- To że dokonujemy tylu zmian i rotacji w składzie to efekt zgrywania się zespołu i czekającego nas spotkania we Wrocławiu. Dziś nieco gorzej funkcjonował blok, ale w poprzednich meczach dobrze graliśmy blokiem. Z elementów, które musimy jeszcze poprawić to przyjęcie i dystrybucja piłek w ataku – mówił trener Alessandro Chiappini.
W środę włoski szkoleniowiec Atomu Trefl postawił na identyczną „6”, która udanie zainaugurowała występy w PlusLidze Kobiet. Mowa tu o konfrontacji z Centrostalem Bydgoszcz. Na parkiecie pojawiła się więc Simona Rinieri. Włoszka zmagała się ostatnio z kontuzją, ale we Wrocławiu była potrzebna. Gwardia swoje pierwsze trzy mecze przegrywała w stosunku 1:3, co wcale nie zapowiadało łatwej przeprawy Atomówek. I przebieg meczu potwierdził te obawy.
Zaczęło się od prowadzenia sopocianek 2:0. Potem trwał okres wyrównanej gry, po czym przyjezdne uciekły na dwa oczka. Na pierwszej przerwie technicznej Atom Trefl wygrywał 8:6. Gwardia miała problemy ze skutecznym wykończeniem ataku. Gospodynie popełniały proste błędy i przewaga Atomu Trefl zaczęła rosnąć. Druga przerwa na czas nie podziałała na gospodynie mobilizująco, gdyż wciąż „piłka” była po stronie Atomówek. Sopocianki łatwo zdobywały kolejne punkty i wygrały pierwszego seta do 16.
Wydawało się, iż podopieczne trenera Chiappiniego pójdą za ciosem, zwłaszcza, iż udanie rozpoczęły drugiego seta. Potem trwała jednak wymiana punkt za punkt. Od stanu 8:7 dla Atomówek nagle zrobiło się 13:8 dla gospodyń, które również na drugiej przerwie technicznej prowadziły pięcioma punktami. Mimo zrywu w końcówce nie udało się sopociankom rozstrzygnąć tej partii na swoją korzyść.
Trzeci set zwiastował wygraną Atomówek. Gospodynie miały bowiem problem z przyjęciem zagrywki. We znaki rywalkom dawała się zwłaszcza Neriman Ozsoy, która potem wybrana została MVP spotkania. Team Chiappiniego prowadził 8:4, a po chwili już 10:4. Tak wysoka przewaga została jednak roztrwoniona w środkowej fazie partii. Nadzieja znów wróciła, gdy sopocianki wygrywały 21:16. Ale waleczne wrocławianki i tę stratę odrobiły. W końcówce kilka razy pomyliły się sopocianki, a decydujący punkt blokiem zdobyły gospodynie, które objęły prowadzenie 2:1, czym wyraźnie ucieszyły niemal trzytysięczną publiczność w Hali Orbita.
Dla Atomu Trefla były to nie tylko pierwsze stracone sety, ale i również punkty. A w oczy zajrzało widmo porażki. Atomówki musiał więc czwartą partię koniecznie wygrać. Wyrównana walka trwała do pierwszej przerwy technicznej. Z czasem zaczęła zarysowywać się przewaga sopockiego zespołu. W ataku świetnie spisywała się Ozsoy. Gospodynie nie kończyły piłek, a Atomówki prowadziły 20:14. Potem wkradło się nieco rozluźnienia w szeregi podopiecznych Chiappiniego, ale końcówkę Atom rozegrał na tyle skutecznie, że wygrał seta do 20.
O wszystkim miał więc zadecydować tie-break. W nim więcej zimnej krwi zachowały Atomówki. Mecz zakończyła Dorota Świeniewicz, która udanie sfinalizowała długą wymianę.
Gwardia Wrocław - Atom Trefl 2:3 (16:25, 25:23, 26:24, 20:25, 12:15)
Gwardia: Wołosz 1, Jaszewska 17, Tokarska 14, Czypiruk 7, Barańska 5, Efimienko 12, Krzos (libero) oraz M.Sobolska, Mroczkowska 5, Matyjaszek.
Atom Trefl: Bełcik 2, Rinieri 10, Maculewicz 7, Ozsoy 25, Navarro Fernandez 12, Świeniewicz 18, Maj (libero) oraz Konieczna 3, M.Śliwa, Nuszel, Boz 1.
Pozostałe wyniki 4. kolejki:
Bank BPS Muszynianka Fakro Muszyna - Tauron MKS Dąbrowa Górnicza 3:1 (25:18, 25:20, 18:25, 25:18), Sandeco EC Wybrzeże TPS Rumia - AZS Białystok 0:3 (20:25, 23:25, 22:25), Aluprof Bielsko-Biała - Organika Budowlani Łódź 3:0 (25:20, 25:22, 25:19)
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?