Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Arka nie stoi na straconej pozycji w meczu z krakowską Wisłą

Janusz Woźniak
Czy Arka sprawi niespodziankę pod Wawelem?
Czy Arka sprawi niespodziankę pod Wawelem? T. Bołt
Piłkarze Arki Gdynia wybierają się pod Wawel, gdzie czekać będzie na nich, w niedzielę o godzinie 19.15, wicemistrz Polski Wisła Kraków. Mecz odbędzie się na stadionie Hutnika, bezpośrednią relację będzie można obejrzeć w Orange Sport.

Zacznijmy od Wisły. Podstawowym celem krakowian w tym sezonie jest odzyskanie tytułu mistrzowskiego. Pod tym kątem zespół został przebudowany, chociaż odejście pary środkowych obrońców Arkadiusza Głowackiego i Marcelo uczyniło trudną do natychmiastowego załatania wyrwę w liniach defensywnych.

Krakowianie pozyskali przed sezonem ośmiu nowych piłkarzy. Utalentowanym Argentyńczykiem Andresem Riosem czy powracającym z zagranicy Maciejem Żurawskim można pewnie w polskiej ekstraklasie straszyć. Na razie jednak podopieczni trenera Henryka Kasperczaka dalecy są od dyspozycji, która powinna martwić rywali. Męki Wisły w europejskim pucharze - i to na poziomie eliminacji - są tego najlepszym przykładem.

Czy Kasperczak i jego piłkarze oraz krakowscy kibice będą mieli powody do dodatkowego bólu głowy po niedzielnej ligowej inauguracji z Arką? Teoretycznie trudno tak zakładać, bo Wisłę trzeba jednak uznać za zdecydowanego faworyta.

Warto się jednak odwołać do niedalekiej historii ligowych spotkań Wisły z Arką w poprzednim sezonie. W Gdyni - a był to trenerski debiut Dariusza Pasieki - żółto-niebiescy przegrali 0:1 po samobójczej bramce Adriana Mrowca. Wiosenny rewanż w Krakowie miał zdecydowanego faworyta. Walcząca o mistrzowski tytuł Wisła miała zdobyć na grającej o utrzymanie Arce komplet punktów. Tymczasem gol Joela Tshibam- by dał gdynianom sensacyjne zwycięstwo 1:0, a dla strzelca był najlepszą z możliwych promocji, zakończoną jak wiadomo transferem do Lecha Poznań.

Jak teraz gra Wisła, wiemy, oglądając jej pucharowe występy. Jak zagra Arka, to w zasadzie olbrzymia niewiadoma. Wyniki sparingów są optymistyczne, ale nawet trener Pasieka studził nastroje, mówiąc słusznie, że weryfikacją odmienionej kadrowo Arki i pracy włożonej w okresie przygotowawczym będzie liga.

- Chcę, żebyśmy zagrali w Krakowie aktywnie, presingiem, nie pozostawiając rywalowi za dużo miejsca i swobody. Takiego stylu krakowianie nie lubią. Nie jedziemy na ten mecz na pożarcie, a każdy wynik jest w niedzielę możliwy. Nie mogę oczywiście zadeklarować, że wygramy, ale na pewno o korzystny rezultat będziemy walczyć do 1 do 90 minuty - mówił wczoraj trener Pasieka.
Może dopiero dzisiaj, chociaż szanse nie są wielkie, wyjaśni się, czy gdyński szkoleniowiec będzie miał w Krakowie do dyspozycji 21-letniego macedońskiego napastnika Mirko Ivanovskiego. Piłkarz pojechał do ojczyzny załatwić ostatnie potrzebne przy transferze formalności, m.in. polską wizę. Na taki dokument czeka się kilka dni, chociaż dyrektor sportowy Andrzej Czyżniewski zapewniał, że czynione są starania, aby Ivanovski otrzymał tę wizę jak najszybciej.

Jakie cele przed sezonem stawia piłkarzom i trenerowi zarząd klubu?

- Sportowy cel w sezonie 2010/2011 to ósme miejsce na zakończenie rozgrywek - oświadczył przewodniczący Rady Nadzorczej Witold Nowak.

- To ambitne plany - skomentował krótko trener Pasieka.

Pod tym celem podpisuje się Czyżniewski, któremu skończył się rok - okolicznościowego tortu nie było - pracy na stanowisku dyrektora sportowego.

- To był rok ciężkiej pracy, a efekty sportowe, miejsce drużyny na koniec poprzedniego sezonu, satysfakcji przynieść nie mogło. Teraz ma być lepiej - stwierdził popularny "Czyżyk".

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Arka nie stoi na straconej pozycji w meczu z krakowską Wisłą - Gdynia Nasze Miasto

Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto