Obowiązek noszenia krawatów w pracy przez kierowców komunikacji miejskiej to dla nich bezpośrednie zagrożenie życia i w końcu doprowadzi do tragedii - grzmią związkowcy z komunalnych spółek przewozowych Gdańska i Gdyni.
Awantura o krawaty w Gdyni.
Przedstawiciele załóg czterech gminnych spółek przewozowych zaplanowali na środę spotkanie, na którym opracowana zostanie treść petycji do zarządców firm o odstąpienie od obowiązku noszenia krawatów w pracy.
- Pod petycją będziemy zbierać podpisy kierowców. Pismo do zarządców spółek trafić powinno na początku września - zapowiada Stanisław Taube, związkowiec z Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej w Gdyni.
Na pierwszy rzut oka sprawa może się wydać śmieszna, jednak faktem jest, iż w Gdyni kilka razy doszło do sytuacji, gdy „niezadowoleni” pasażerowie dusili krawatami kierowców autobusów. Ostatni raz do takiego zdarzenia doszło w maju tego roku, w autobusie linii nocnej.
Marek Stępa, wiceprezydent Gdyni, uważa jednak, iż twierdzenia związkowców są przesadzone, a krawaty to element stroju funkcjonariusza gminnego, którymi pozostają kierowcy autobusów. - Po pierwsze, są daleko posunięte ulgi w kwestii obowiązku noszenia krawatów w pracy i w upalne dni takiej konieczności nie ma, a kierowcy mogą mieć dodatkowo rozpięte koszule pod szyją - tłumaczy. - Natomiast jeśli pracownicy komunikacji boją się, iż któryś z pasażerów może ich dusić za pomocą krawata, to wystarczy, że zamiast klasycznie wiązanych, wyposażą się w krawaty na gumce lub na rzepy. Wówczas takiego zagrożenia nie będzie.
- Krawat na gumce czy na rzepy to też potencjalnie niebezpieczny przedmiot - ripostuje Stanisław Taube.
Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?