Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bartłomiej Austen rezygnuje ze startu w wyborach w Gdyni i rozlicza PO. "Czas, by bohaterowie, którym zawdzięczamy wolność, odsunęli się.."

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
- Nie mogłem dogadać się z Platformą Obywatelską- utrzymuje Bartłomiej Austen.
- Nie mogłem dogadać się z Platformą Obywatelską- utrzymuje Bartłomiej Austen. Piotr Hukało
Dotychczasowy kandydat na prezydenta Gdyni z ramienia Nowoczesnej, Bartłomiej Austen, zrezygnował ze startu w październikowych wyborach samorządowych i wystąpił z szeregów tej partii.

Jak podkreśla, nie był w stanie dogadać się z koalicjantami w sprawie wystawienia jednej listy do Rady Miasta Gdyni, tak, aby na poważnie zagrozić panującemu w Gdyni niepodzielnie i od dwudziestu lat ugrupowaniu Samorządność prezydenta Wojciecha Szczurka.

- Tę rezygnację traktuję jako moją osobistą porażkę – przyznał niedoszły już kandydat Nowoczesnej.

- Od początku najważniejszym wyzwaniem dla mnie było przekonanie najsilniejszych organizacyjnie opozycyjnych ugrupowań w Gdyni, czyli Platformy Obywatelskiej, KOD-u, SLD, Miasta Wspólnego do utworzenia wspólnej listy. Tylko taka, wspólna lista, mogłaby powalczyć o wygraną w mieście z Samorządnością i powstrzymać PiS przed poszerzaniem swojego stanu posiadania.

Austen twierdzi, że nie chciał zgodzić się na to gdyński poseł Tadeusz Aziewicz. Dodatkowo Miasto Wspólne nie zdecydowało się na oficjalny udział w wyborach. Kilku jej liderów startuje z komitetu Wspólna Gdynia, któremu przewodzi Zygmunt Zmuda-Trzebiatowski. Co więcej, według Bartłomieja Austena, PO nie chciało też zaakceptować jego osoby jako wspólnego kandydata na prezydenta Gdyni w ramach ewentualnej koalicji, jednocześnie nie wskazując takiej osoby w szeregach własnej partii. 40-letni polityk i przedsiębiorca zdradził szczegółowe kulisy trudnych rzekomo rozmów z PO. Jego zdaniem kandydaci Nowoczesnej mieli być dyskredytowani przez przyszłego partnera i podważano ich kompetencje.

Te negocjacje przypominały mi rozmowy na straganie w latach 90-tych – stwierdził Bartłomiej Austen. - Są prowadzone w tym duchu i w takiej formie. Nie mają nic wspólnego z rzeczywistością, do której przywykłem.

Inaczej sytuację przedstawia poseł Tadeusz Aziewicz, przewodniczący PO w Gdyni.
 
- Rozmawiamy z Nowoczesną na temat koalicji w Gdyni i myślę, ze niebawem przedstawimy wspólną listę - mówi Tadeusz Aziewicz. - Jak zawsze trudno jest pogodzić aspiracje poszczególnych kandydatów z ilością miejsc w czołówkach list, ale generalnie konieczne kompromisy przyjmowane są z godnością i zrozumieniem.
 
Oznaczałoby to, że jeśli PO i Nowoczesna wystawią wspólnego kandydata na prezydenta Gdyni, pierwsza z tych partii nie poprze w wyborach aktualnie urzędującego w mieście włodarza, Wojciecha Szczurka, jak to było zapowiadane.  
 
Czytaj także: Bartłomiej Austen kandydatem na prezydenta Gdyni

Pojawiły się ponadto spekulacje, że Platforma Obywatelska może wystawić wspólną listę i kandydata na prezydenta Gdyni razem także z Sojuszem Lewicy Demokratycznej. Co ciekawe, według upublicznianych ostatnio plotek, miałby być nim nie Marcin Strzelczyk z SLD, który już prowadzi aktywną kampanię wyborczą, a Tadeusz Szemiot, lider PO w gdyńskiej radzie miasta. Poseł Tadeusz Aziewicz dementuje jednak te informacje. 
 
- W Gdyni bardzo silna jest pamięć o Grudniu '70 - mówi Tadeusz Aziewicz. - Nie prowadziliśmy i nie planujemy  rozmów z SLD, dotyczących gdyńskiego samorządu. Bardzo cenię osobę Tadeusza Szemiota, jest szefem klubu PO w radzie miasta i mam nadzieję, że będzie jednym z liderów Koalicji Obywatelskiej w naszym mieście.

Natomiast usuwający się póki co w cień Bartłomiej Austen zasugerował, że to nie jest wcale koniec jego aktywności politycznej. Nie sprecyzował jednak szczegółowo, jakie są dalsze jego zamiary po wystąpieniu z Nowoczesnej.

- Wierzę, że to nie koniec, a początek nowej drogi (…) - napisał były lider tej partii w Gdyni. - Inna polityka jest naprawdę możliwa. Do tego jednak potrzebna jest, przede wszystkim, zmiana pokoleniowa. Czas, by bohaterowie lat 80-tych, którym zawdzięczamy wolność, odsunęli się w cień. Posłowie trzeciej kadencji, radni czwartej i prezydenci piątej. Inaczej zbudujemy kolejną atrapę taką jak Koalicja Obywatelska na Pomorzu i przegramy najpierw w wyborach samorządowych, potem europarlamentarnych, a potem w najważniejszych parlamentarnych przegramy ostatecznie naszą wolność.

SAMORZĄDOWIEC POMORZA Oceń rządy włodarzy i radnych w kończącej się kadencji samorządu

Wybory samorządowe odbędą się 21 października

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto