Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Arka Gdynia - Ruch Radzionków 1:3. Cidry pokazałe Arce jak się gra w piłkę

Adam Kamiński
Piotr Jarmułowicz
W sobotę chyba żaden kibic Arki, nawet w najczarniejszych snach nie spodziewał się takiej gry i takiego wyniku. Ruch w Gdyni, pokazał jak się powinno grać w piłkę i pewnie pokonał Arkę 3:1.

Mecz rozpoczął się od protestu kibiców. Kibice wyrazili swoją dezaprobatę w stosunku do działań zarządu opuszczając trybuny i wywieszając transparenty, na których "wypunktowali" wpadki zarządu.

WSZYSTKO O PIŁCE NOŻNEJ W WOJEWÓDZTWIE ŚLĄSKIM!

Już w 7. minucie przypomniał o sobie kibicom Michał Szromnik. Młody bramkarz Arki otrzymał nieprzyjemną piłkę od Marcina Radzewicza. Żeby tego było mało młody golkiper poślizgnął się, jednak w ostatniej chwili udało mu się wybić piłkę zmierzającą do bramki.

Arkowcy konstruowali swoje akcje powoli, było widać brak ruchu zawodników w formacji ofensywnej. Piłkarze Arki nie wychodzili na wolne pozycje. W zasadzie stali i czekali na piłkę.

Ta postawa zemściła się na zawodnikach Arki bardzo szybko. Już w 13. minucie meczu było 1:0 dla Ruchu Radzionków. Goście wykonywali rzut rożny i gdy wydawałoby się, że obrońcy Arki zażegnali już zagrożenie, piłka przy pomocy Piotra Kuklisa trafiła do Adama Giesa. Ten bez zastanowienia oddał strzał z okolic pola karnego. Piłka była na tyle silnie zagrana i na tyle precyzyjna że znalazła drogę do bramki Michała Szromnika.

Już minutę później Piotr Kuklis miał okazję do rehabilitacji. Pomocnik Arki otrzymał świetne podanie od Wojciecha Wilczyńskiego, jednak nie zdołał skutecznie wykończyć sytuacji sam na sam z bramkarzem Ruchu.

Zawodnicy Arki dużo piłek zagrywali do tyłu do bramkarza, który mógł szlifować swoją grę nogami. Niestety taka gra nie pomaga w zdobywaniu goli.

Po raz kolejny taka pasywna gra zemściła się na arkowcach. Piłkę z prawej strony w pole karne dośrodkował Giesa. Na 11 metrze znalazł się niepilnowany Krzywicki, który strzałem głową dopełnił formalności. W 23. minucie było 2:0, a sytuacja szczególnie na trybunach stawała się co raz bardziej nerwowa.

W grze drużyny Arki szczególnie rzucał się w oczy brak porozumienia między zawodnikami. Piłki rzadko dochodziły do partnerów, zazwyczaj piłkarz ruszał w lewo, gdy piłka została zagrana na prawo. Praktycznie drugą okazję do strzelenia bramki, po sytuacji Kuklisa, Arkowcy mieli w 31. minucie. Po dalekim wrzucie z autu, piłkę głową zgrał Siebert, a Budziński instynktownie odbił piłkę barkiem. Być może gdyby młody pomocnik uderzył piłkę głową Mika musiałby się wykazać przy interwencji.

Ruch próbował konstruować ataki rozgrywając piłkę na 1-2 kontakty. Z kolei zawodnicy Arki uporczywie starali się grać skrzydłami, jednak większość dośrodkowań nie znalazła odbiorców w polu karnym.

Ostatnie i najlepsze okazje Arka miała w końcówce pierwszej połowy. Najpierw z rzutu wolnego Kuklis miękko dośrodkował na piąty metr gdzie był Omar Jarun. Piłka jednak nie trafiła konkretnie do niego, a zmyliła trochę bramkarza Ruchu, który zmuszony był do instynktownej obrony nogami. Chwilę później zza pola karnego uderzał Siebert minimalnie niecelnie.

Do przerwy było zatem 2:0 dla Ruchu. Jednak wszyscy na stadionie zdawali sobie sprawę, że bez poważnych zmian Arka tego meczu nie wygra. Potrzebę zmian dostrzegł również Petr Nemec, który w przerwie desygnował na boisko swojego imiennika Petra Benata w miejsce bezproduktywnego Kuklisa.

Jednak nawet ta zmiana nie pomogła Arce i w 47. minucie było już 0:3. Z rzutu wolnego dośrodkowywał Giesa. Michał Szromnik wyszedł do wysoko lecącej piłki, jednak ubiegł go młody stoper Ruchu Michał Nalepa, który skierował piłkę do siatki.

W 53. minucie w Arce znowu zapłonął płomyk nadziei. Niedziela dośrodkował, a fatalny błąd popełnił Mika, który chyba przestraszył się rosłych zawodników Arki. W efekcie piłkę z najbliższej odległości do bramki wpakował Surdykowski. Było 1:3 ale obraz gry Arki się nie zmienił.

Znakomicie na lewej flance prezentował się Michał Mak, który siał popłoch w defensywie Arki. Arki, którą raz po raz ratował Łągiewka. Jednak w 59. minucie to nie Mak odegrał główną rolę w akcji gości, a doświadczony Piotr Rocki. Rocki z rzutu wolnego, wykonywanego na skraju pola karnego, miękko dośrodkował na przedpole, do piłki po raz kolejny wyszedł Szromnik, który ledwo zdołał jej sięgnąć czubkami palców. Ta trafiła jeszcze do Krzywickiego, który oddał strzał na praktycznie pustą bramkę, trafił jednak w poprzeczkę. W 73.minucie ten sam Piotr Rocki, wyleciał z boiska po tym jak otrzymał drugą żółtą kartkę za faul na Radzewiczu.

Arkowcy tak jak zawodnicy Ruchu również nie kończyli tego meczu w pełnym składzie. Drugą żółtą kartkę za próbę wymuszenia rzutu karnego w 82. minucie otrzymał Bartłomiej Niedziela.

Zawodnicy Ruchu nie kwapili się już do ataków, zdecydowali się bronić dwubramkowej przewagi. Tymczasem Arka starała się atakować i w 85. minucie Michał Płotka, który niedawno wszedł na boisko, bardzo dobrze dośrodkował w pole karne. Piłka trafiła do Jaruna, który głową uderzył minimalnie nad poprzeczką.

Do końca meczu wynik już nie uległ zmianie. Ruch pokonał Arkę w Gdyni 3:1. Po meczu trener Nemec powiedział, że wygrał zespół, który nie tylko walczył, ale również grał w piłkę. Z kolei trener Skowronek był w znakomitym humorze i zażartował nawet, że lepszego momentu na awans Ruch już mieć nie będzie.

W Gdyni wszyscy zastanawiają się, jak to możliwe, że klub z takim zapleczem i takimi możliwościami nie potrafi odnaleźć się i skutecznie walczyć w 1. lidze.

Arka po raz kolejny nie wygrała meczu i pozostaje bez punktów. Sytuacja w tabeli staje się dla Arkowców niewesoła. Z drugiej strony piłkarze Ruchu chyba nigdy nie byli w tak dobrych humorach. Wygrana z Arką to nie tylko 3 punkty ale również sprawa prestiżowa. Rozweselony tą wygraną autobus wraca na Śląsk. Z kolei w Arce, wszystkie osoby odpowiedzialne za wyniki zespołu powinny odnaleźć błędy i wyciągnąć konsekwencje takiego stanu rzeczy, a następnie zrobić wszystko by wygrzebać Arkę z dołka.


Arka Gdynia - Ruch Radzionków 1:3
Janusz Surdykowski 52' - Adam Giesa 13', Marcin Krzywicki 24', Michał Nalepa 47'

Arka: 30. Michał Szromnik - 22. Damian Krajanowski, 4. Krzysztof Łągiewka, 6. Omar Jarun, 20. Marcin Radzewicz - 7. Wojciech Wilczyński (52, 13. Jakub Kowalski), 10. Marcin Budziński (84, 8. Michał Płotka), 17. Mateusz Siebert, 11. Piotr Kuklis (46, 18. Petr Benát), 23. Bartłomiej Niedziela - 29. Janusz Surdykowski

Ruch: 33. Mateusz Mika - 17. Marcin Trzcionka, 3. Bartosz Kopacz, 5. Michał Nalepa, 15. Marcin Kowalski - 16. Mateusz Mak (84, 14. Wojciech Mróz), 11. Paweł Giel, 8. Piotr Rocki, 20. Adam Giesa, 23. Michał Mak (68, 9. Mateusz Cieluch) - 25. Marcin Krzywicki (71, 18. Piotr Giel)

żółte kartki: Niedziela, Budziński, Siebert - Kopacz, Rocki
czerwone kartki: Bartłomiej Niedziela (82. minuta, za drugą żółtą) - Piotr Rocki (73. minuta, za drugą żółtą)

sędziował: Michał Mularczyk (Skierniewice)

widzów: 5190

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto