Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Arka Gdynia. Mogło być lepiej...

Janusz Woźniak
Piotr Krzyżanowski
Cztery kolejki piłkarskiej ekstraklasy za nami. Teraz czas na pierwszą w tym sezonie ligową przerwę na mecze reprezentacji. Piłkarze Arki mogli ją spędzić w dobrych nastrojach, gdyby chociaż zremisowali w sobotnim wyjazdowym meczu z Zagłębiem w Lubinie. Niestety, porażka 0:1 musiała popsuć im humory i statystyki całej drużynie.

Gdynianie po tych czterech kolejkach zajmują, z czterema punktami, 12. miejsce w tabeli, mając na swoim koncie po jednym zwycięstwie i remisie oraz dwie minimalne porażki. Statystycznie zdobywają jeden punkt na mecz, zdobywają i tracą po 0,5 bramki. Gdyby utrzymali te statystyczne "osiągnięcia" w dalszej części rozgrywek, to na koniec sezonu Arka - z 30 punktami i stosunkiem bramek 15:15 - pewnie żegnałaby się z ekstraklasą. Dlatego ten pierwszy miesiąc ligowych zmagań - nawet pamiętając, że trzy z tych czterech spotkań Arka zagrała na wyjeździe - zmusza sztab szkoleniowy i piłkarzy do refleksji. Wprawdzie można napisać, że mogło być lepiej, że dobre spotkania żółto-niebiescy zagrali na wyjazdach z Wisłą i Lechem, ale już zwycięstwo z Górnikiem było dosyć szczęśliwe, a w pierwszej połowie spotkania w Lubinie gdynianie zagrali po prostu bardzo słabo.

W czterech pierwszych spotkaniach trener Dariusz Pasieka skorzystał z usług 15 zawodników. W pełnym wymiarze czasu, 360 minut, zagrało siedmiu z nich. To w alfabetycznej kolejnośc: Miroslav Bożok, Marciano Bruma, Marcin Budziński, Emil Noll, Michał Płotka, Maciej Szmatiuk i Norbert Witkowski. Cały blok defensywny, z defensywnym pomocnikiem Budzińskim i grający na boku pomocy Bożok. Najkrócej, bo tylko 14 minut, spędził na boisku napastnik Rafał Siemaszko.
Na debiut w Arce czekają nowo pozyskani przed sezonem Ante Rozić i Giovanni Duarte, po kontuzji może wrócić do gry Robert Bednarek, a na swoją szansę pokazania się w tym sezonie na boiskach ekstraklasy czekają 20-latkowie: Paweł Czoska, Piotr Robakowski i Adrian Sulima. To oni stanowią jeszcze pole kadrowego manewru dla trenera Pasieki.

Arka wszystkie dotychczasowe mecze zaczynała w taktycznym ustawieniu 1-4-1-4-1. Momentami gra wyglądała nieźle, ale szczególnie w meczach w Gdyni szkoleniowiec gdynian musi chyba bardziej zaryzykować i wrócić do preferowanego w poprzednim sezonie ustawienia 1-4-4-2.

Jak dotychczas "Witek" w bramce, jak na kapitana drużyny przystało, jest mocnym punktem zespołu. Skrajni zagraniczni obrońcy nie popełniają większych błędów, pokazując jednocześnie, że potrafią też włączyć się do akcji ofensywnych. Czas pracuje na ich korzyść, bo oni jeszcze zgrywają się z zespołem i uczą polskiej ekstraklasy. Środkowi obrońcy najpoważniejszą wpadkę zaliczyli w ostatnim meczu w Lubinie, a to dla Dariusza Pasieki może być sygnał, aby w kolejnym spotkaniu na środku obrony zadebiutował Rozić, któremu tak naprawdę tylko kontuzja przeszkodziła w występach od początku sezonu.

Większy kłopot zaczyna się od linii pomocy. Nieomal żelazny kwartet - Bożok, Burkhardt, Zawistowski, Glavina - wymaga korekt, szczególnie w środku tej formacji. Już kilka dni temu trener mówił, że nikt nie ma w zespole etatów. W meczu z Górnikiem szybko zdjął z boiska Glavinę, w Lubinie już w przerwie zostawił w szatni Burkhardta, a i Zawistowski nie pozostał na boisku do końca meczu. Pole manewru jest jednak niewielkie. Budziński, jeżeli Arka zagra 1-4-4-2, może zagrać na środku pomocy, przeciwko Zagłębiu próbowany był wariant z Bożokiem na środku, a wówczas na boku pomocy mogliby zagrać Labukas, Wilczyński czy Duarte.
Wreszcie atak. Praktycznie żaden z potencjalnych napastników, Mawaye, Ivanovski czy Labukas, nie gra dobrze tyłem do bramki, a to niezbędna umiejętność, jak zespół gra tylko jednym zawodnikiem w ataku. Przy wariancie z dwoma napastnikami bardziej pożyteczny na boisku powinien być Ivanovski, który potrafi grać kombinacyjnie, na jeden kontakt z piłką.

Dwa najbliższe ligowe mecze żółto-niebiescy rozegrają na własnym boisku. Do Gdyni kolejno przyjadą zespoły Widzewa i Jagiellonii. Arka, aby jej kibice spokojnie mogli patrzeć na tabelę, musiałaby zdobyć w tych meczach minimum cztery punkty. I to jest zadanie - mamy nadzieję, że wykonalne - dla trenera Pasieki i jego zawodników.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto