michał Rusak, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gdyni. - Jeden z mężczyzn sam zgłosił się na komisariat spodziewając się, że jest poszukiwany w tej sprawie. Z kolei drugi podejrzany został zatrzymany na lotnisku, wracał z zagranicy.

Czytaj także: Kibic Ruchu Chorzów zwolniony przez policję

Zarówno mundurowi jak i prokuratura nie ujawniają treści złożonych wyjaśnień przez podejrzanych. Obydwaj mężczyźni usłyszeli już zarzuty udziału w pobiciu z ekscesem chuligańskim. Grozi im kara od 4,5 miesiąca do trzech lat pozbawienia wolności. Prokurator złożył już do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie obu mężczyzn. W przypadku 23 letniego katowiczanina sąd do tego wniosku się nie przychylił. Mężczyźnie nie został przyznany również dozór policyjny, nie usłyszał również zakazu opuszczania kraju.

- Prokuratura nie zgadza się z decyzją sądu - mówi szef Prokuratury Rejonowej w Gdyni Witold Niesiołowski. - Do Sądu Okręgowego w Gdańsku zostanie wniesione zażalenie.

Jak stwierdza prokuratura, tymczasowe aresztowanie podejrzanych jest niezbędne ponieważ przebywając na wolności mogli by wpływać m.in. na zeznania świadków. Już wcześniej prokuratura postawiła zarzuty udziału w pobiciu na plaży trzem innym osobom: 29-letniemu mieszkańcowi Rudy Śląskiej, 25-letniemu mieszkańcowi Staszkowa oraz 33-letniemu katowiczaninowi. Pierwszy z mężczyzn został aresztowany, na areszt dwóch pozostałych nie zgodził się gdyński sąd; prokuratura złożyła zażalenie do sądu na tę decyzję.

Wszystko na temat bójki na plaży w Gdyni

W ubiegłym tygodniu śląska policja zatrzymała też w sprawie pobicia na gdyńskiej plaży 23-letniego mieszkańca Świętochłowic. Został on jednak zwolniony, bo prokuratura nie dysponowała żadnym dowodami na udział w bójce lub popełnienie przez niego jakiegokolwiek innego przestępstwa. Mężczyznę przesłuchano jako świadka.