Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Atomówki podejmują AZS Białystok

Piotr Wiśniewski
red.
Tylko dwa zespoły nie straciły jeszcze seta w rozgrywkach PlusLigi Kobiet. Tymi zespołami są: Muszynianka Muszyna i Atom Trefl Sopot. Zespół z Muszyny ma jednak jedno spotkanie rozegrane więcej. Swój mecz ligowy Atomówki zagrają w poniedziałek, a ich rywalem będzie AZS Białystok. Będzie to jednocześnie ostatnie spotkanie sopocianek w tym roku, gdyż potem czeka ich przerwa świąteczno-noworoczna.

Podopieczne trenera Alessandro Chiappiniego świetnie rozpoczęły zmagania w siatkarskiej ekstraklasie. Zespół, który przed sezonem przeszedł gruntowną przebudowę jak na razie nie stracił jeszcze seta. Sopocianki w trzech setach wygrywały kolejno z Centrostalem Bydgoszcz i TPS-em Rumia. A należy przy tym pamiętać, iż Atomówki to tak naprawdę beniaminek PlusLigi. W zeszły poniedziałek Atom Trefl odniósł niezwykle cenne z psychologicznego punktu widzenia zwycięstwo w Rumi. Rywalizacja z rumskim zespołem była o tyle ważna, iż w poprzednim sezonie oba zespoły rywalizowały w finale o prawo startu w najwyższej klasie rozgrywkowej. Niespodziewanie lepsze okazał się wówczas team prowadzony przez Jerzego Skrobeckiego. - Jestem bardzo zadowolony z wyniku, z kolei mniej ze stylu. Uczulałem swoje podopieczne, że przyjdzie nam grać na gorącym terenie – komentował włoski opiekun Atomówek.

Kolejnym rywalem Atomu Trefla będzie AZS Białystok, który w dwóch meczach zdołał ugrać tylko jednego seta. Białostoczczanki sezon rozpoczęły od porażki z Organiką Łódź 0:3. W drugiej kolejce natomiast uległy Centrostalowi Bydgoszcz 1:3. AZS przed sezonem wymieniany był w grupie drużyn, które będą walczyć o utrzymanie. Zgoła odmienne cele przyświecają sopociankom. Tam zbudowano jak na polskie warunki niezwykle mocny skład oparty na doświadczonych zawodniczkach.

Udany start w rozgrywkach i fakt, iż będzie to zarazem ostatni w tym roku występ sopocianek powinien zachęcić kibiców do licznego stawienia się w Ergo Arenie. Hala na granicy Sopotu i Gdańska jak na razie jest bardzo szczęśliwa dla trójmiejskich zespołów. Oprócz Atomówek gra w niej także gdański Trefl, który walczy o awans do męskiej PlusLigi. I spisuje się bardzo dobrze. W sobotę gdańszczanie pokonali zespół ze Spały w trzech setach i umocnili się na pozycji lidera. Sopocianki także mają szansę na liderowanie, ale by tego dokonać muszą nie tylko wygrać bez straty seta, ale również poszczególne partie kończyć wysokimi zwycięstwami, gdyż Muszynianka ma o wiele lepszy bilans małych punktów.

- Do wszystkich meczów nastawiamy się tak samo. Zdajemy sobie sprawę, że każdy w tej lidze będzie chciał z nami wygrać. Tak samo zresztą jak i my. W każdym pojedynku dążymy więc do zwycięstwa – stwierdza rozgrywająca Atomu Trefla, Izabela Bełcik.

- Każdy zespół, który gra przeciwko nam, daje z siebie maksimum umiejętności. A te teoretycznie słabsze nie mają przecież nic do stracenia. Tak to już jest, kiedy gra się z faworyzowaną drużyną. Musimy być więc przygotowane na to, że zespół po drugiej stronie siatki będzie grał dosłownie o każdą piłkę. Musimy być odpowiednio skoncentrowane i grać swoje – mówi z kolei na łamach Dziennika Bałtyckiego, Magdalena Śliwa, która wbrew powszechnej opinii twierdzi, iż na drużynie „nie ciąży” presja wyniku. - Od nas się nie wymaga. Naprawdę. Nie mamy presji z zewnątrz i przez to jesteśmy spokojne. Mamy grać ładną siatkówkę i wygrywać jak najwięcej spotkań. W sferze psychicznej jest więc OK.

Atom Trefl Sopot - AZS Białystok, poniedziałek 20 grudnia 2010, godz. 20.00

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto