Żółto-niebiescy od samego początku rzucili się na rywala. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Już w 9. minucie Maciej Jankowski dośrodkował piłkę z rzutu rożnego. Kapitalnym strzałem z woleja popisał się wówczas Damian Zbozień. Arka błyskawicznie objęła prowadzenie.
Po tym trafieniu gdynianie nieco spuścili z tonu i do głosu, dosyć niespodziewanie, doszli gospodarze. W 25. minucie sędzia Łukasz Szczech podyktował rzut karny dla Zagłębia po faulu Damiana Zbozienia na Żarko Udoviciciu. Po wideoweryfikacji jednak zmienił decyzję. Żółto-niebiescy mogli odetchnąć z ulgą.
Ale nie na długo. W 38. minucie, po strzale Giorgosa Mygasa, piłkę odbił Pavels Steinbors. Uderzenie dobił jednak skutecznie Żarko Udović. Zrobiło się 1:1.
Na podopiecznych trenera Smółki ta bramka podziałała jak płachta na byka. Po tym, jak faulowany w polu karnym był Luka Zarandia, skutecznie „jedenastkę” tuż przed przerwą wykorzystał Damian Zbozień. To była druga bramka tego zawodnika w sobotnim spotkaniu.
W drugiej odsłonie do głosu znowu doszli piłkarze Zagłębia. W 55. minucie pierwsze ostrzeżenie w stronę Arki wysłał Vamara Sanogo, którego strzał z ostrego kąta trafił w słupek. Pięć minut później Szymon Pawłowski otrzymał świetne podanie od Żarko Udovicia. Pierwszy strzał Polaka dobrze sparował Steinbors, ale przy dobitce golkiper gdynian był już bezradny.
Gospodarze z każdą kolejną minutą nabierali rozpędu i stwarzali coraz groźniejsze sytuacje. Więcej pracy miał przez to Steinboirs. Mało tego, w 85. minucie Zagłębie objęło prowadzenie. Piłkarze Arki sprokurowali rzut karny, który na bramkę zamienił Szymon Pawłowski. Kibice Arki z pewnością w tym momencie czuli zdumienie.
Jeszcze większe czuli jednak po ostatnim gwizdku. Wstyd. Arka straciła punkty, których stracić nie miała prawa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?