Poniedziałkowa konferencja niemal w całości zdominowana była pytaniami o środowy mecz ze Śląskiem Wrocław. Szkoleniowiec Arki poproszony został o ocenę zimowych transferów. W ankiecie na oficjalnej stronie gdyńskiego kibice najbardziej docenili wzmocnienia w ataku. - Jestem zadowolony na 90%. Dokonaliśmy praktycznie takich wzmocnień, jakich chciałem. Oczywiście miałem też w głowie inne nazwiska, ale nie wszystkich udało się ściągnąć. Wiosną zobaczymy na co stać nowych piłkarzy - przyznał Petr Nemec.
Polecamy:**"Górka" znów ożyła [ZDJĘCIA, VIDEO]**
Zimowe transfery dokonane były z myślą o poprawie jakości gry żółto-niebieskich. Czeski opiekun Arki ma teraz praktycznie dwóch zawodników na każdą pozycję. Prawdziwy ból głowy może wywołać o Nemca obsada linii pomocy. - Wiedziałem, że padnie takie pytanie - otwarcie przyznał szkoleniowiec gdyńskiej drużyny. - Jeśli trenera boli głowa z nadmiaru bogactwa to jest to bardzo pocieszające zjawisko. Po to są transfery, aby podnieść poziom drużyny. A ławka rezerwowych ma być mocniejsza. Zawodnicy muszą czuć presję. Wiedzą, że łatwo nie będzie. W szatni staram się uświadomić moim podopiecznym, że konkurencja wpływa dobrze na zespół. Każdy z piłkarzy wie, że na niego liczę. Po coś tutaj są. Każdy z nich będzie miał określone miejsce w drużynie.
Do rywalizacji w zespole nawiązał także Radosław Pruchnik, jedna z nowych twarzy na gdyńskim pokładzie. - Każda rywalizacja jest budująca. Wiosną na pewno będzie nam pomocna. Na mnie działa to pozytywnie, jest to rzecz normalna. Moją motywacją była chęć dalszej współpracy z trenerem Nemce. Chciałem być w Gdyni i mieć możliwość pozytywnej rywalizacji. Cieszę, że dostałem szansę gry w ekstraklasie w barwach ŁKS-u. ŁKS to jednak trudny klub. Żałuję, że nie było mi dane wypełnić kontraktu do końca. Trener Świerczewski chciał żebym został. W sytuacji w jakiej jest ŁKS nie robił mi przeszkód w poszukiwaniu innego klubu - stwierdził pomocnik Arki.
Zobacz także:**Zobacz spot promujący mecze Arki: "Gdynia to niezwykłe miasto, niezwykli ludzie i niezwykły klub!"**
A czym kierowali się pozostali piłkarze przy wyborze gry w żółto-niebieskiej koszulce? - Czuję dużą motywację na myśl gry w Polsce. Liga polska stoi na wyższym poziomie niż serbska. Arka ma liczną rzeszę fanów i ładny stadion. Można spodziewać się gorącej atmosfery. Moją podstawową pozycją na boisku jest pomoc. Mogę grać tam wszędzie. Nie przeszkadza mi także gra na prawej stronie obrony - przyznał Milos Radosavljević.
Marcin Bochenek z kolei przyznał: - Dostałem duży kredyt zaufania, i mam nadzieję, że w Arce się sprawdzę. Dlaczego jestem w Gdyni? Brakuje mi meczów w wyższej klasie rozgrywkowej. Z optymizmem patrzę w przyszłość. Skupiam się tylko na najbliższych celach. Nie mam w kontrakcie klauzuli o transferze definitywnym.
Petr Nemec uspokaja kibiców. Liga i puchar jest dla Arki równie ważna. - Mam kadrę liczącą 25 ludzi. Nie widzę powodu, żeby odpuszczać którekolwiek rozgrywki. Moi piłkarze to profesjonaliści. Wiedzą o co grają. Nie jest łatwo przygotowywać zespół przez całą zimę, żeby potem grać przed dwa miesiące. Długo pracowaliśmy, ale wiedzieliśmy, że w lidze czeka nas krótkie granie.
- Piłkarze, których pozyskaliśmy nie po to tutaj przyszli, aby po trzech miesiącach im podziękować - odparł trener Nemec, dodając że wiosną jego zespół grać będzie taktyką z rundy jesiennej. - Pod koniec jesieni graliśmy dobrą piłkę, to po co to psuć? Nie widzę powodów, aby nagle zmienić nasze ustawienie. Ale wymagam też od piłkarzy większej agresji. Takiej, jaką w meczu ze Śląskiem pokazała Korona Kielce.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?