Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Asseco Prokom Gdynia nadal bez środkowego. Kestutis Kemzura: Skusiła mnie Euroliga

Patryk Kurkowski
Przemek Świderski
Niemałym zaskoczeniem było zatrudnienie przez Asseco Prokom trenera Kestutisa Kemzury, gdyż to szkoleniowiec z solidnej europejskiej półki. Gdynianie mają zatem znanego i szanowanego na Starym Kontynencie szkoleniowca, ale czy odniosą z nim kolejne sukcesy?

Tego lata doszło do wielkiego przemeblowania w gdyńskiej drużynie. Powiew świeżości przyniósł dość zaskakujące zmiany. Asseco Prokom doszedł do porozumienia z trenerem Kestutisem Kemzurą, który niedawno prowadził reprezentację Litwy na igrzyskach olimpijskich w Londynie. Tym samym opóźniło się nieco zgrupowanie przedsezonowe gdynian.

- Zdecydowałem się na Asseco Prokom przede wszystkim dlatego, że to drużyna euroligowa. Każdy trener marzy o tym, by prowadzić zespół z najwyższej półki. Wiem, że jest tutaj dobra organizacja. Rozmawiałem również z Walterem Jeklinem, który opisał mi wizję klubu. Ona też przekonała mnie do zbudowania nowej drużyny, podjęcia się tego wyzwania. To utytułowany zespół, wielokrotny mistrz Polski. Będziemy starali kontynuować się dobrą serię zgodnie z naszym programem, ideą - powiedział Kemzura.

Koszarek: Będziemy gotowi na mecz o Superpuchar!

O ile sprowadzenie Kemzury, jak i pozyskanie Łukasza Koszarka oraz zatrzymanie lidera z poprzedniego sezonu Jerela Blassingame'a uznano za dobre ruchy kadrowe, o tyle w niektórych przypadkach można mówić o małych rozczarowaniach. Niektórzy zawodnicy nie mieli dotąd styczności z najwyższym europejskim poziomem, ale mistrzów Polski podczas negocjacji ograniczały fundusze.

- Mając ograniczony budżet staraliśmy się zbudować jak najlepszy zespół. Uważnie dobieraliśmy graczy, ściągnęliśmy koszykarzy z ambicjami, z perspektywami, ale bez większego doświadczenia na tym szczeblu, lecz zdeterminowanych, by wskoczyć poziom wyżej - zapewnił szkoleniowiec żółto-niebieskich.

Przeczytaj również:Bilety na Superpuchar w sprzedaży

Asseco Prokom dotąd wziął udział w tylko jednym turnieju przedsezonowym. Mało tego, gdynianie najchętniej nie pojawiliby się we Włocławku, ale z zapowiedzi startu nie zamierzali się wycofywać. Mistrzowie Polski zaprezentowali się zatem w hali we Włocławku. W ramach Kasztelan Basketball Cup 2012 wygrali jedno z trzech spotkań - z gospodarzem zmagań Anwilem Włocławek. Przegrali natomiast z estońskim Tartu Ulikool i łotewskim VEF Ryga.

- Wzięliśmy udział we Włocławku, bo daliśmy wcześniej słowo, że w nim wystąpimy. Nie byliśmy odpowiednio do niego przygotowani, bo trenowaliśmy razem zaledwie kilka dni i nie mieliśmy praktycznie środkowego. Wiedzieliśmy, że mamy braki, w jakiej jesteśmy sytuacji. Niemniej postęp w naszej grze był widoczny z meczu na mecz - przyznał Kemzura.

W Asseco Prokomie nie zagra w najbliższym sezonie Dardan Berisha, który przez pewien czas trenował z gdynianami, co było korzystne i dla mistrzów Polski (większa liczba zawodników na treningach), i dla samego koszykarza, który miał okazję podtrzymać cykl przygotowawczy. Ale nie tylko Berisha ćwiczył pod okiem Kemzury. Na treningach obecny był również Krzysztof Roszyk, który - być może - zostanie w ekipie mistrzów Polski na dłużej. Zresztą na sesji fotograficznej Asseco Prokomu zrobiono dwie wersje grupowych zdjęć - z i bez Roszyka.

- Znam Krzysztofa bardzo dobrze. Przyjechał do Gdyni pomóc nam w treningach. To bardzo doświadczonym zawodnikiem, w dodatku świetna osoba. Pomaga nam w treningach, a także w rotacji meczowej - powiedział szkoleniowiec gdynian.

Mistrzowie nadal nie skompletowali całego składu. Ich celem jest znalezienie solidnego środkowego.

- Szukamy wysokiego koszykarzami myślę, że za kilka dni ktoś do nas przyjedzie. Wówczas zobaczymy jaką siłą dysponujemy. Po rozegraniu kilku meczów ocenimy, czy nie potrzebujemy wzmocnień na pozycjach - dodał Kemzura.

Wprawdzie najpierw gdynianie rozpoczną rywalizację w Tauron Basket Lidze, ale wkrótce czeka też ich walka w Eurolidze. Cel Asseco Prokomu to przede wszystkim zaprezentowanie się z dobrej strony, a jeśli wszystko pójdzie dobrze, to próba wskoczenia do Top16.

- W Eurolidze nie ma słabych przeciwników. Nasza grupa jest mocna - Maccabi, Montepaschi czy Unicaja to drużyny z wielkimi tradycjami, a do takich zawsze trzeba podejść z szacunkiem. Pozostałe drużyny, jak choćby Alba Berlin, też są groźne i nie można ich lekceważyć. Nie chcę mówic o naszych celach, bo naszym zadaniem jest po prostu walka w każdym spotkaniu o zwycięstwo, dać z siebie wszystko - zakończył Litwin.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto