Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Arka Gdynia dwukrotnie musiała gonić Pogoń w Szczecinie. To nie wystarczyło, aby zdobyć choćby punkt

RR
Arka Gdynia ma coś do udowodnienia swoim kibicom. Mimo walki ta sztuka się nie udała
Arka Gdynia ma coś do udowodnienia swoim kibicom. Mimo walki ta sztuka się nie udała Przemysław Świderski
Piłkarze gdyńskiej Arki byli bardzo bliscy zdobycia w końcu punktu w Lotto Ekstraklasie. Nie powiększyli wszak swojej zdobyczy ligowej już od miesiąca. Żółto-niebiescy po bardzo nerwowej końcówce meczu w Szczecinie przegrali 2:3, a czerwoną kartkę obejrzał Ruben Jurado.

Ostatni raz w Lotto Ekstraklasie Arka zapunktowała 31 marca, kiedy to przed własną publicznością niespodziewanie pokonała 1:0 Legię Warszawa. Później przyszła jednak seria porażek, a osłodą był jedynie awans do finału Pucharu Polski.

Nie trzeba więc dodawać, że piłkarze trenera Leszka Ojrzyńskiego w sobotę w Szczecinie chcieli te niechlubne statystyki odmienić. Tyle tylko, że w ostatnim czasie Pogoń wyraźnie odżyła. W grupie spadkowej zaczęła grać zdecydowanie lepiej. To zapowiadało duze emocje.

W 30 minucie faulował we własnym polu karnym Frederik Helstrup. Duński obrońca został za to przewinienie ukarany żółtą kartką, a cała drużyna rzutem karnym (po wideoweryfikacji). W tym momencie na wysokości zadania stanął jednak Pavels Steinbors, który obronił uderzenie Adama Frączczaka. Chwilę później gospodarze dopięli jednak swego, a z bramki cieszył się Kamil Drygas.

7 minut po tej akcji to arkowcy mieli rzut karny, po tym jak Spas Delew we własnym polu karnym nadepnął na stopę Rubena Jurado. Do piłki podszedł Mateusz Szwoch i było 1:1.

Po przerwie na stadionie w Szczecinie działo się jeszcze więcej. Po raz kolejny na prowadzenie wyszli Portowcy. Tym razem ładnym uderzeniem głową zrehabilitował się Adam Frączczak. Kilka minut po nim na ustach kibiców Arki był Jurado, który doprowadził do remisu 2:2 przepięknym uderzeniem z narożnika pola karnego.

Remis utrzymywał się do 82 minuty. Wówczas w roli głównej wystąpił Adam Buksa, który w przeszłości grał m.in. w Lechii Gdańsk. Tomasz Hołota w tempo podał koledze z ataku, który nie dał się złapać obrońcom Arki na pułapkę ofsajdową i nie zmarnował sytuacji sam na sam.

Arka mecz kończyła w dziesiątkę. Tym razem do końcowego gwizdka nie dotrwał Ruben Jurado. Hiszpan otrzymał bowiem w doliczonym czasie gry drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto