Asseco Prokom przegrało z Turowem

PGE Turów Zgorzelec - Asseco Prokom Gdynia 72:63 (21:16, 21:14, 14:8, 16:25)

Turów: Wysocki 14, Koljević 12, Jackson 11, Brkić 10, Kuebler 6, Bochno 5, Zigeranović 4 Tomaszek 4, Thomas 3, Gabiński 3, Jarmakowicz 0.

Asseco Prokom: Widenow 14, Ewing 13, Witka 12, Burrell 9, Szczotka 5, Hrycaniuk 5, Varda 3, Eldridge 2, Kostrzewski 0, Seweryn 0.

IV kwarta
Turów wygrywa 72:63.

Wszyscy zgromadzeni w hali kibice wstali, zagrzewając swój zespół do ostatniego wysiłku na 45 sekund przed końcem. 72:62.

Gdynianie zaczęli trafiać za trzy, ale skuteczność w tym elemencie wróciła zbyt późno, aby myśleć o nawiązaniu walki z Turowem.

Prokom jest dziś bezsilny wobec świetniej zespołowej grze podopiecznych trenera Winnickiego. Bartosz Bochno i 72:54 dla zgorzelczan. Do końca meczu trzy i pół minuty.

Videnov zdobywa 54 punkt dla swojego zespołu. 65:54.

Koljevic, Koljević, Koljevic show! Ivan najpierw zatańczył z piłką, a potem celnie przymierzył zza linii 6,75. 65:48 na nieco ponad cztery minuty przed końcem. Turów trafił 12 na 19 prób z dystansu!

Prokom nieco niweluje straty. 59:48, ale po chwili Koljević trafia za trzy i jest już 62:48.

Cztery punkty Prokomu na otwarcie kwarty. Odpowiedź gospodarzy najlepsza z możliwych bowiem Jackson trafia za trzy. To samo czyni Videnov i Turów prowadzi 59:45.

III kwarta 56:38
Wielki mecz gospodarzy! To aż nieprawdopodobne z jakich pozycji trafia dziś Turów. Niemal równo z końcową syreną fenomenalnym rzutem za trzy popisuje się Jackson.

Najwyższe w tym meczu prowadzenie gospodarzy - 53:36 na minutę przed końcem trzeciej kwarty.

Thomas za trzy i 51:36. Ósma celna trójka Turowa w tym meczu.

Na nieszczęście dla Asseco Prokomu wszystko wraca do normy. Turów znów odskakuje. Ręce aż same składają się do oklasków, gdy widzi się świetną zespołową grę gospodarzy w ataku. 48:35. Do końca trzeciej kwarty pozostały cztery minuty.

Świetnie gra dziś Konrad Wysocki. Wysocki popisuje się w ataku wieloma pomysłowymi atakami i nieszablonowymi zagraniami.

W końcu Prokom trafia za trzy. Robert Witka i jest już tylko 42:35 dla Turowa.

Dopiero po ponad dwóch minutach gry w trzeciej kwarcie pierwsze punkty zdobywa jedna z drużyn. Skutecznym wejściem pod kosz popisał się Ewing.

Z dystansu Prokom, ale wciąż rzuty zza łuku są piętą achillesową gdynian w tym meczu. Tomas Pacesas wyraźnie podirytowany grą swoich podopiecznych. Żywo reagujący Litwin nieomal nie wbiegł na boisko.

II kwarta 42:30
Słaba druga kwarta w wykonaniu podopiecznych Tomasa Pacesasa. Do przerwy gospodarze prowadzą 42:30.

Powtórka akcji Kueblera sprzed kilku minut. Tym razem piłka nie wpada jednak do kosza.

Kolejne zamieszanie w obozie mistrzów Polski. Efekt - przewinienie techniczne. Turów widząc nieporadność gdynian karci ich powiększając prowadzenie. Wysocki na linii rzutów wolnych i 42:27. To już odpowiednio siódmy i ósmy punkt tego zawodnika.

Niespełna dwie minuty do końca pierwszej połowy. Znów świetnie w obronie Wysocki, którzy powstrzymuje atak gdynian. 38:27.

Coś nieprawdopodobnego. Kuebler skutecznym zwodem wyprowadza w pole dwóch zawodników mistrzów Polski, po czym przymierza za trzy i trafia. 38:25.

Kubler skutecznie za trzy. To druga z rzędu "trójka" w wykonaniu gospodarzy. Prokom przegrywa 24:34. Gdynianie wciąż nie mogą znaleźć recepty na przechytrzenie dobrze grających zgorzelczan.

Z dobrej pozycji myli się Ewing. Nie trafiają również gospodarze. 28:22 po 15 minutach gry.

W poczynaniach mistrzów Polski widać brak klasycznego rozgrywającego. Trener Pacesas, nie bez powodu, ma także zastrzeżenia do graczy obwodowych.

Rośnie przewaga gospodarzy. W 13. minucie jest 28:18.

Za trzy celnie rzuca Brkić i gospodarze prowadzą ośmioma punktami.

Thomas zdobywa premierowe punkty w tej kwarcie. 23:16 dla Turowa.

Małe zamieszanie. Na parkiecie w składzie mistrzów Polski pojawiła się nadregulaminowa ilość graczy zagranicznych.

I kwarta 21:16
Na zgorzelskim parkiecie trwa zacięta walka. Niełatwe zadanie mają sędziowie. Po pierwszej kwarcie Turów prowadzi 21:16.

Gdynianie znaleźli lukę w zwartych szykach obronnych gospodarzy i trafia Burrell. Na 50 sekund przed końcem I kwarty Turów prowadzi 19:16.

8. minuta spotkania - gospodarze prowadzą 14:12.

Po przerwie na czas wziętej przez Tomasa Pacesasa gdynianie zdobywają pięć punktów z rzędu i doszli rywala na jeden punkt. Po chwili zza łuku skutecznie przymierza Gabiński i na tablicy widnieje wynik 12:8.

Turów swoją postawą w obronie potwierdza, że potrafi świetnie bronić. Twarda, agresywna defensywa sprawia Assseco Prokomowi sporo problemów. Jackson efektowna akcja i 9:3.

W 5. minucie spotkania gospodarze prowadzą 7:3.

Pierwsze punkty mistrzów Polski - spod kosza Witka. Varda trafia tylko jeden z dwóch rzutów wolnych i 7:3 dla Turowa.

Niesamowity rzut Konrada Wysockiego z dziewiątego metra! Piłka wpada do kosza, a Turów po dwóch minutach prowadzi już 7:0.

Celna trójka gospodarzy i 3:0 dla Turowa.

Prokom rozpoczyna w składzie: Ewing, Videnov, Szczotka, Witka, Varda