Beroe potwierdza: Arka zaprosiła nas na otwarcie stadionu

Ostatnimi czasy w siedzibie Arki trwały gorące dyskusje na temat meczu otwarcia. W pierwotnym planie żółto-niebiescy mieli spotkać się z Lechem Poznań. W wyniku przełożenia 16. kolejki piłkarskiej ekstraklasy okazało się, iż 25 lutego do Gdyni zawita nie Kolejorz, a Wisła. Takie rozwiązanie nikogo nie satysfakcjonuje. Pojawił się więc pomysł, aby ten szczególny pojedynek odbył się tydzień przed inauguracją wiosny z zagranicznym rywalem.

Wybór padł na Beroe Stara Zagora. Z tym klubem gdynianie rywalizowali bowiem w europejskich rozgrywkach w sezonie 1979/80. Skontaktowaliśmy się z bułgarskim klubem, który potwierdził nam zaproszenie ze strony Arki na mecz otwarcia. – Tak, to prawda, otrzymaliśmy zaproszenie od Arki. Przyjęliśmy je pod warunkiem, że Arka opłaci nasz koszt przelotu. Wówczas w Gdyni stawimy się 18, a do kraju powrócimy 19 lutego. 26 lutego gramy mecz w lidze i nie mamy czasu, aby zostać w Gdyni dłużej – informuje nas Vladislav Lazarov z biura prasowego Beroe.

- Jesteśmy gotowi do gry, gdyż zdajemy sobie sprawę, że mecz międzynarodowy to dobre przetarcie przez startem sezonu. Byliśmy bardzo zadowoleni z faktu zaproszenia nas przez kierownictwo Arki. Również przez wgląd na spotkanie, które rozegraliśmy w 1979 roku. Czujemy się szczęśliwi, że w Gdyni wciąż o nas pamiętają. Jest nam bardzo miło, że możemy stać się częścią historii gdyńskiego klubu i wziąć udział w meczu otwarcia nowego stadionu. Arce życzymy powodzenia i osiągania jak najlepszych wyników. Mamy nadzieję, że spotkamy się jeszcze nie raz. Ale nie w meczu towarzyskim, tylko europejskich pucharach – dodaje Lazarov.

Przy okazji tego typu spotkań często pojawia się kwestia czy rywal pojawi się w najsilniejszym składzie. Bułgarzy zapewniają, że w bój poślą swoich najlepszych piłkarzy. – Ten mecz będzie generalnym sprawdzianem przed ligą. Musimy być w formie i rytmie meczowym, dlatego zamierzy wystawić najmocniejszy skład – zaznacza bułgarska strona.

Czytaj także:
Kowalewski w Arce!
Lech zamiast Wisły
Pożegnanie z "Plastic Areną"