Wtedy tamto spotkanie miało spory ciężar gatunkowy. Ruch walczył o utrzymanie i tylko wygrana w Gdyni dawała mu nadzieję. Arka była w nieco lepszej sytuacji, ale też nie mogła pozwolić sobie na stratę punktów. Chorzowianie prowadzili po golu Łukasza Monety, ale dwadzieścia minut później miało miejsce feralne zdarzenie. Siemaszko nie miał szans sięgnąć piłki głową, więc posłużył się ręką. Sędzia Tomasz Musiał tego gola uznał, choć goście od razu rzucili się w jego kierunku z pretensjami. Nie pomogła konsultacja z sędzią asystentem - decyzja nie została zmieniona. Remis utrzymał się do końcowego gwizdka, co oznaczało degradację Ruchu.
- Trochę mi wstyd. Thierry Henry też tak kiedyś strzelał, wtedy był to gol na wagę awansu. Był opluwany, ale potem wszyscy o tym zapomnieli. Mam nadzieję, że też o tym nikt nie będzie pamiętał. Jest mi trochę głupio - mówił Rafał Siemaszko w przerwie tamtego meczu przed kamerami Canal+.
Jak się okazuje, minęły ponad cztery lata, a - szczególnie w Chorzowie - w dalszym ciągu bardzo dobrze się o tym pamięta.
Teraz Ruch zachęcał swoich kibiców do przyjścia mecz nawiązując do tamtej rywalizacji.
Trzeba przyznać, że z marketingowego punktu widzenia był to strzał w dziesiątkę. Jest nawiązanie do zagrania ręką Siemaszki, a ponadto to sędziego tamtego meczu Tomasza Musiała.
Ruch bardzo długo dochodził do siebie po tej degradacji. Sezon później spadł również z pierwszej ligi, w dodatku borykał się z olbrzymimi problemami finansowymi. Na zaplecze ekstraklasy udało się niebieskim wrócić dopiero w tym roku.
Radzą sobie znakomicie, bo po trzynastu kolejkach Ruch jest liderem rozgrywek z dorobkiem 26 punktów, a u siebie nie przegrał jeszcze meczu. Arka z pewnością będzie chciała to zmienić, choć podopieczni Ryszarda Tarasiewicza w ostatnim czasie nie zachwycają.
Początek meczu Ruch - Arka w niedzielę o godz. 12.40.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?