MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Asseco Prokom Gdynia przerwał zwycięską niemoc. Kestutis Kemzura: Cieszy mnie tylko wynik

Patryk Kurkowski
Przemek Świderski
Mistrzowie Polski w ostatnich tygodniach przeżywają głęboki kryzys, którego skutkiem były fatalne wyniki (porażki). Asseco Prokom Gdynia zdołał się przełamać, wygrywając po emocjonującym boju z Jeziorem Tarnobrzeg. Mimo to szkoleniowiec drużyny nie był zadowolony z postawy swoich podopiecznych.

Teoretycznie gdynianie mieli nad Jeziorem Tarnobrzeg ogromną przewagę potencjału, ale już jako składanka w postaci drużyny funkcjonowało to przeciętnie. Drużyna z Podkarpacia mogła dzięki temu napsuć mistrzom Polski mnóstwo krwi i wierzyć do samego końca w zwycięstwo. Ostatecznie Asseco Prokom wyszarpał cenną wygraną.

- Wiedzieliśmy, że to spotkanie będzie dla nas bardzo trudne. W ostatnim czasie gramy naprawdę słabo, co przełożyło się na to, że w tym meczu nie było łatwo. Jesteśmy też dużo w podróży, więc odczuwamy już zmęczenie. Zakładaliśmy, że będziemy grać twardo i agresywnie w defensywie. Jeśli mam być szczery, to dopiero w drugiej połowie udało nam się tak zagrać. Jedyne co mnie cieszy to wynik meczu, bo z reszty nie jestem zadowolony - powiedział Kestutis Kemzura, trener Asseco Prokomu.

Rzeczywiście, żółto-niebiescy w pierwszej połowie spisywali się kiepsko. W drugiej części meczu było już lepiej, ale nadal gdynianom daleko było do ideału. Ba, do choćby solidnej gry, której można oczekiwać od mistrza Polski.

- Szukaliśmy okazji na przełamanie. Nasz styl gry pozostawiał wiele do życzenia, lecz udało nam się pokonać rywala i to jest najważniejsze. W pierwszej połowie nie graliśmy zgodnie z założenie. Po przerwie udało nam się poprawić w obronie - stwierdził Krzysztof Roszyk, zawodnik mistrzów Polski.

Znakomite zawody rozegrał Adam Hrycaniuk, zdobywając aż 24 punkty i trafiając aż 10 z 11 rzutów z gry. Co więcej, podkoszowy gdyńskiej drużyny dołączył jeszcze 8 zbiórek, 2 asysty i 2 przechwyty.

Asseco Prokom ponownie spore problemy miał w rzutach z dystnasu - pudłował niemiłosiernie Jerel Blassingame oraz w rzutach osobistych, które żółto-niebiescy wykonywali z przeciętną skutecznością.

W tabeli Tauron Basket Ligi mistrzowie Polski wskoczyli na siódme miejsce. Warto jednak pamiętać, że nasz zespół rozegrał o mecz mniej niż większość stawki, gdyż spotkanie z PGE Turowem Zgorzelec zostało przełożone na 19 grudnia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto