Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Arka Gdynia - Korona Kielce. Żółto-niebiescy zremisowali!

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
Tradycji stało się zadość. Trener Arki Leszek Ojrzyński, po zwolnieniu z Korony Kielce, z kolejnym zespołem nie zdołał pokonać swojego byłego klubu, remisując bezbramkowo po bezbarwnym meczu w starciu z zespołem z województwa świętokrzyskiego.

Arka przystąpiła do spotkania z Koroną po porażce 1:2 przeciwko FC Midtjylland w kwalifikacjach do czwartej rundy kwalifikacji do fazy grupowej rozgrywek Ligi Europy. Zawodnicy z Gdyni podkreślali jednak, że trzeba wymazać z pamięci ten nieudany dwumecz i skupić się na rozgrywkach ligowych.

Żółto-niebiescy rozpoczęli pojedynek z kilkoma zmianami w składzie, m.in. bez kapitana zespołu Krzysztofa Sobieraja, Brazylijczyka Marcusa da Silvy i Adama Marciniaka. Pierwsza połowa spotkania nie obfitowała w efektowne akcje i bramkarze obu ekip nie mieli dużo pracy.

Arka miała swoją sytuację w 17 minucie gry, kiedy po dalekim wrzucie z autu autorstwa Damiana Zbozienia na bramkę bronioną przez Zlatana Alomerovica uderzał Grzegorz Piesio, a piłkę, zmierzającą do siatki, wybił Shawn Barry. Korona odgryzła się groźnymi akcjami w drugiej części pierwszej odsłony. Pavels Steinbors bronił uderzenia kolejno Ivana Jukicia i Jakuba Żubrowskiego, a strzał z bliska Kena Kallaste po dograniu Bartosza Rymaniaka był minimalnie niecelny.

Druga część gry także rozpoczęła się niemrawo i żaden z zespołów nie kwapił się do odważniejszych ataków. Pierwszą okazję miała dopiero w 57 min. Korona, kiedy z lewego skrzydła uderzał Kallaste. Na szczęście Steinbors był na posterunku. Sześć minut później w znakomitej sytuacji w polu karnym Arki znalazł się Maciej Górski, ale źle przyjął piłkę i nie pilnowany przez obrońców nawet nie zdołał oddać strzału.

Korona postanowiła pójść za ciosem i zdominowała wydarzenia na boisku. W 70 min. spotkania kolejną, dogodną okazję miał wprowadzony chwilę wcześniej Elia Soriano. Jego strzał po dośrodkowaniu Rymaniaka zdołał na szczęście sparować Steinbors.

W 84 min. meczu sytuacja Arki stała się nieciekawa, bowiem za powstrzymanie kontrataku, wyprowadzanego przez Marcina Cebulę, drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartę obejrzał Piesio. Od tego momentu gdynianie musieli radzić sobie na boisku w osłabieniu. Na szczęście żółto-niebiescy nie dali już do końca meczu przełamać się nacierającej Koronie.

Cieszyć może jednak jedynie fakt, że gdynianie pozostali po czterech kolejkach niepokonani w Lotto Ekstraklasie. To Korona stworzyła sobie więcej sytuacji na zdobycie zwycięskiej bramki. Arka musi zdecydowanie poprawić styl, jeśli chce mocno punktować w spotkaniach Lotto Ekstraklasy. Już w czwartek gdynian czeka też starcie ze Śląskiem Wrocław w Pucharze Polski.

Upał da się piłkarzom we znaki. UEFA zarządziła dwie dodatkowe przerwy w meczu o Superpuchar Europy

Press Focus / x-news

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto