Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Asseco Prokom czy Czarne Pantery - Dla kogo derby Pomorza?

Piotr Wiśniewski
Przemek Świderski
- Nie będzie to łatwe spotkanie. Czarni co prawda są teraz w dołku, tydzień temu wyraźnie przegrali z Treflem Sopot, ale w meczu z nami na pewno będą chcieli zmazać tę plamę i podnieść się po gorszej części sezonu - mówi Adam Łapeta, środkowy Asseco Prokomu przed meczem z Czarnymi Słupsk. W niedzielę w gali "Gryfia" dojdzie do derbowego starcia mistrzów Polski z Czarnymi Panterami. Początek meczu o godzinie 18.00.

Żalgiris ponownie lepszy od Asseco Prokomu

Nie trudno nie zgodzić się z opinią, iż Pomorze koszykówką stoi. Aż cztery zespoły z naszego regionu grają w Tauron Basket lidze. I to grają z powodzeniem. Zarówno Asseco Prokom, Trefl Sopot, Polpharma Starogard Gdański, jak i Czarni Słupsk zajmują czołowe miejsca w lidze.

Z racji dużej ilości pomorskich zespołów, w TBL często dochodzi do spotkań derbowych. Właśnie taki pojedynek odbędzie się w najbliższą niedzielę. Czarne Pantery ze Słupska, które tydzień temu rywalizowały z Treflem Sopot teraz zmierzą się z Asseco Prokomem. Stawką tego meczu są nie tylko ligowe punkty, ale także prym na Pomorzu. Wszak spotkanie to określa się mianem derbów Pomorza.

Słupszczanie po świetnym początku sezonu, teraz wpadli w wyraźny dołek. Podopieczni Dainiusa Adomaitisa nie grają już z takim polotem i finezją. Zdarzają im się nawet dotkliwe wpadki na własnym parkiecie. Tydzień temu Czarni przegrali w Słupsku z Treflem 79:94, a jeszcze wcześniej polegli w Poznaniu.

Niedawny lider tabeli stracił przodownictwo na rzecz Turowa Zgorzelec. - Nie będzie to łatwe spotkanie. Czarni co prawda są teraz w dołku, tydzień temu wyraźnie przegrali z Treflem Sopot, ale w meczu z nami na pewno będą chcieli zmazać tę plamę i podnieść się po gorszej części sezonu. Spodziewamy się twardej walki z ich strony - mówi w rozmowie z naszym serwisem, Adam Łapeta, środkowy Asseco Prokomu. - Czarni to naprawdę dobra, wyrównana drużyna. Mają słabszy okres, ale trzeba pamiętać jak świetnie spisywali się na początku sezonu. To, że teraz grają gorzej nie oznacza to, iż czeka nas łatwe spotkanie.

Rywalizacja w lidze powoli wkracza w decydującą fazę. Przed Prokomem seria ciężkich spotkań. W ciągu dwóch tygodni podopieczni Tomasa Pacesa rozegrają pięć meczów, które zadecydują o tym, z którego miejsca gdynianie przystąpią do rywalizacji w play-offach. - Na razie to skupiamy się na najbliższych pojedynkach. O play-offach pomyślimy później. Chcemy ustabilizować formę i z meczu na mecz grać coraz lepiej. No i oczywiście zająć pierwsze miejsce - wyjaśnia Łapeta.

- Nie ukrywam, że walczymy o pierwsze miejsce w lidze. Przed nami jednak seria ciężkich spotkań. Jedziemy do Słupska, u siebie podejmujemy Turów, a potem mecze z Polpharmą i Anwilem. Czeka nas intensywne granie co trzy dni z bardzo silnymi rywalami. Nie od dziś wiadomo, że na pojedynki z nami wszyscy się mobilizują. Każdy chce nam „dokopać” jako mistrzom czy w meczu z nami odbudować się mentalnie. Spotkanie z Czarnymi nie będzie więc należeć do łatwych. My ciągle rotujemy składem. Chcemy dać naszym podstawowym zawodnikom czas na regenerację sił. Cały czas kombinujemy i gimnastykujemy się aby było optymalnie pod tym względem - dodaje z kolei Tomas Pacesas.

W środę mistrzowie Polski rozegrali ostatnie w tym sezonie spotkanie na arenie międzynarodowej. Na pożegnanie z Ligą VTB podopieczni Tomasa Pacesasa przegrali, po bardzo wyrównanej walce, z Żalgirisem Kowno. - Nie mi to oceniać jak się zaprezentowaliśmy. Zabrakło nam trochę szczęścia. Wiele spotkań przegraliśmy w samej końcówce, ostatnim rzutem. Gdyby nie to w Eurolidze mogliśmy pokusić się o awans do kolejnej fazy - ocenia Adam Łapeta występy swojej drużyny na europejskich parkietach.

Przed każdym meczem Asseco Prokomo rodzi się pytanie, czy w końcu na boisku pojawi się Qyntel Woods. Trener Pacesa przyznaje, iż „Q” w niedzielę może zagrać, ale nie jest jeszcze w pełni sił, aby znieść trudy spotkania. - Bardzo prawdopodobne, że Woods zagra już w niedzielę. Nie chcę jednak do końca ryzykować w sytuacji gdy on jest gotów na 80%. Musi być w pełni sprawny. W przeciwnym razie nie jest w stanie zaprezentować tego, co najlepiej potrafi. A talentu mu przecież nie brakuje. Cierpliwie czekamy, a on cierpliwie trenuje.

Tak było w pierwszym meczu

Energa Czarni Słupsk - Asseco Prokom Gdynia, niedziela 13 marca 2011 roku, godz. 18.00. Mecz odbędzie się w Hali „Gryfia”.

****************************************************************************************************************
"Pierwsze koty za płoty" - rozmowa z Adamem Hrycniaukiem, zawodnikiem Asseco Prokomu

Piotr Wiśniewski: Sezon powoli zbliża się ku końcowi. Czy powoli myślicie już z kim zagracie w rundzie play-off?

- Na razie nie wybiegamy myślami tak daleko w przyszłość. Przed nami jeszcze kilka ważnych i ciężkich spotkań. Do tego czasu układ tabeli może się diametralnie zmienić. Wiem tylko jedno, że my walczymy o pierwsze miejsce i mam nadzieję, że uda nam się to zrealizować. A na kogo trafimy? O tym przekonamy się wkrótce. Niezależnie od tego jaki to będzie rywal naszym głównym celem będzie zwycięstwo.

Niedzielny pojedynek z Czarnymi Słupsk będzie nie tylko zwykłym ligowym spotkaniem, ale jednocześnie też derbami Pomorza. Na co należy zwrócić baczną uwagę grając przeciwko tej drużynie?

- Mają supestrzelców w osobach: Bennermanna i Blassingame’a, którzy także penetrują strefę podkoszową, robiąc w ten sposób miejsce zawodnikom obwodowym. Kluczem do zwycięstwa będzie ograniczenie poczynań tego duetu. Poza tym musimy się skupić się na obronie. Nie możemy liczyć na to, że rywale będą popełniać błędy, tylko sami zmuszać ich do błędów, grając dobrą koszykówkę. Zdajemy sobie również sprawę jak gorąca atmosfera panuje w hali Gryfia, ale gdy zagramy swoje to nic nie powinni wybić nas z rytmu.

A jak z perspektywy zawodnika oceni Pan pomysł gry Asseco Prokomu na trzech frontach. Na podstawie wyników widać, iż nie był to dobry zabieg.

- Rzeczywiście wyniki na to wskazują, ale sądzę, że był to dobry pomysł. Mieliśmy okazję promować polską koszykówkę i klub Asseco Prokom na arenie euroligowej i wschodnioeuropejskiej. Była to dobra przygoda i dużo meczów na wysokim poziomie. A że graliśmy tak jak graliśmy, to inna sprawa.

A z czego mogła brać się ta słaba gra. Nie byliście do końca zgrani, nowi zawodnicy nie do końca wkomponowali się w zespół czy może jakiś inny czynnik odegrał tutaj kluczową rolę?

- Kilka meczów przegraliśmy w końcówkach. Na początku na pewno brakowało nam też zgrania. Mecze nakładały się na siebie, przez co mieliśmy mniej czasu na odpoczynek i przygotowanie do meczu. Pierwszy rok występów na trzech frontach to dla nas nowe doświadczeniem. Wnioski wyciągnięte na przyszłość pomogą nam w kolejnej odsłonie rywalizacji w Lidze VTB. Jak to się mówi pierwsze koty za płoty.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto