Filip Dylewicz ma w swoim dorobku siedem tytułów mistrza Polski, a w całej karierze jedenastokrotnie zdobywał medale w polskiej lidze. Rozgrywa właśnie swój 24. sezon Polsce. W środę w Zielonej Górze wystąpił po raz 700. w ekstraklasie, co jest oczywiście niekwestionowanym rekordem. A liczba ta byłaby jeszcze bardziej imponująca, gdyby nie jeden sezon spędzony we Włoszech, a jeden (choć niepełny) w polskiej pierwszej lidze.
Przeciwko Zastalowi doświadczony Dylewicz zdobył jedenaście punktów, czyli nieco powyżej średniej z tego sezonu (6.6). Nie mógł być jednak w pełni zadowolony, bo jego drużyna wyraźnie przegrała spotkanie.
Arka udała do Zielonej Góry po sensacyjnym zwycięstwie z Anwilem Włocławek i w Gdyni po cichu mówiło się, że być może uda się powtórzyć ten wyczyn również w czwartek. Tym razem jednak trzeba było uznać wyższość wyżej notowanego przeciwnika. Zastal udowodnił, że nie jest w ligowej czołówce z przypadku.
Niemniej, nie można powiedzieć złego słowa na żółto-niebieskich. W ostatnim czasie widać olbrzymi progres w ich grze i przy takiej dyspozycji całkiem realny może okazać się ich udział w fazie play-off. Wydaje się, że walka o miejsce w czołowej ósemce będzie toczyć się do ostatnich kolejek.
Zastal Enea BC Zielona Góra - Asseco Arka Gdynia 75:61 (23:15, 20:16, 18:23, 14:7)
Zastal: Apić 17, Zyskowski 13, Jospeh 5, Brembly 5, Nenadić 4 oraz Jackson 12, Żołnierewicz 7, Sulima 6, Mazurczak 4, Meier, Szymański, Cieślak
Asseco Arka: Musić 18, Wołoszyn 11, Hrycaniuk 8, Tomaszewski 6, Boykins 4 oraz Dylewicz 11, Wilczek 3, Bogucki, Kowalczyk, Walkowiak
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?