Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Arka Gdynia: W Hiszpanii nie znaczy na wakacjach

Piotr Wiśniewski
Tomasz Bołt
Arka przebywa na zgrupowaniu w hiszpańskiej Maladze. Podopieczni Dariusza Pasieki rozegrali już dwa mecze sparingowe. Oba z przedstawicielami szwajcarskiej ekstraklasy. - Na pewno nasza gra pozostawia wiele do życzenia, ale spowodowane jest to tym, że aktualnie bardzo ciężko trenujemy – mówi Filip Burkhardt.

Na początek zgrupowania żółto-niebiescy zagrali z Young Boy Berno. Mecz ten zakończył się wynikiem 0:0. Kolejnym rywalem gdynian był FC Sion. Kibiców Arki z pewnością może cieszyć fakt, iż zespół w końcu przełamał się poza swoim domem. Dwie bramki w starciu z Helwetami nie wystarczyły jednak do zwycięstwa.

FC Sion wygrywa z Arką
Bezbramkowy remis Arki

W Hiszpanii z zespołem przebywa Filip Burkhardt, który końcówkę rundy jesiennej zamiast na boisku spędził w gabinetach lekarskich. To efekt kontuzji, jakiej piłkarz nabawił się w spotkaniu z Koroną Kielce. Teraz powoli wraca do pełni zajęć. - Na początku zgrupowania nie wyglądało to zbyt dobrze, ponieważ cały czas czułem ból w kolanie. Z dnia na dzień jest jednak coraz lepiej. Mimo bólu ćwiczę razem z całą drużyną – mówi nam Burkhardt. W meczu z FC Sion zagrałem 45 min i mimo bólu w kolanie dałem radę. Na dzień dzisiejszy z nogą jest zdecydowanie lepiej więc jeśli tylko trener da mi szanse to zagram w kolejnym meczu – dodaje.

A jak wygląda szczegółowy harmonogram zajęć dnia podczas takiego zgrupowania? - Dzień rozpoczynamy od śniadania o 8.30. Następnie jest trening o 10.15 i obiad o 12.45. Drugi trening mamy wyznaczony na 16.15 i kolację o 19.30...W czasie wolnym zabiegi i masaże u masażystów. Zbyt dużo wolnego czasu nie ma. W tym roku trener zrobił nam jedno popołudnie wolne, postanowiliśmy je wykorzystać spędzając czas w centrum Malagi. Moim zdaniem jest to bardzo piękne miasto... – przyznaje Burkhardt.

Pomocnika Arki spytaliśmy również o elementy, na które trener Pasieka kładzie w tej chwili największy nacisk. - W tej chwili wchodzimy w etap interwalów, ale nie zapominamy o dużej dawce siły, którą aplikuje nam codziennie na treningach trener Grzegorz Witt – wyjaśnia pomocnik żółto-niebieskich, który odniósł się także do gry jego zespołu w dwóch pierwszych meczach sparingowych. - Na pewno nasza gra pozostawia wiele do życzenia, ale spowodowane jest to tym, że aktualnie bardzo ciężko trenujemy i nie ma w naszej grze polotu i finezji. Myślę, że na dobrą grę przyjdzie czas na drugim zgrupowaniu w Turcji, gdy już zejdziemy troszkę z intensywności treningów. Przyjechaliśmy do Malagi wykonać ciężką pracę, a nie na wakacje, więc wyniki meczów schodzą na dalszy plan.

Kibice Arki powoli odliczają już dni do otwarcia nowego stadionu. 19 lutego żółto-niebiescy zmierzą się z Beroe Stara Zagora. To z pewnością ukłon w stronę starszych fanów, pamiętających grę gdyńskiego klubu w europejskich pucharach. - Z nas piłkarzy nikt tego nie komentuje...Traktujemy ten mecz jak zwykły sparing. Dla nas najważniejszy będzie mecz z Wisłą i to będzie dla nas prawdziwy mecz otwarcia – komentuje popularny „Bury”.

Pierwotnie to właśnie „Biała Gwiazda” miała być przeciwnikiem Arki na mecz otwarcia. Gdyńscy działacze woleli jednak zagrać z Lechem. Ostatecznie stanęło więc na przedstawicielu bułgarskiej ekstraklasy.

Arka - Beroe 19 lutego w Gdyni!

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto