Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Arka Gdynia zremisowała po raz czwarty [ZDJĘCIA]

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
Czwarty remis w piątym meczu Lotto Ekstraklasy zanotowali w niedzielę w Zabrzu piłkarze gdyńskiej Arki. Pozostał jednak wielki niedosyt, bowiem żółto-niebiescy w 84 minucie spotkania wyszli na prowadzenie i wydawało się, że trzy punkty mają na wyciągnięcie ręki. Okazało się, że nic z tego, gdyż Górnik skontrował błyskawicznie, a w końcówce zabrzanie mieli jeszcze okazje na strzelenie zwycięskiej bramki.

W porównaniu z wygranym w czwartek spotkaniem ze Śląskiem Wrocław trener Leszek Ojrzyński przemeblował niemal całą, podstawową jedenastkę. Miejsce w składzie utrzymali jedynie Mateusz Szwoch i Adam Marciniak. Arka rozpoczęła dość odważnie i już w 5 minucie Ruben Jurado znakomicie obsłużył w polu karnym Grzegorza Piesio, który jednak nie trafił z powietrza do pustej bramki. Wraz z biegiem czasu gra się wyrównała i z boiska długimi minutami wiało nudą. Górnik nie przypominał przebojowej drużyny choćby z meczu u siebie z Legią Warszawa, a do słabego poziomu dostosowała się Arka. Nic dziwnego, że zawodnicy obu zespołów nie mogli schodzić do szatni zadowoleni.

- Nieważne, w jaki sposób, ale musimy strzelać bramki - przytomnie zauważył w przerwie Grzegorz Piesio, który zmarnował w pierwszej połowie najlepszą okazję dla Arki.

W drugiej części spotkania obraz gry zasadniczo się jednak nie zmienił i obaj bramkarze pozostawali praktycznie bezrobotni. Do fatalnej, mrożącej krew w żyłach sytuacji, doszło natomiast w 54 minucie, kiedy Tadeusz Socha zderzył się w pojedynku główkowym z Michałem Kojem. Kapitan Arki padł nieprzytomny na ziemię i prosto z boiska został odwieziony karetką pogotowia do szpitala. Gry nie był w stanie kontynuować także Koj.

W 68 minucie powinno być 1:0 dla Arki, kiedy Patryk Kun otrzymał prostopadłe podanie od Mateusza Szwocha i wyszedł sam na sam z Tomaszem Loską. Skrzydłowy z Gdyni próbował lobować bramkarza, lecz niestety uderzył nad poprzeczką bramki zabrzan.

Kiedy wydawało się, że spotkanie może zakończyć się bezbramkowym remisem, nadeszła 84 minuta i Arka rozegrała jedną ze swoich firmowych akcji. Damian Zbozień popisał się dalekim wyrzutem piłki w pole karne, gdzie doskonale przyjął futbolówkę Ruben Jurado. Napastnik rodem z Hiszpanii zastawił się i zdołał oddać precyzyjny strzał lewą nogą, przy którym Loska był bez szans. Niestety, Górnik odpowiedział błyskawicznie, już po minucie. Po błędzie Dawida Sołdeckiego do dośrodkowania w pole karne doszedł Rafał Wolsztyński i strzałem głową pokonał Pavelsa Steinborsa.

W doliczonym czasie gry gospodarze mieli jeszcze dwie znakomite sytuacje na przechylenie szali zwycięstwa na swoją stronę. Po niefrasobliwej stracie piłki przez Jurado Górnik wyprowadził błyskawiczną kontrę, jaką zabrzanie pokazywali już w tym sezonie przede wszystkim w spotkaniach przeciwko Legii. Ostatecznie Damian Kądzior idealnie obsłużył Igora Angulo, który przymierzył w długi róg bramki Steinborsa. Łotysz na szczęście pokazał refleks i zdołał wygrać pojedynek z najskuteczniejszym jak na razie strzelcem ligi. W jednej z ostatnich akcji meczu ponownie uderzał Angulo, ale piłkę wybił Michał Marcjanik.

Arka po tym spotkaniu pozostaje niepokonaną drużyną w Lotto Ekstraklasie, jednak po remisach z Sandecją Nowy Sącz i Wisłą Płock jest to kolejny podział punktów, który może cieszyć tylko połowicznie. Nie ma wątpliwości, że nawet skromną zdobycz na trudnym terenie w Zabrzu trzeba docenić. Arka miała realne szanse na zwycięstwo. W kolejnych meczach trzeba zacząć wygrywać, bo samymi remisami nie da się zapewnić miejsca w pierwszej ósemce.

Te liczby powinien znać każdy kibic ligi angielskiej. Oto najważniejsze rekordy na 25-lecie Premier League

Foto Olimpik / x-news

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto