Arka Gdynia - Legia Warszawa 2:5 (0:2)
Bramki: 0:1 Manu (28), 0:2 Radović (45), 0:3 Kucharczyk (49), 0:4 Kucharczyk (61), 1:4 Szmatiuk (68), 2:4 Szmatiuk (69), 2:5 Kucharczyk (85)
Arka: Moretto - Wilczyński (53' Zawistowski), Szmatiuk, Rozić, Noll, Glavina (65' Budziński), Siebert, Bożok, Labukas, Siemaszko (46' Czoska), Ivanovski.
Legia: Skaba - Kiełbowicz, Komorowski, Choto, Rzeźniczak, Gol (66' Wolski), Vrdoljak (55' Borysiuk), Cabral, Radović, Manu (90' Szałachowski), Kucharczyk.
Żółte kartki: Siebert, Moretto (Arka) oraz Vrdoljak (Legia).
Czerwona kartka: Siebert (Arka, 44' za drugą żółtą)
Sędzia: Włodzimierz Bartos (Łódź).
Widzów: 7580.
Po meczu powiedzieli:
Maciej Skorża (trener Legii Warszawa): Naszym planem było zagranie wysoko, agresywnym pressingiem. Z początku nie bardzo nam jednak to wychodziło. Pierwsze fragmenty spotkania były bardzo wyrównane. Kluczowym momentem okazało się świetne podanie Cabrala za plecy obrońców Arki do Radovica. Manu w tej sytuacji tylko dopełnił formalności. Obawialiśmy się kontr Arki, wiedzieliśmy, że w tym elemencie są bardzo groźni, jednak druga bramka wprowadziła spokój w nasze szeregi. W przerwie motywowaliśmy się, nie chcieliśmy poprzestać na dwóch bramkach i dalej ruszyliśmy do przodu, aby szukać swoich szans. Po czwartej bramce zdarzył nam się moment dekoncentracji, co nie powinno mieć miejsca. Poźniej jednak wszystko wróciło do normy, zdobyliśmy piątą bramkę i dowieźliśmy bardzo cenne zwycięstwo do końca.
Frantisek Straka (trener Arki Gdynia): Jestem bardzo rozczarowany tym wynikiem. Niestety taki jest futbol. To gra błędów. A my tych błędów popełniliśmy zdecydowanie za dużo. W dodatku były to proste błędy. Przy prowadzeniu Legii 1:0 mieliśmy szansę na remis. Gdybyśmy wówczas zdobyli bramkę wyrównującą, to mecz mógłby potoczyć się inaczej. Kluczowym momentem była czerwona kartka dla Sieberta. Sam nie mogłem uwierzyć w to, co się wówczas stało. Mateusz zachował się bardzo nieodpowiedzialnie. Musi przemyśleć swoje zachowanie. To jednak nie koniec. Nie poddajemy się. Musimy zebrać się i powalczyć we Wrocławiu. W czwartek o 10 mamy trening. Będę rozmawiał z piłkarzami, aby podnieść ich na duchu. Na pewno nie będzie to łatwe podnieść się po takim ciosie.
85 min. - Grająca w "ósemkę" Arka traci piątą bramkę...Wciąż opatrywani są Zawistowski i Rozić. Obaj nie wrócą już na boisku.
69 min. - Druga bramka dla gdynian. Nie minęły dwie minuty, a jest już 2:4.
68min. - Szmatiuk zmniejsza prowadzenie gości. 1:4.
60 min. - Brazyliana w Gdyni. To już jest nokaut. Legia robi z Arką co chce. Aż żal patrzeć na poczynania gdynian w tym meczu. Spotkanie ustawiła czerwona kartka dla Sieberta, ale i tak żółto-niebiescy od początku meczu chyba zbyt bardzo zagrała z respektem dla rywali. Czwartą bramkę z powietrza, uderzeniem z "nożyc" zdobył Kucharczyk.
49 min. - 0:3. Trzecia bramka dla Legii. Vrdoljak zagrał prostopadłe podanie do Radovicia za plecy obrońców Arki, Serb odegrał do Kucharczyka, a ten strzelił do pustej bramki.
45 min. - 0:2. Druga bramka dla gości. Radović z bliska pokonuje Moretto.
28 min. - Arka - Legia 0:1. Strzelcem bramki Manu, który wykończył składną akcję całego zespołu.
Na trybunach gdyńskiego stadionu panuje dziś atmosfera rodem z RPA. Kibice "dopingują" za pomocą trąbek, znanych także pod słynną już nazwą "wuwuzela".
Składy:
Arka: Moretto - Wilczyński, Szmatiuk, Rozić, Noll - Ivanovski, Siebert, Bożok, Glavina - Siemaszko - Labukas.
Legia: Skaba - Rzeźniaczak, Komorowski, Choto, Kiełbowicz - Manu, Gol, Vrdoljak, Cabral, Szałachowski - Kucharczyk.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?