Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Arka Gdynia utrzymała się w ekstraklasie! [ZDJĘCIA]

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
Fot. Piotr Krzyżanowski
Arka Gdynia rzutem na taśmę utrzymała się w ekstraklasie! Dzięki dzisiejszemu zwycięstwu z Zagłębiem Lubin żółto-niebiescy zajęli 13 miejsce w tabeli. Z najwyższym poziomem rozgrywek pożegnał się Górnik Łęczna.

Choć Arce gwarancję utrzymania dawało jedynie zwycięstwo z Zagłębiem, trener Leszek Ojrzyński postanowił zestawić defensywną jedenastkę. W środku pola zobaczyliśmy aż dwóch zawodników, Dawida Sołdeckiego i Adama Marciniaka, którym ostatnimi czasy często zdarzało się grać także na pozycji obrońcy. Wbrew przedmeczowym spekulacjom trener „Miedziowych” Piotr Stokowiec nie odmłodził też radykalnie składu gospodarzy, stawiając na juniorów, choć pewne roszady zaszły. W bramce Martina Polacka zastąpił znacznie mniej doświadczony Konrad Forenc. Na kolejnej, kluczowej pozycji na boisku, środku obrony, okazję pokazania swoich umiejętności dostał 20-letni Dominik Jończy. W porównaniu do wygranego, 3:1, ostatniego spotkania przeciwko Górnikowi Łęczna, w jedenastce „Miedziowych” nie wystąpili też doświadczeni Lubomir Guldan oraz Krzysztof Janus. Co ciekawe, zaprzyjaźnieni kibice obu klubów po pierwszym gwizdku sędziego Piotra Lasyka z miejsca zaczęli wspierać żółto-niebieskich, skandując chóralne „ Hej Arka gol!”. Gdynianie wyszli na murawę bojowo nastawieni i założyli wysoki pressing na połowie Zagłębia. W pierwszych minutach meczu niewiele jednak z tego wynikało. Co gorsze, w okolicach 10 minuty przycisnęli gospodarze, coraz częściej goszcząc na polu karnym przed bramką Pavelsa Steinborsa. Po kwadransie, mimo że w Lubinie wynik się nie zmienił, sytuacja Arki znacznie się pogorszyła, bowiem w Chorzowie prowadzenie dla Górnika Łęczna zdobył Bartosz Śpiączka. W tym momencie gdynianie byli wirtualnie poza ekstraklasą. Taki stan rzeczy utrzymał się na szczęście tylko trzy minuty, bowiem w 18 minucie gry po strzale Tadeusza Sochy piłkę zdołał jedynie odbić Forenc, a nabiegający Rafał Siemaszko z bliska wepchnął ją do siatki. Na trybunach w Lubinie pojawiły się okrzyki radości. W 29 minucie spotkania humory w żółto-niebieskiej ekipie zrobiły się już znakomite. Przypomniał o sobie superduet wychowanków z pierwszej ligi, czyli Mateusz Szwoch i Dariusz Formella. Pierwszy z nich pociągnął z piłką lewym skrzydłem i zagrał precyzyjnie zewnętrzną częścią stopy, a Formella oddał mocny strzał, który, odbijając się jeszcze po drodze od Jarosława Jacha, kompletnie zaskoczył Forenca. Chwilę później powinno być 3:0 dla żółto-niebieskich, bowiem po koronkowej akcji Szwocha, Dominika Hofbauera, i Rafała Siemaszki w znakomitej sytuacji znalazł się Formella. Pomocnik Arki trafił jednak tylko w boczną siatkę. Zagłębie bliskie było uzyskania kontaktowej bramki w 43 minucie, gdy z bliska strzelał Łukasz Janoszka. Na szczęście jego uderzenie ofiarną interwencją zablokował Marcin Warcholak, a dobitkę Adamowi Buksie uniemożliwił Michał Marcjanik, wybijając piłkę.

W 48 minucie spotkania stało się jednak coś, czego nikt w ekipie Arki sobie nie życzył. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Filipa Starzyńskiego piłkę do własnej bramki wbił głową Marcjanik. Dla młodego obrońcy Arki był to już czwarty, samobójczy gol w tym sezonie. Na murawie znowu zrobiło się nerwowo, tym bardziej, że Zagłębie ruszyło do ataków. W 61 minucie atmosferę uspokoić mógł Szwoch, gdy uderzał po dograniu Hofbauera. Niestety, pomocnik Arki trafił w słupek. Żółto-niebiescy dopięli jednak swego w 75 minucie. Po przytomnym zagraniu Sołdeckiego silnym strzałem zza pola karnego popisał się Marcin Warcholak, a piłka ugrzęzła w siatce. W 79 minucie groźnie z rzutu wolnego uderzał jeszcze Starzyński, ale Steinbors był na posterunku. Zagłębie zawitało jeszcze kilka razy w polu karnym Arki, ale nie przełożyło się to na konkrety. Po ostatnim gwizdku sędziego piłkarze Arki podnieśli ręce w geście triumfu i wykonali taniec radości. Tym samym w Gdyni pozostaje też trener Leszek Ojrzyński, który wykonał postawione przed nim zadanie i utrzymał żółto-niebieskich w ekstraklasie. Dodatkowo żółto-niebiescy, dzięki zwycięstwu w Pucharze Polski, zagrają w przyszłym sezonie w europejskich rozgrywkach.

Już tylko godziny dzielą nas od finału Ligi Mistrzów. Saganowski: Jestem mocno podzielony

Agencja TVN/x-news

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto