Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Arka podejmuje GKS Katowice

Janusz Woźniak
Tomasz Bołt
W meczu z katowicką GieKSą gdynianie chcą uniknąć niepotrzebnej nerwowości i dramatycznej końcówki, jakie towarzyszyły im tydzień temu podczas spotkania z Olimpią Grudziądz (przegranego 0:1).

- Na pomeczowym treningu powiedziałem zawodnikom, że emocje były za duże i to nam w wywalczeniu lepszego wyniku nie pomogło - podkreśla Petr Nemec, trener Arki. - Z tego też trzeba sobie zdawać sprawę i między innymi efektem tego był aneks do wewnątrzklubowego regulaminu. Zaostrza on kary finansowe, jeżeli kartki będą łapane w takim "stylu" jak podczas meczu z Olimpią. Poniosło nas wszystkich, a teraz trzeba skupiać się na grze.

W podobnym tonie wypowiadają się gdyńscy piłkarze.

- Emocje związane z meczem z Olimpią opadły już niemal po samym gwizdku, gdyż pretensji nie możemy mieć do sędziego, ale do nas samych - zaznacza pomocnik Piotr Tomasik. - Gdybyśmy wykorzystali którąś z sytuacji w pierwszej połowie, mogło być inaczej, a tak skończyło się jak się skończyło. Chcemy o tamtym spotkaniu zapomnieć i koncentrować się na meczu z GKS Katowice. Nasi sobotni rywale mimo różnych klubowych kłopotów na pewno na boisku się nie położą i będą walczyć. My też mamy o co grać. Do końca jesiennej rundy jest do zdobycia 12 punktów, będziemy starali się je zdobyć, ale 9 punktów w tych czterech meczach też nie byłoby do pogardzenia, bo i ta zdobycz gwarantowałaby nam miejsce w górnej części tabeli.

W meczu z katowickim GKS na korzystny wynik liczy także Mateusz Szwoch, 19-letni pomocnik żółto-niebieskich.

- Zarówno asyst, jak i bramek mogłem mieć na dzisiaj więcej. Ten obecny wynik nie jest może zły, ale nie zadowala mnie tak do końca. Na pewno pojawiło się przez moment zmęczenie, potem lekka infekcja. To już jednak minęło i będę się starał w każdym meczu walczyć i dawać punkty Arce - zadeklarował młody zawodnik.

Warto zwrócić uwagę na to, że w sobotnim meczu nie wystąpi najskuteczniejszy piłkarz Arki Marcus de Silva (nadmiar żółtych kartek). Ma go zastąpić Maciej Górski. Raczej nie będzie za to zmian w bramce. A tutaj wątpliwości wynikały z błędu popełnionego przez Michała Szromnika przy golu straconym w meczu z Olimpią.

- Inni też popełniają błędy, które czasami są mniej widoczne lub inni mogą je naprawić, a bramkarz, gdy to zrobi, ma już za sobą tylko siatkę… Trzeba mieć wiarę i zaufanie - powiedział trener Nemec, czym dał sygnał, że zmiany w bramce nie przewiduje.

W katowickiej drużynie jest wicekról strzelców I ligi Przemysław Pitry, który w tym sezonie zdobył już 8 bramek. Wprawdzie nie zagrał on w ostatnim meczu GKS, ale powodem tej absencji była kara za żółte kartki. Zatem żółto-niebiescy muszą uważać na Pitrego, bo ograniczenie jego snajperskich popisów będzie jedną z dróg do tak potrzebnego zwycięstwa. Początek meczu w Gdyni w sobotę o godz. 19.45.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto